* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 26 lipca 2015

Susin Nielsen: George Clooney potrzebny od zaraz

Akapit Press, Łódź 2015.

Marzenie dla mamy

Nastolatki, nawet te w powieściach, mają często przyzwolenie na naiwność, a nawet brak inteligencji. Dlatego pomysły Wioletki wpisują się w konwencję powieści pop i nie powinny dziwić – ta niemal serialowa postać ma dopiero dwanaście lat, na dobrą sprawę jest jeszcze dzieckiem – i jako dziecko święcie wierzy w sensowność swojego matrymonialnego planu. A wszystko, jak zwykle, przez dorosłych, którzy nie potrafią już ze sobą być.

Tata Wioletki, bohaterki tomu „George Clooney potrzebny od zaraz” opuścił rodzinę, bo zakochał się w innej kobiecie. Mieszka z nią teraz w Los Angeles i ma kolejne dwie córki. Pracuje jako reżyser seriali telewizyjnych w Hollywood i niewykluczone, że aktualnej partnerce też nie dochowa wierności, ale to już zmartwienie innych dzieci. Wioletka musi zaopiekować się mamą. Ta po rozwodzie zaczęła randkować i umawiać się z coraz gorszymi mężczyznami. Żaden z kandydatów na ojczyma nie spełniał warunków stawianych przez Wioletkę (ba, wielu prezentowało rozmaite patologie). Wioletka widzi, że mama za wszelką cenę chce być z kimś, dlatego postanawia znaleźć jej chłopaka. Kandydat idealny to George Clooney. Tyle że list od nastolatki nie dociera do wymarzonego ojczyma, a czas nagli, bo mama umawia się teraz z Dickiem Mariasem – skąpym przeciętniakiem ze sklepu „WC i spółka”.

Susin Nielsen prowadzi historię, w której wszystko może się zdarzyć, tak, żeby plan zaangażowania Clooneya nie wydał się całkowicie nierealny. Ale nie zależy jej na baśniowym scenariuszu: chce pokazać wpływ rozstań rodziców na psychikę dzieci. Wioletka to trudny przypadek dla psychoterapeutów. Żywi ogromną urazę do ojca i daje jej upust na różne, czasem wymyślne, sposoby. Przestaje szanować dorosłych: obserwuje upodlenie matki (która ze strachu przed samotnością upija się na podrzędnych imprezach i kłuje w oczy wystającymi spod spodni stringami – takie kompromitujące zdjęcia wrzuca na facebooka jej równie niedojrzała przyjaciółka), z ojcem rozmawia za pomocą kuli numer 8 – i podsuwanych przez zabawkę przypadkowych odpowiedzi. Czuje się pokrzywdzona, więc chętnie krzywdzi innych, nie patrząc na to, że odbiera poczucie bezpieczeństwa młodszej siostrze. Wioletka próbuje przejąć stery: wydaje jej się, że sama musi zapanować nad sytuacją w domu – kolejnych partnerów matki szpieguje, w przekonaniu, że nie dochowają jej wierności, lub poddaje rozmaitym testom. Wspomagana przez przyjaciółkę Wioletka ma też problemy zwyczajne i dziecięce – złośliwe koleżanki z klasy zapewniają jej cały wachlarz emocji. Ale bohaterka pewna jest jednego: nie chce się zakochiwać, bo z miłością są same problemy, o czym przekonuje ją przykład dorosłych.

Wioletka sama prowadzi tę opowieść i tu pojawia się wątpliwość co do stylistyki przekładu. Po pierwsze – jest tu za dużo zdrobnień w nieoczekiwanych (nieuzasadnionych od strony emocjonalnej) miejscach – nie mówiąc już o tym, że skoro to powieść w duchu młodzieżowa, nawet jeśli dla młodszych nastolatków, to te zdrobnienia są zbyt przypadkowe. Po drugie – bohaterka usiłuje wprowadzać synonimy nieobojętne stylistycznie – a rozmaite „matule” i „giczołki” nie brzmią wiarygodnie w tej relacji. Na zderzeniu zdrobnień i kolokwializmów rodzi się najwięcej tekstowych wątpliwości. Historia sprawia takie wrażenie, jakby bohaterka-autorka na siłę starała się pokazać jako ta wyluzowana, młodzieżowa i na czasie – w efekcie tworzy narrację, do której długo trzeba się przekonywać. Niby to element kreacji Wioletki – ale już lepiej wypadłaby książka o przezroczystym stylu. Odmładzanie nie przekona wyczulonych na fałsz. „George Clooney potrzebny od zaraz” to powieść pokazująca, w jak nieprzewidywalny sposób dzieci zareagować mogą na problemy dorosłych – Susin Nielsen zwraca uwagę na poczucie krzywdy czy różne oblicza tęsknoty prowadzące do nieakceptowanych działań. Jest to lekka książka na trudny temat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz