* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

poniedziałek, 25 grudnia 2017

Szczepan Twardoch: Ballada o pewnej panience

Wydawnictwo Literackie, Kraków 2017.

Mikrohistorie

Szczepan Twardoch traktowany jest – co zrozumiałe – jako mistrz wielkich form prozatorskich, ale w opowiadaniach okazuje się równie dobry co w powieściach, czego dowodem dla niedowiarków będzie apetyczny tom „Ballada o pewnej panience”. Szereg opowiadań z ostatnich lat pokazuje tu możliwości warsztatowe autora, najbardziej – lubiane przez niego chwyty i zabiegi artystyczne, ale i wyobraźnię pozwalającą łączyć realizm z absurdem. Kolejni bohaterowie radzą sobie na różne sposoby w niegościnnym świecie, próbując zaspokoić podstawowe żądze i potrzeby. Chociaż są marionetkami, bo tak naprawdę niewiele od nich zależy, wprowadzają sporo zamieszania do własnych mikroświatów. A Twardoch jako autor-demiurg może swobodnie operować ich losami, ale też… dowolnie operować czasem. Spogląda na powołane do istnienia postacie z różnych perspektyw, może skupić się na opowiadaniowym tu i teraz, dojrzewać razem z bohaterem, albo umiejscowić się dokładnie w połowie jego życia i zrelacjonować obie części bez większych sentymentów, za to ze sporym ładunkiem sarkazmu. Ironistą bywa najczęściej – ku radości czytelników.

Zwyczajne życie bohaterów opowiadań rzadko polega na zwyczajności znanej odbiorcom. Skrywane pokusy lub nadzieje tu ulegają wyostrzeniu, a skoro stają się ważnymi celami – zmieniają się również sposoby ich realizacji. Postacie są w stanie wiele poświęcić w pogoni za mrzonkami – autor za to zdaje sobie sprawę z bezsensowności ich wysiłków, mimo to pozwala na jałowe działania – z nich składa się w końcu szara egzystencja. Jednym ze źródeł aktywności staje się seks – to jemu postacie z „Ballady o pewnej panience” podporządkowują swoje wybory. W ten sposób automatycznie pokazują własne słabości – nic dziwnego, że nie staną się zwycięzcami. Szczepan Twardoch doskonale – bardzo przekonująco – przedstawia kolejne decyzje uwarunkowane okolicznościami i charakterami, stawia na literacką prawdę także tam, gdzie w rzeczywistych warunkach nie byłaby ona możliwa w takim kształcie. Bezbłędnie stapia absurd z realizmem, tworząc niepowtarzalne sytuacje, warte przeanalizowania właśnie ze względu na istotę międzyludzkich sytuacji, trafną ocenę zachowań. Tu drogi prowadzące do celu stają się ważniejsze i barwniejsze niż sam cel, a chociaż każdy z bohaterów jest inny, na pewnym poziomie daje się wychwycić wspólnotę w ich komiczno-tragicznej bezradności.

Twardocha czyta się nie tylko dla fabuł, ale i dla plastyczności języka. W zbiorze małych form najbardziej widać, jak sprawnie autor operuje różnymi stylami i jak wiele udaje mu się przekazać między wierszami, samym tylko warsztatem. Dobiera język do postaci, eksperymentuje z nieprzezroczystymi dialogami lub zalewa synestezyjnym opisem. Wykorzystuje przy tym podskórną złośliwość powiązaną ze śmiechem – nie błaznuje, ale zachowuje dystans do postaci i wydarzeń, uświadamiając czytelnikom, że ma pełną władzę zarówno nad nimi, jak i nad światem przedstawionym. Funkcjonuje tu jako twórca pewny siebie, chociaż nieujawniający się bezpośrednio w tekście. Dostarcza inteligentnej prozy i rozrywki na wysokim poziomie – ale do tego akurat czytelników Twardocha przekonywać nie trzeba. „Ballada o pewnej panience” to literacka uczta bez względu na to, jak traktuje się opowiadania. Nie jest to książka podrzędna wobec dużych form, ale dorównująca im pod każdym względem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz