Egmont, Warszawa 2015.
Pojedynek na żarty
Chociaż szkolni kawalarze zawsze cieszą się uznaniem grupy rówieśników, wydaje się, że są bardziej potrzebni autorom książek dla dzieci i młodzieży niż zwykłym uczniom. Wprowadzenie do akcji szkolnego dowcipnisia gwarantuje, że obowiązki uczniów zmienią się w przygodę. Czasami zresztą zostanie klasowym błaznem to jedyna szansa na wybicie się ze szkolnej społeczności – Miles świetnie o tym wie. Przeprowadza się właśnie z rodzicami do miejsca, w którym jedyną atrakcją są wszechobecne krowy. Zmiana mieszkania to także zmiana szkoły. Miles wie, że pierwsze dni wśród nowych kolegów zdefiniują go na cały czas nauki. A że w poprzedniej placówce starannie zapracował sobie na etykietkę żartownisia, i tu zamierza wykorzystać zdobyte umiejętności. Tyle że to nie takie proste, bo rola szkolnego kawalarza została już obsadzona. Po raz pierwszy Miles przekonuje się, że nie jest w swoich żartach tak potężny, jak mu się wydawało. A to oznacza wojnę na żarty.
Na miejscu przewodnikiem Milesa po szkole stanie się pupilek nauczycieli, asystent o olśniewającym uśmiechu, Niles. Rzecz w tym, że Niles – mimo niechęci, jaką w Milesie wzbudza, jest autorem najlepszych kawałów. Proponuje rywalowi współpracę: tak ma powstać „Koszmarna dwójka”, para niepokonanych dowcipnisiów. Zanim do tego dojdzie, odbędzie się wielki pojedynek na kawały. „Koszmarna dwójka” to tom pokazujący, że w szkole nie zawsze trzeba się nudzić. Bohaterowie prześcigają się w pomysłach na kawały – i wzajemnie ratują od niepotrzebnych tarapatów. Fabuła kipi od tajemnic i niespodzianek, z których największą jest pytanie, jak samochód dyrektora szkoły mógł wylądować na schodach przed wejściem. Miles i Niles wiedzą, na czym polegają klasowe wygłupy – prowokują w ten sposób do kreatywnego spędzania czasu i ukierunkowania wyobraźni młodzieży na beztroskie żarty, które złożą się kiedyś na piękne wspomnienia. Zamiast prześladowań słabszych jest tu konkurs na kawały: niegroźny i właściwie wolny od przykrych konsekwencji. Autorzy bowiem stawiają na zabawę. Dzieciom spodoba się dynamika tej książki, rozwiązania zagadek, ale i drobne pomysły – na przykład przesyłanie sobie tajnych wiadomości na gumowych kurczakach. Takich atrakcji Jory John i Mac Barnett zapewniają mnóstwo. Do tego dodają satyrę na dyrektora, który nie może sobie poradzić z obecnością kawalarzy w szkole. W „Koszmarnej dwójce” dzieje się wiele, a autorzy dbają – mimo wyolbrzymień – o prawdopodobieństwo akcji. To jak historia detektywistyczna – czasami trzeba uważnie obserwować to, co dzieje się na kartach książki, żeby za chwilę nie być zaskoczonym. Przecież wszystko, co robią Miles i Niles, ma swój cel. Autorzy przy okazji uczą dzieci wyczulenia na drobiazgi – i dobrze się przy tym bawią. A jeśli chodzi o mocno eksponowane na wstępie krowy – powracają one co pewien czas w dziwnych ciekawostkach, zanim zostaną wykorzystane w charakterze teatralnej strzelby. To kolejne miejsce do wprowadzania tekstowych żartów.
Kevin Cornell stara się, żeby czarno-białe rysunki były komiksowe i oddawały emocje postaci. Sprawdza się jako karykaturzysta: tworzy niezapomniane portrety bohaterów, pełne ekspresji i charakterystyczne. Na rysunkach prezentuje nieme komentarze do rzeczywistości, nie naruszając w ten sposób żartów z tekstu, za to proponując do nich zgrabne uzupełnienie. „Koszmarna dwójka” jest więc też popisem ilustratora. Od czasu do czasu przez tom przewijają się rozmaite plakaty ze szkolnych korytarzy – i one służą wzbudzeniu śmiechu, zwłaszcza że ich treści bywają absurdalne. Zresztą w tej książce humor przejawia się nie tylko w sferze kawałów realizowanych przez uczniów: występuje już na poziomie samej narracji i sprawi, że dzieciaki będą zachwycone przygodami Milesa i Nilesa. Jory John i Mac Barnett tworzą historię dla śmiechu – ale nie bagatelizują w niej logiki i sprytu. To książka rozrywkowa dla uczniów – ubarwi im trochę szkolne obowiązki.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz