* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 21 lipca 2018

Ben Coates: Skąd się biorą Holendrzy?

Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2018.

Charakterystyka

W serii Mundus. Ludzie zauważalne są dwie tendencje opisywania życia codziennego w obcych krajach przez autorów, którzy zdecydowali się na emigrację. Jedni stawiają na doświadczenia indywidualne, ruszają po przygodę i rejestrują w formie reportażu swoje spostrzeżenia. Drudzy starają się raczej zaproponować odbiorcom niemal podręcznikowe wiadomości, sięgają do historii kraju, danych i wiedzy powszechnej, którą tylko odrobinę ubarwiają własnymi przeżyciami. Usuwają się w cień, przekonani, że ogólne informacje przydadzą się czytelnikom bardziej. Ben Coates w tomie “Skąd się biorą Holendrzy” próbuje skłaniać się do tej drugiej opcji: bardziej inspirują go historyczne przekazy i dane niż osobiste przemyślenia. Jego książka będzie zatem kompendium wiedzy o Holandii, ale już niekoniecznie lekturową przygodą dla poszukujących ciekawostek odbiorców. Coates dzieli swoją relację na wielkie tematy – osobno zajmuje się przeszłością, osobno sportem - piłką nożną, religią, sztuką, rowerami... Trochę miejsca poświęca kwestii napływu obcych kultur. Analizuje zdobycze gospodarki i sprawdza, jak to jest z używkami. Tylko co pewien czas wprowadza drobne wzmianki o tym, kogo na swojej drodze spotkał i co zaobserwował - woli raczej chować się za obiektywną narracją, opowieścią wolną od jednostkowych wyznań. To zatem gratka dla odbiorców szukających rzetelnych informacji, w dodatku – przetestowanych i sprawdzonych.

Ponieważ autor lepiej czuje się z przedstawianiem potwierdzonych danych, rozwija najbardziej te rozdziały, które mają silną podbudowę w literaturze przedmiotu. Bardzo szczegółowo przedstawia historię Holandii, omawia wydarzenia i ich rolę w dzisiejszym państwie, dba o to, żeby odbiorcy mogli zrozumieć Holendrów: nie kieruje tej książki do turystów, a do rzeczywiście zainteresowanych rozwojem kraju. “Skąd się biorą Holendrzy” to w zasadzie pytanie o specyficzną mentalność, przyczynę konkretnych decyzji i rozwiązań, które nie sprawdziłyby się w innych warunkach. Ben Coates dąży do tego, żeby jak najlepiej pojąć, czym kierują się mieszkańcy Holandii w codzienności. Omija za to pułapki, absurdy i tematy, które chętnie wykorzystują autorzy wzorujący się na Brysonie. Nie zamierza rozśmieszać, zależy mu na rzetelnej wiedzy, a nie na budowaniu konfliktów czy podsycaniu sporów. Owszem, odwołuje się do obyczajowej relacji między krajami (rywalizacja z Belgią), ale nie ma w tym poszukiwania sensacji.

Wydaje się, że przez przyjętą strategię konstrukcyjną autor może zaprezentować najważniejsze kwestie dotyczące Holandii. Jest zbieraczem wiadomości, tak naprawdę tylko ostatnia część tomu przypomina najczęściej proponowane w serii publikacje, zupełnie jakby Coates nie wierzył w swoje doświadczenia i w trafność obserwacji, albo też nie chciał generalizować i krzywdzić przez to mieszkańców Holandii. W ogóle w tonie jest bardzo ostrożny, unika indywidualizowania i oceniania z własnej perspektywy. Niby wiadomo, że tworzy książkę zainspirowany kilkuletnim pobytem w Holandii (a punkt odniesienia ma, z racji tego, że jest przybyszem z zewnątrz), ale nie daje tego odczuć. Jest raczej sam czytelnikiem, tym, który szuka wiadomości (a zdobyte – natychmiast przekazuje), a nie podróżnikiem, który wszystko musi osobiście sprawdzić. Mimo to Coates znajduje sposób na zaprezentowanie Holandii w odniesieniu do ogólnych przekonań i stereotypów, tłumaczy, skąd wzięły się określone opinie i zajmuje się uzupełnianiem informacji z turystycznych przewodników. Ogromne zaangażowanie zwłaszcza w przeszłość stać się może dla odbiorców atutem: “Skąd się biorą Holendrzy” to okazja do poszerzenia wiadomości o kraju i wartościach deklarowanych przez jego mieszkańców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz