* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 24 maja 2013

Hiromi Kawakami: Sensei i miłość

W.A.B., Warszawa 2013.

Odejście od schematu

O miłości można mówić na wiele sposobów, ale historie z jednego kręgu kulturowego będą zwykle miały pewien wspólny pierwiastek, uniemożliwiający właściwie pełną oryginalność. Na literacko-wyobraźniową rutynę pomóc mogą fabuły egzotyczne, atrakcyjne w swojej odrębności. Nawet jeśli nie do końca zrozumiałe z uwagi na intencje i przekonania bohaterów – pozwalają na wytchnienie od szablonowych rozwiązań. Hiromi Kawakami książką „Sensei i miłość” dekonstruuje „zwykłe” romansowe historie i proponuje obraz związku dziwnego. Samotna Tsukiko, prawie czterdziestoletnia kobieta, spotyka w barze swojego dawnego nauczyciela. O siedemdziesięcioletnim Matsumoto nie mówi inaczej jak Sensei – i stopniowo wprowadza odbiorców w niezwykle delikatną relację między dawnymi znajomymi. Odżywa zależność mistrz-uczennica – chociaż Tsukiko jest teraz bardziej pewna siebie i szczęśliwa w codziennym życiu, przy panu Matsumoto zgadza się na upomnienia i wytykanie błędów. Lubi spędzać czas z Senseiem, nawet jeśli spotkania wyglądają jak podwojona samotność.

Tsukiko przedstawia spotkania z Senseiem bez śladów wzruszeń czy naiwnych zachwytów. Jest wręcz do bólu racjonalna, rejestruje drobiazgi, które wcale nie świadczą o bliskości czy choćby przywiązaniu, wskazują za to rolę umowy w relacjach dwojga dorosłych i dojrzałych ludzi. Tu nie wolno przekraczać granic nawet przy nalewaniu partnerowi alkoholu. Przedziwny taniec dwojga samotników w żaden sposób nie wpasowuje się w model europejskich sercowych podbojów. Zamiast westchnień, namiętności i tęsknot pojawia się surowy ogląd spokojnej egzystencji. Zero erotycznego napięcia, ani śladu pożądania, cienia romansu nie da się w tej pozornie suchej narracji znaleźć. Uczucie kiełkujące między bohaterami dla czytelników nie może być zaskoczeniem: sugerowane w tytule i blurbie zamienia się szybko w pewnik. Potem jednak odbiorcy będą musieli zmierzyć się z innym niż utrwalane kulturowe schematy rozwojem akcji.

Hiromi Kawakami proponuje powieść mocno zakorzenioną w japońskim trybie życia – akcentuje zwłaszcza jego kulinarną stronę, mimo że nie zamienia historii w książkę kucharską. Odbiorcy zatem będą koncentrować się nie tyle na wyszukiwaniu nikłych sygnałów miłości, co na chłonięciu literackiej egzotyki. Tylko wpasowanie się w świat przedstawiony pozwoli zrozumieć motywacje postaci oraz siłę ich związku. W tomie „Sensei i miłość” naiwność funkcjonuje jedynie na poziomie zachowań bohaterki – nie ma jej za to w samej fabule i w przesłaniu opowieści. Kawakami zdaje się dążyć do uzyskania pełnowymiarowego i niepodlegającego dyskusji szczęścia, lecz nie chce wybrać najprostszej drogi. Rozumie konieczność komplikowania miłosnej historii – dlatego do wyznania Tsukiko wplata potencjalne zagrożenia dla związku – a jednak kiedy przygląda się parze, daje się wyczuć niewspółmierny do nerwowych gestów obojga spokój. W kształtowanie wizji wspólnego życia wtrąca się los.

„Sensei i miłość” to propozycja dla zmęczonych powtarzalnymi obrazami wspólnej egzystencji – a także trendami w literaturze rozrywkowej, w których najważniejszym celem postaci staje się skonsumowanie mniej lub bardziej intensywnej znajomości. Autorka przypomina o znaczeniu bliskości drugiego człowieka, a jednocześnie zapewnia o prawie do szczęścia bez względu na wiek i życiowe doświadczenia. Świat zawęża się do dwóch osób – a bohaterka sprawdza potęgę uczuć, które – nieuświadamiane – mogą decydować o jej spełnieniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz