* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 18 stycznia 2018

Samantha Young: To, co najważniejsze

Burda, Warszawa 2017.

Pożądanie

Schemat – byle nie przeszkadzał snuciu erotycznej opowieści. Samantha Young doskonale wie, że jej czytelniczki czekają na sceny seksu w wykonaniu mężczyzny idealnego, nie musi zatem przesadnie komplikować fabuły A jednak sięga w przeszłość, żeby stworzyć choć kilka przeszkód dla fantastycznego związku. Przeszłość to szereg traum Jessiki, pani doktor, która czuje się na tyle winna, że nie potrafi zbudować trwałego związku. Zamiast tego zadowala się seksrelacją z Andrew, którego nie uważa nawet za przyjaciela. Jessica trafia do Hartwell – w małym nadmorskim miasteczku ma wypocząć i przy okazji oddać właścicielowi listy, które przypadkiem wpadły jej w ręce. Od razu spotyka Coopera, zabójczo przystojnego właściciela baru. Iskrzy między tą dwójką od pierwszego romantycznego spotkania, oboje marzą o sobie, mimo że chcą jeszcze zachować pozory. Akcja nie ma większego znaczenia, bo ważne jest tylko to, kiedy uda się postaciom zrealizować najśmielsze fantazje – i jak bardzo zgodne będzie to ze śmiałymi wyobrażeniami na temat ognistego seksu.

A skoro wiadomo, że Jessica i Cooper wkrótce rzucą się na siebie, Samantha Young zaczyna się bawić obyczajowością. Jess w miasteczku spotyka wiele bratnich dusz – zawiera nowe przyjaźnie, dociera do najbardziej skrytych mieszkańców, daje się polubić. Wszyscy będą kibicować jej, a nie byłej partnerce Coopera szykowanej na dalszoplanowy wprawdzie, ale jednak czarny charakter. Bohaterka stopniowo przekonuje się, że to, co miało być chwilową ucieczką od życia i obowiązków, zamienia się w kuszącą wizję przyszłości. W odważnych planach wszyscy będą jej kibicować, zwłaszcza że miłość do Coopera nie jest jedynym ani nawet najważniejszym powodem do zamieszkania w Hartwell. Kiedy większość wydarzeń układa się niemal sielankowo, autorka przystępuje do burzenia misternych planów. Pokazuje, jak odejście od rutyny przysłania ogląd sytuacji i może zafałszować obraz rzeczywistości. To, co z zewnątrz funkcjonuje jak idealna alternatywa, traci na wartości przy dogłębnym poznaniu. dodatku Jessica nie może odnaleźć szczęścia, dopóki nie pogodzi się z własną przeszłością i nie nauczy rozmawiać z bliskimi o własnych koszmarach. Do tego trzeba wstrząsu – więc autorka go funduje.

Oczywiście seks zajmuje tu sporo miejsca, Samantha Young stawia na zmysłowe opisy i dokładność przy prezentowaniu zbliżeń, wysmakowany erotyzm miesza z nieco bardziej mrocznymi pragnieniami: seks traktuje nie tylko jako wyraz miłości, ale również frustracji czy wręcz kary. Pozwala bohaterom realizować skryte pragnienia, wcielać w życie niemal każdy pomysł zasugerowany wcześniej podczas spotkań czytelnikom. Ma wprawę w budowaniu erotycznego napięcia, w narracji wyczula na najdrobniejsze przejawy zmysłowości i wzajemnego zainteresowania. Jest w tym przewidywalna – ale dobrze radzi sobie z nasycaniem gatunkowego schematu literackością i emocjami. Angażuje odbiorczynie nie tylko w romans Jess – podsuwa im idealizowaną obyczajówkę opartą na motywie rozpoczynania nowego życia z dala od dawnych destrukcyjnych przyzwyczajeń i bez dalekosiężnych planów. „To, co najważniejsze” nie pozbędzie się naturalnie naiwności, ale w swoim gatunku to udane czytadło, na co ogromny wpływ ma pisarskie doświadczenie Young.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz