* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 3 lipca 2018

Magdalena Kordel: Serce w skowronkach

Znak, Kraków 2018.

Przytulność

„Serce w skowronkach” jest drugim tomem kolejnego cyklu powieściowego Magdaleny Kordel, ale bez trudu daje się go czytać bez znajomości pierwszej części. I tak podstawową zasadą w tworzeniu fabuły jest chęć pokrzepienia czytelniczek, dostarczenia im azylu i schronienia przed codziennymi zmartwieniami. Tak, jak kiedyś Malownicze, tak teraz Miasteczko staje się areną zwyczajnych wydarzeń, które mają udowodnić, że wszystko zależy od dobrej woli innych ludzi. W Miasteczku opoką dla innych jest Klementyna. Klementyna znalazła już swoją miłość (chociaż chwilowo owa miłość przebywa daleko), wychowuje mądrą córeczkę Dobrochnę (pytania małej zadawane w odpowiednich momentach katalizują akcję i uświadamiają dorosłym prawdy, których czasami nie widać na pierwszy rzut oka). Zajmuje się też babką, Pogubioną Agatą. Podejrzewa zresztą, że babka czasami przesadza i udaje zniedołężnienie, żeby osiągnąć swoje cele. Klementyna pomaga wszystkim i zapewnia, że los się odmieni, ale sama nie ma odwagi realizować własnych marzeń – boi się tego, co mogłaby przynieść przyszłość.

Prowadzi zatem Klementyna dom nieidealny, dom pełen trosk i niespodzianek, czasem wesołych, a czasem przykrych. Tu nie ma miejsca na wzory do naśladowania, chodzi o to, żeby dzielnie stawiać czoła rzeczywistości – to bohaterka potrafi, radzi sobie z tym całkiem nieźle, mimo że czasami musi zdać się na innych. W „Sercu w skowronkach” te właśnie międzyludzkie relacje, nieoczekiwane okruchy dobra pozwalają przetrwać najtrudniejsze chwile. Najpierw Klementyna traci przytomność i uderza się w głowę – co umożliwia jej sprawdzenie, na kogo z najbliższego otoczenia zawsze może liczyć. Potem daje się wmanewrować w relację z przystojnym lecz samotnym zleceniodawcą, co niekoniecznie spodoba się Kubie. Jak zwykle jednak w chwilach próby liczy się wyrozumiałość i wsparcie najbliższych: nie ma mowy o sercowych krzywdach, skoro książka jest typową pocieszanką – Klementyna musi znaleźć złoty środek, żeby nie stracić obiecującej znajomości ani ukochanego. Takie problemy można akceptować w literaturze obyczajowej. Jest tu oczywiście również tajemnica z przeszłości – „pogubienie” babki Agaty sięga do czasów wojennych i wiąże się z wielką stratą. Ta bohaterka nie ma zwyczaju zwierzać się z zadawnionych zmartwień, sama próbuje sprostać demonom przeszłości – co nie zawsze jest łatwe lub w ogóle możliwe. Na szczęście babka Agata nie jest kreowana na ofiarę: doskonale sobie radzi, jest w stanie nawet snuć intrygi, które mają na celu przyjście z pomocą Klementynie. W małomiasteczkowym środowisku nie brakuje plotkarzy i złośliwców: Dobrochna w szkole spotyka się z wyzwiskami. Ale i na to recepta się znajdzie.

Magdalena Kordel powołuje do istnienia cały sztab ludzi, którzy w trudnych chwilach przyjdą z pomocą i znajdą niekonwencjonalne rozwiązania problemów. Z takim wsparciem Klementyna nie musi się już bać ani poświęcać dla bliskich: pora, żeby odpoczęła i zbierała nagrody za swoje dobre serce. Oczywiście jest to baśniowe zaklinanie rzeczywistości, na potrzeby naiwnych powieści wyjaśnienie, że wszystko się jakoś ułoży. Tego odbiorczynie od autorki oczekują – i tego będą szukać w kolejnych jej książkach. Magdalena Kordel zabiera czytelniczki do świata, w którym wszystko wydaje się w gruncie rzeczy prostsze i przyjemniejsze. Wpatrzona w historie Małgorzaty Musierowicz czy Lucy Maud Montgomery proponuje podobnie rozgrzewające czytadła dla kobiet – i mimo ich naiwności sprawia, że chce się do tych powieści wracać dla pokrzepienia.

1 komentarz:

  1. Polecam, powieści Kordel pozwalają się zrelaksować i są antidotum na kłopoty :) "Serce w skowronkach" oceniam 10/10!

    OdpowiedzUsuń