* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 4 lipca 2015

Elementarz współczesny

Egmont, Warszawa 2015.

Czytanie fragmentów

W pewnym momencie na rynku literatury czwartej odblokowało się pojęcie elementarza – i zastąpienie książki Falskiego proponują kolejne wydawnictwa. „Elementarz współczesny” Egmontu stanowi dodatek do rozbudowywanej serii Czytam sobie i próbę przekonania najmłodszych, że opanowanie liter (w lekturze i piśmie) ma sens. Ten tom tworzą autorzy cyklu Czytam sobie (a całość opracowuje Anna Boboryk). Założenia, przeznaczenie i sposoby korzystania z książki zostały bardzo jasno wyłożone – tak, by nauczyciele i rodzice nie mieli wątpliwości, jak posługiwać się publikacją w pracy z najmłodszymi. Trochę dziwić może konsekwencja w stosowaniu tylko poznanych już liter – ma ona jedną wadę (z punktu widzenia dzisiejszych dzieci ze zubożonym zasobem słów): zmusza czasem do wprowadzania rzadko stosowanych synonimów. To z kolei lekko zaburza „praktyczność” czytania – z drugiej strony jednak pozwala poszerzać językowe umiejętności dzieci. Wiele zależy zatem od ich cierpliwości i chęci odkrywania czegoś nowego. Co ciekawe, w początkowych partiach dłuższych tekstów nie ma wyjaśniania tych synonimów na marginesach, maluchy będą więc musiały korzystać z podpowiedzi rodziców.

„Elementarz współczesny” ma być logiczny – i pełnić funkcję perswazyjną przy okazji procesu edukacji. Pokazuje najmłodszym, że czytanie i pisanie bardzo się przydaje. Pozwala poznać rozmaite przygody, rozbudzić wyobraźnię, a i doświadczać nowych uczuć. Kolejne strony wprowadzają do słownika dzieci nowe litery, a w konsekwencji też nowe wyrazy. Najpierw „czytanki” składają się z pojedynczych okrzyków lub prościutkich zdań. Trudno tu mówić o fabułach, chociaż historyjki na podstawie ilustracji – jako dodatek do nauki – można przecież wymyślać. „Elementarz współczesny wprowadza fragmenty z kolejnych poziomów serii Czytam sobie: pojawią się tu więc bajki, które można w całości przeczytać w osobnych tomikach. Czytanki z kilkuzdaniowych zamieniają się w pełnostronicowe, a te – w pełnostronicowe z marginesowymi przypisami (tu uwaga do składu: bez względu na graficzną równowagę, przypisy powinny znajdować się zawsze na tej stronie, na której pojawia się odnoszący do nich wyraz).

Marginesy pełnią tu zresztą ważną funkcję. U góry na belkach zostają zaznaczone już poznane litery (to prosty sposób na kontrolowanie postępów). Górny róg to miejsce na prezentację liter lub dwuznaków w wersji drukowanej i pisanej (chociaż zastanawia, dlaczego najpierw pojawiają się małe litery, a potem wielkie). Potem można znaleźć pojedyncze wyrazy (podzielone czasem, w zależności od stopnia zaawansowania, na głoski lub sylaby) – to materiały do lekturowego treningu.

Do „Elementarza współczesnego” (oczywiście pełnego ilustracji) dołączony został malutki zeszyt, „Piszę sobie”. Ma on liniowane kartki i zaznaczone kierunki pisania liter. Podawane wzory można uzupełniać, ale nie ma tu męczącego i szkolnego przymusu pisania do końca linijki, bo liter zawsze zmieści się tylko kilka – potem można przejść do pisania wyrazów, a stąd już blisko do tworzenia własnych opowieści – a przecież i do tego autorzy pośrednio zachęcają. Osobną częścią „Elementarza” jest zwykły zeszyt z gładkimi kartkami, z graficznie dopasowaną do książki okładką – można go wykorzystać jako notes, miejsce na rysunki lub zachętę do tworzenia. Dla maluchów atrakcyjny będzie i brak linii czy kratek, i grubość. „Elementarz współczesny” to prosta reklama – i logiczne uzupełnienie serii Czytam sobie oraz próba przekonania najmłodszych, że warto zająć się poznawaniem liter i ćwiczeniem czytania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz