* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 14 lipca 2015

Anna M. Zawadzka: Pudło i inne nieszczęścia

Replika, Zakrzewo 2015.

Trupy w kątach

Lekki kryminał z dowcipem i romansem w tle proponuje Anna M. Zawadzka tomem „Pudło i inne nieszczęścia”. A do tego, jakby na przekór edytorskim i autorskim trendom wydawniczym, przedstawia odbiorcom ogromną jak na literaturę rozrywkową porcję tekstu: nie dość, że „Pudło i inne nieszczęścia” ma prawie czterysta stron, to jeszcze mała czcionka, taka interlinia i oszczędne marginesy sprawiają, że czytelnicy mogą być pewni: nikt tu sztucznie nie rozdmuchuje objętości. Chociaż na początku mogłoby się tak wydawać: autorka z upodobaniem cytuje encyklopedie zdrowia czy wikipedię, żeby wyjaśnić stan swojej bohaterki z medycznego – czy naukowo brzmiącego – punktu widzenia. Zarzuca odbiorców alternatywnymi opisami dobrze w społeczeństwie znanych zjawisk i doznań, żeby uzasadnić jedną z cech charakteru Karoliny Kwiecień: natręctwo sprawdzania wszystkiego przez google.

Ale po tej rozbiegówce wskazującej na sprawność narracyjną autorki i jej zdecydowane odcięcie się od innych powieści rozrywkowych akcja niepostrzeżenie zaczyna intrygować. Karolina właśnie straciła pracę, a w biurze, w stanie upojenia alkoholowego po porażce, odkryła obecność trupa w kartonach. Trąci to Chmielewską – ale zapowiada się pozytywnie. A u Zawadzkiej im dalej tym lepiej. Intryga rozwija się bez przeszkód, dołącza do niej coraz więcej rozsądnie wprowadzanych ludzi, kilka tropów zazębia się ze sobą, a autorka swobodnie przechodzi od obyczajowo-romansowej codzienności Karoliny do wydarzeń rodem z filmu sensacyjnego. „Pudło i inne nieszczęścia” to tom, w którym nie traci się czasu na banały i schematy. Bohaterka, nawet gdy naiwna, nie staje się skończoną idiotką (jeden z podstawowych chwytów zapewniających śmiech w kryminałkach po Chmielewskiej). Ciekawe obserwacje, ciekawe charaktery i brawurowo prowadzona opowieść. Czasem tylko Anna M. Zawadzka zbyt odrywa się od realizmu: gdy potrąconym przez samochód psem solidarnie zaopiekować się chcą wszyscy sąsiedzi czy gdy śledczy mają na uwadze przede wszystkim rzeczywiste dobro dziecka a nie bezduszne przepisy. Ale przecież Zawadzka może sobie w paru miejscach naprawiać świat: w końcu chodzi jej tu o odmalowanie sympatycznych postaci, a nie o narzekanie na otoczenie. I to budowanie charakterów wychodzi jej znakomicie: „Pudło i inne nieszczęścia” to książka pełna ideałów z krwi i kości, ludzi, którym można zaufać i którzy nie są – mimo swojej cudowności – wolni od problemów i trosk. Ta bohaterka zdecydowanie nie funkcjonuje w próżni, a Zawadzka radzi sobie bez trudu z orbitującym wokół Karoliny tłumem. Raz po raz wzbogaca akcję dalszoplanowymi wartościowymi wątkami. W paru sytuacjach łatwo byłoby zacząć w narracji prawić morały, ta powieść jest od tego typu publicystyki wolna. Żadne przekonania autorki nie przebijają się do świata przedstawionego, dzięki czemu można bez przeszkód zaangażować się w śledzenie akcji.

Autorka nie boi się mocnych rozwiązań, potrafi też – co w obyczajówkach kryminalnych rzadkością – jednocześnie skupiać się na kilku motywach, z których każdy ma znaczenie dla sprawy. Kryminalna afera na kartach „Pudła” to oś fabuły, a nie jej uzupełnienie – a przecież Zawadzka nie porzuca codzienności dla śledztwa, zapewnia odbiorcom również prezentację zwyczajności Karoliny. Nie zdarza się jej przy tym tworzyć fragmentów nudnych czy zniechęcających do czytania: przy tej objętości tomu w porównaniu z innymi pozycjami z literatury rozrywkowej to osiągnięcie aż niewiarygodne. Do bohaterki z „Pudła” bardzo łatwo przy tym się przywiązać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz