* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 6 lipca 2018

Mona Kasten: Trust again. Powieść

Jaguar, Warszawa 2018.

Związek

Dla pokaleczonych psychicznie bohaterek serii Mony Kasten seks bywa wybawieniem. Seks, a później wielka miłość, w tej właśnie kolejności. Niebanalną rolę odgrywa też przyjaźń i tu autorka buduje relacje z marzeń, takie, w których zgrana paczka jest w stanie skrzyknąć się, by zrobić coś dobrego dla kogoś, kto akurat nie radzi sobie z własnymi emocjami. Nie ma tu obrażania się, nie ma pretensji ani terapii szokowych. Każdy dostaje tyle czasu, ile mu potrzebne, żeby uporać się z demonami przeszłości. W „Trust again” Kasten przygląda się relacji Dawn, autorki opowiadań erotycznych i najbliższej przyjaciółki Allie. Dawn do tej pory była podporą dziewczyny, która w ucieczce przed matką zmieniła tożsamość. Ale jak na podporę – ma sporo własnych problemów, z którymi nie może się uporać w samotności. Nie podzieli się też z nikim, bo zwyczajnie boi się odrzucenia. Dawn nie przyzna się przyjaciołom, że chciałaby utrzymywać się z literatury. Nie pozwoli też zbliżyć się do siebie Spencerowi – a to dlatego, że w jej przeszłości skrywa się wielka tajemnica. Spencer tymczasem zachowuje się jak chłopak-ideał. Zawsze wie, co zrobić, żeby odpędzić demony upragnionej dziewczyny, nie daje się podłym nastrojom. Chociaż ma własne problemy – i to niemałe – dodaje otuchy, pociesza, kiedy trzeba, rozśmiesza, błaznuje. Jest w pobliżu, żeby pomóc. Nawet gdy irytuje Dawn, nie daje o sobie zapomnieć. Wiadomo od początku, że tych dwoje jest sobie przeznaczonych – tyle że muszą najpierw znaleźć drogę do siebie, a to nie będzie łatwe, skoro nie chcą rozmawiać o własnych bolączkach.

Spencer jako chłopak z marzeń nie może się łatwo poddać, nie zatrzyma się, dopóki nie zdobędzie serca Dawn. A w dzisiejszej literaturze obyczajowej ciało zdobyć dużo łatwiej niż serce. Sporo seksu poprzedzać będzie zatem zwyczajne porozumienie – nie gotowość do łóżkowych igraszek, a do wyznań w związku z doznanymi krzywdami staje się właściwym wyrazem zaufania. Żeby uniknąć niezręczności czy oskarżeń o idealizowanie pierwszej miłości Mona Kasten przywołuje postacie dorosłe. Chociaż to powieść młodzieżowa, bohaterowie studiują, są od dawna pełnoletni i świadomi konsekwencji swoich czynów. To umożliwia wprowadzanie do narracji scen nasyconych erotyzmem – zresztą Mona Kasten jest w nich bardzo dobra.

W temacie miłości nie dzieje się tu nic nowego. „Trust again” to jednak pokaz prawdziwej przyjaźni, również między Dawn i Spencerem. Przyjaciele bez przerwy stają przed wyzwaniami przedziwnej czasami natury (widok nagiego chłopaka przyjaciółki to mimo wszystko traumatyczne przeżycie, z którym trzeba się zmierzyć, żeby nie zepsuć wzajemnych relacji), są gotowi wiele poświęcić, żeby tylko pocieszyć swoich bliskich. Zastępują rodziny, kiedy trzeba – są gotowi rzucić wszystko i udać się w daleką podróż, żeby pomóc. W tym obrazie przyjaźni nie ma miejsca na niesnaski czy spory o drobiazgi, wiadomo, że można liczyć na zgraną paczkę. I z tym krzepiącym obrazem Mona Kasten pozostawia odbiorców. Tu już nie wolno doszukiwać się infantylizmu, jak w wierze w miłość. To temat, który ma dostarczać pocieszenia czytelnikom i pokazywać, jak zachować się w chwili próby wobec innych. Nie sceny erotyczne i miłosne, a właśnie przyjaźń staje się czynnikiem przyciągającym do serii w największym stopniu. „Trust again” to powieść o znajdowaniu siebie w spojrzeniach innych ludzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz