* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 30 kwietnia 2011

Monika Feth: Malarz młodych dziewcząt

WNK, Warszawa 2011.

Zakazane uczucie

Chociaż „Malarz młodych dziewcząt” określany jest przez wydawcę jako thriller psychologiczny, niemal do samego końca czyta się go jak powieść dla nastolatek – tylko kilka motywów cięższych sugeruje, że to rzecz nie dla młodszych odbiorców. Monika Feth jednak lekko i płynnie prowadzi akcję, a w udanej narracji nie przeszkadza jej nawet konieczność komplikowania przeszłości jednej z bohaterek.

Już na początku zazębiają się tu dwa motywy. Jeden to historia Ilki, która mieszka z ciotką i w jej domu czuje się bezpieczna. Drugi – wizja dwóch młodych dziewczyn, Merle i Jette, które straciły współlokatorkę (została zamordowana, a w jej mordercy zakochała się Jette). Do Merle i Jette wprowadza się Mike, chłopak Ilki. Kiedy Ilka nagle znika bez śladu, natychmiast ruszają dwa śledztwa. Jedno – oficjalne, policyjne. Drugie – prowadzone przez przyjaciół dziewczyny, którzy nie tracą zimnej krwi w żadnej sytuacji. Czytelnicy wiedzą dobrze, co się stało, a z czasem dowiadują się też – dlaczego. Bohaterowie muszą dopiero łączyć fakty i bardzo skąpą wiedzę o przeszłości Ilki, by poznać prawdę. Jedyne pytanie, które spaja obie grupy, to to, czy Ilka przeżyje.

Monika Feth stworzyła książkę, bazującą na niepopularnym wątku. Ładnie poradziła sobie z dawkowaniem napięcia i odsłanianiem kolejnych mrocznych sekretów; za każdym razem, gdy odbiorcy dowiedzą się czegoś nowego, będą się zastanawiać, dlaczego to przeoczyli. Autorka nigdy nie odkrywa od razu całej prawdy, pozostawia sobie niuanse na później – by móc wywoływać w czytelnikach kolejne wstrząsy. Do tego jest precyzyjna i bezbłędna – a przy tym doskonale panuje nad wykreowanymi postaciami. Pokazuje kilka różnych przestrzeni, silnie ze sobą powiązanych. Dom ciotki Ilki szybko schodzi na dalszy plan, ale ważną rolę odgrywają inne miejsca (i powiązani z nimi ludzie) – mieszkanie studenckie, gabinet psychoanalityka, dom mamy Jette czy mieszkanie malarza młodych dziewcząt.

Zmienności przestrzeni towarzyszy dobra zmienność punktów obserwacyjnych. Monika Feth prowadzi narrację, skupiając się wokół różnych postaci: raz w centrum uwagi jest Ilka, raz mama Jette – autorka kryminałów, raz policjant prowadzący śledztwo, raz Mike, raz prześladowca dziewczyny, a raz sama Jette (i tu pojawia się pierwszoosobowa narracja mniej ważnej postaci, ładny chwyt literacki). Dzięki temu czytelnicy mogą śledzić akcję i zyskiwać jej wielostronny ogląd, zdobywają też wiadomości, których nie mogą mieć postacie. Taka strategia jest mocno ryzykowna w powieści czerpiącej z literatury detektywistycznej, ale Monica Feth nie wpada w żadne pułapki, nigdy też nie zdradza odbiorcom więcej niż to konieczne. W efekcie książkę cały czas czyta się z dreszczem emocji – chociaż jego przyczyny co pewien czas się zmieniają.

Mimo że autorka zdecydowała się na thriller psychologiczny, łagodzi tę formę i trudno się oprzeć wrażeniu, że trochę cenzuruje powieść. Owszem, pojawia się tu kilka mocnych scen, ale jednocześnie wydaje się podczas lektury, że bohaterowie, szczególnie ci młodzi, osłaniani są parasolem ochronnym przed rozmaitymi niebezpieczeństwami, żeby mogli siły poświęcić na walkę z tym najważniejszym. To tak jakby Monika Feth pierwotnie chciała napisać kryminał dla młodzieży i przełamała w nim tematy tabu silne jeszcze w literaturze czwartej. Nie zmienia to faktu, że „Malarza młodych dziewcząt” czyta się naprawdę dobrze – dzięki pomysłowej fabule i sposobom przedstawiania wydarzeń, a także dzięki nieprzewidywalności postaci, która dodaje smaczku ich posunięciom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz