* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 8 kwietnia 2011

Fleur Jaeggy: Żywoty domniemane

Noir sur Blanc, Warszawa 2011.

Życie pod lupą


W cudzych biografiach znaleźć można elementy inspirujące, podsycające ciekawość czy sugerujące niezwykłość człowieka. Pojedyncze zdarzenia, które mogą być uchwycone przez rozmaite klasyfikacje i odwołania do konwencji konkurują przeważnie z obrazami uniwersalnymi, zdradzającymi głębokie prawdy o nas samych. Fleur Jaeggy próbuje w czterech krótkich esejach uchwycić istotę tożsamości czterech wybitnych postaci. W miejsce klasycznych żywotów proponuje „Żywoty domniemane” – opowieści uwolnione od klucza chronologicznego czy monograficznego. Zajmuje się wyimkami z życiorysów, fragmentami, które zasługują na lekko filozoficzną, niebanalną analizę i składają się na pełen niespodzianek portret.

Thomas De Quincey, John Keats, Marcel Schwob i Robert Walser – to czterej bohaterowie niewielkiego (liczącego zaledwie ponad 60 stron) tomiku. Fleur Jaeggy proponuje cztery spojrzenia, w których próba porządkowania chaosu egzystencji miesza się z chęcią uchwycenia sedna jednostkowości. Szuka w biografiach elementów niezwykłości, faktów i zjawisk, które odróżniałyby opisywane postacie od ogółu. Dla Jaeggy równie ważne jak możliwe do zweryfikowania zdarzenia stają się odczucia, stany trudne do wyobrażenia i przekazania, ulotne i efemeryczne doświadczenia, które nie mają szansy znaleźć miejsca w klasycznym żywotopisarstwie. I wydaje się, że o to właśnie autorce chodzi: ciągłe poszukiwania nieuchwytnego wiążą się z przytaczaniem pozornie nieistotnych drobiazgów, prezentacja ekscentrycznych zachowań i zwyczajów nieodłącznie pociąga za sobą pytanie o istotę twórczości. Pojawiają się tu motywy zagadkowe i świadczące o wyobcowaniu bohaterów esejów, bądź o ich nieprzystosowaniu do zwyczajnego życia. Mimo tego wewnętrznego rozedrgania esejów i czasowych przeskoków, jakie z konieczności autorka musi stosować, opowieści jawią się jako niezwykle spójne i oddziałują na odbiorców z ogromną siłą.

Fleur Jaeggy dokonuje skrótów i uproszczeń, a wybrane przez siebie tematy poddaje nowym interpretacjom. I tak na przykład zderza ze sobą wizje kilkuletniego Johna Keatsa, który uwielbia bójki i sprzeczki z Keatsem, który odkrył Książkę. Podąża tropami lektur, by odkryć, jaki wpływ mogły one mieć na kształtowanie się młodych umysłów: ale już za moment zbacza z tej ścieżki, zaintrygowana rysami twarzy literata – którą to drogę porzuca na wieść o ważnych dla Keatsa dziewczynach. Trochę w tym plotki, trochę analiz, zwykła ludzka ciekawość uzupełnia się z badawczą precyzją. Realia funkcjonują obok wydarzeń zmienianych w anegdoty, a wszystko to znajduje idealne miejsce w szybkiej (choć nie pospiesznej), obrazowej zdecydowanej narracji.

Narodziny niezwykłości bohaterów idą w parze z rozważaniami nad ich ludzką śmiercią, nad unicestwieniem cielesnym czy przegraną walką z czasem. Motywy eschatologiczne wybrzmiewają szczególnie silnie w zestawieniu z beztroskimi pozornie skojarzeniami, otwierającymi kolejne eseje. Nie oznacza to minorowej tonacji: Fleur Jaeggy stawia bowiem na bezemocjonalny styl, wybiera narrację pozbawioną ocen i komentarzy. Z rzadka sięga po lekko poetyzowany lub filozoficzny ton: odautorskie opinie zdradza w tym wypadku sam dobór faktów i nastawienie na ich kontrastowe połączenia.

Tomik z „Żywotami domniemanymi” sugeruje szybką lekturę. Nic bardziej mylnego: to zestaw opowieści, które w odbiorze zaczynają się rozrastać, zwracać uwagę czytelników na coraz to inne aspekty życia i śmierci prezentowanych postaci – i na kwestie ogólnoludzkie. Fleur Jaeggy potrafi pisać tak, by poruszyć odbiorców i nie dać im zapomnieć o przeczytanych szkicach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz