* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 14 kwietnia 2013

Tomasz Stawiszyński: Potyczki z Freudem

Carta Blanca, Warszawa 2013.

Rząd dusz

Tomasz Stawiszyński rzuca wyzwanie wyznawcom modnych psychologicznych teorii, obala narosłe przez dekady mity i przygląda się niebezpiecznym koleinom psychoterapii. Daleki jest od politycznej poprawności: chce jątrzyć, prowokować do myślenia i namawiać do odrzucania popularnych sądów. Bywa, że spiętrzenie emocji znajduje ujście w języku, ostrym, mocno krytycznym czy wręcz szyderczym – chociaż z reguły stara się Stawiszyński zachować pozę spokojnego i zdystansowanego erudyty. Wpatrzony w teorie Jamesa Hillmana, poszukuje sposobów na odrzucenie dokonań psychoanalizy oraz negowanie najbardziej rozpowszechnionych – a jego zdaniem krzywdzących – przekonań. I chociaż tom „Potyczki z Freudem” składa się w większej części z artykułów i esejów publikowanych w różnych pismach, jest spójny i nie pozostawia wrażenia składankowości. To także pozycja przecząca popularnym publikacjom z dziedziny psychologii – o wiele bardziej skondensowana, pełna intertekstualnych odniesień, komentarzy i trafnych analiz. Co ciekawe, Stawiszyński nawet wtedy, gdy referuje cudze odkrycia, sprawia wrażenie, jakby doszedł do nich samodzielnie – co potęguje zaufanie do stroniącego od mainstreamu autora.

Są „Potyczki z Freudem” skoncentrowane na dążeniu do wolności, szczególnie – do wolności od utartych schematów i przekonań. To między innymi wyzwanie rzucone psychoanalizie. Chociaż stara się Tomasz Stawiszyński tego nie podkreślać zbyt często, mocno posiłkuje się książką „50 wielkich mitów psychologii popularnej” – wydobywa z niej kolejne odkrycia, które zrewolucjonizowały myślenie o człowieku – i bezlitośnie obnaża wszelkie uproszczenia i słabe punkty teorii, punkty, które w konsekwencji prowadzą do zanegowania przydatności odkrycia. Stawiszyński zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że walka z przyzwyczajeniami i przekonaniami odbiorców na skalę masową jest w zasadzie nie do wygrania – więc z góry rezygnuje z populistycznych haseł (ale nie z gry emocji i nasycania nimi narracji), wybierając zestawy racjonalnych argumentów. Odwołuje się do wielu źródeł, a by lepiej zrozumieć koncepcje Hillmana, prowadzi z nim korespondencję. Zdobytą podczas kwerend wiedzę przekuwa następnie na opowieść, która charakteryzuje się precyzją w doborze (jednostronnych) argumentów, wyszukiwaniem konkretnych przykładów (zamiast odwołań do nieokreślonych grup testowych w psychologicznych eksperymentach) oraz stałym nawiązywaniem do codzienności odbiorców. Pokazuje Stawiszyński między innymi, dlaczego nie ma sensu szukanie źródeł niepowodzeń w traumach dzieciństwa, jakie są pułapki pozytywnego myślenia (i w czym pomaga depresja), przygląda się pułapkom religii i szkicuje możliwości sugerowane przez sny. Za każdym razem szczelnie obudowuje się lekturami, jakby próbował przetworzyć dokonania wielkich umysłów na antyreceptę życiową dla zwykłego czytelnika. Z lektury tych erudycyjnych esejów płynąć będzie spora przyjemność – Tomasz Stawiszyński proponuje bowiem inne spojrzenie na zestaw powszechnych sądów, a odkrycia i polemiki referuje z prawdziwą pasją. Chce podjąć dialog z odbiorcą – a przynajmniej zachęcić go do wypracowania własnego zdania, stąd specyficzna forma kolejnych rozważań, uwzględniająca niemało pytań i prowokacyjnych stwierdzeń. „Potyczki z Freudem” wskazuje próby manipulowania ludźmi w różnych okolicznościach. Dowcip polega na tym, że autor – odrzucając dorobek psychoanalizy – sam próbuje pozyskać „wyznawców” i przekonać ich do swoich poglądów. Wojna o rząd dusz trwa.

W bardzo dobrej lekturze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz