* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 3 maja 2013

Eliza Piotrowska: Tupcio Chrupcio. Idę do lekarza

Wilga, Warszawa 2013.

Upadek

Tupcio Chrupcio jest myszką, której dzieci ufają. Ma sympatyczny pyszczek, maskotkę – misia (z którym prawie się nie rozstaje), młodszą siostrę i sporo przygód z gatunku tych, które czekają w życiu każdego malucha. Tupcio Chrupcio na własnej skórze poznaje świat – a jego doświadczenia pozwalają dzieciom opanować lęk przed nieznanym, dowiedzieć się czegoś o relacjach z innymi czy zrozumieć konkretne sytuacje. Tupcio Chrupcio jest bardzo dobrym przewodnikiem dla najmłodszych. Bohater na polskim rynku opisywany przez Elizę Piotrowską szybko staje się przyjacielem kilkulatków.

Przygody Tupcia dorosłym mogą się czasem wydawać infantylne lub tendencyjne. W tytułach właściwie zawiera się podstawowy motyw krótkiej historyjki. To wskazówka dla rodziców, którzy chcieliby przygotować swoją pociechę na określone sytuacje. Bo wydarzenia wywołujące płacz u dziecka Tupcio Chrupcio z reguły przyjmuje jak prawdziwy bohater. W tomie „Idę do lekarza” strachu jest co niemiara – Tupcio spada ze zjeżdżalni i skręca łapkę, a że jego lekarz w tym dniu nie przyjmuje, myszka razem z mamą musi udać się na pogotowie. To bardzo stresujące i Tupcio wolałby uniknąć takiej wizyty, jednak na miejscu pomaga mu przemiła pani pielęgniarka – i równie sympatyczny lekarz. Opatrunek na nodze staje się powodem do dumy, a nawet przechwałek, bo przecież nikt nie ma podobnego. Tupcio przekonuje się, że nie było się czego bać, ale dowiaduje się też, że w przyszłości musi być bardziej ostrożny, bo nie każdy wypadek skończy się drobnym urazem. Oczywiście także maskotce Tupcia trzeba będzie założyć opatrunek, co ucieszy dzieci w trudnych chwilach i pozwoli im mniej poważnie potraktować przykre wydarzenia.

Mieści się w książce przestroga: Tupcio Chrupcio chciał się popisać, wspinał się na drabinkę, trzymając się tylko jedną łapką – popełnił zatem błąd, o którym bez przerwy rodzice przypominają maluchom. Jego strach i ból po upadku okazały się wystarczającą karą, a dla dzieci również doskonałą ilustracją tego, co może się wydarzyć, jeśli nie będą ostrożne. Na napomnienia dorosłych dzieci rzadko zwracają uwagę. Tu mogą zaobserwować konsekwencje lekkomyślności na swoim rówieśniku i literackim przyjacielu – nic dziwnego, że historyjka okaże się dla nich bardzo przekonująca.

Eliza Piotrowska dodatkowo dobrze radzi sobie z odzwierciedlaniem charakterów przedszkolaków. W poczekalni u lekarza dzieci przechwalają się, które zostało gorzej poturbowane i czyje rany i obrażenia wyglądały groźniej. W ten sposób autorka odwróci uwagę od strachu i nieprzyjemności, nagle w niepożądanym wydarzeniu daje się odkryć powód do dumy i metoda na wywołanie zazdrości rówieśników. Czasami Eliza Piotrowska stosuje też ironię, ale dowcip w tej akurat historyjce bardziej wyraźny będzie dla dorosłych, najmłodsi niekoniecznie wychwycą sarkazm w głosach bohaterów.

Cała seria „Wychowanie przez czytanie” sprzyja wychowawczym rozmowom z pociechą. Na karcie ze stopką wydawniczą znajduje się zestaw pytań, które można zadać maluchowi po lekturze, by przekonać się, że dobrze zrozumiał przesłanie książki. Tym razem więcej jest pytań zamkniętych, sugerujących poprawną odpowiedź – można je w rozmowie modyfikować, żeby poznać opinie i przemyślenia dziecka, a potem ewentualnie nakierować kilkulatka na właściwy tryb myślenia. Książka jest pretekstem do nawiązania dialogu i wyjaśniania stresujących sytuacji – przyda się rodzicom jako pomoc dydaktyczna. Dzieci natomiast, poza życiowymi prawdami płynącymi z tych historyjek, docenią także bez wątpienia stronę graficzną. Marco Campanella stworzył tu wielkoformatowe i kolorowe ilustracje, którym dzieci będą się chętnie przyglądać. To też pomysł na oswojenie sytuacji oraz opanowanie strachu. Książki o Tupciu Chrupciu powinny być obowiązkową lekturą dla najmłodszych odbiorców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz