* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 25 lutego 2010

Dave Eggers: Co to za Coś

Zysk i S-ka, Poznań 2010.


Wojna w Sudanie


Kiedy Dave Eggers do powieści wplata wątki autobiograficzne lub historie, które mogły stać się jego udziałem, bo należą do powtarzalnych, znanych większości ludzi wydarzeń, sięga po czarny humor w wersji lekko absurdalnej. Kiedy jednak opowiada cudze przeżycia, zamiast umożliwiającego ostry dowcip dystansu proponuje pełne zaangażowanie. Wówczas to nie wybiera nowatorskich czy oryginalnych sposobów prowadzenia narracji, jakby nie chciał formą przysłaniać przekazu opowieści: ukrywa się w cieniu swojego bohatera i tylko nazwisko na okładce tomu przypomina, kto jest autorem. Takie mniej więcej wrażenie można odnieść po lekturze „Co to za Coś” – opartej na faktach historii, zbeletryzowanej relacji Valentino Achaka Denga, Sudańczyka, który przez tę powieść pragnie zapobiec okrucieństwom i złu oraz zaapelować o pokój. „Ta książka jest formą walki i dodaje mi pasji do walki” – wyznaje bohater w krótkiej notce na skrzydełku publikacji. Pojawia się też Valentino Achak Deng na zdjęciu razem z autorem – informacje na temat Sudańczyka znajdują się na jego stronie internetowej. Dave Eggers przybiera tu podwójną rolę, raz przypomina ghost-writera, który ubiera w słowa gotową, przekazaną mu relację z trudnej egzystencji Denga, to znowu zamienia się w pisarza, który z gotowych elementów buduje wstrząsającą powieść. O autorze zapomina się dość szybko – Eggers przedstawia wydarzenia w formie pierwszoosobowej narracji, z punktu widzenia Achaka. Nie wyprzedza faktów i nie uzupełnia jego wiedzy, by zapiski brzmiały bardziej realistycznie.

Valentino Achaka Denga poznają czytelnicy w chwili napadu: do mieszkającego w Stanach emigranta z Afryki przybywa – z prośbą o pomoc – para nieznajomych. Pod pretekstem potrzeby skorzystania z telefonu przybysze unieszkodliwiają Denga, plądrują jego mieszkanie i zostawiają pobitego, bezbronnego mężczyznę pod okiem małego chłopca, którego Valentino nazywa TV-chłopakiem. Zachowanie kilkulatka staje się bodźcem do rozpoczęcia prawdziwej historii Denga: od tej pory migawki z teraźniejszości będą przerywnikiem dla ogromnej ilości retrospektywnych obrazów. Achak powraca pamięcią do chwili rozłąki z rodziną, do długiego i dramatycznego marszu tysięcy małych chłopców (zwanych Straconymi Chłopcami), którzy z Sudanu szli do wymarzonego raju – Etiopii. Kolejne sceny przynoszą pamięć o upokorzeniach i trudach tej wyprawy: walce o jedzenie, strachu przed dzikimi zwierzętami oraz – nalotami bombowymi. Valentino Achak przywołuje też motyw śmierci – był w końcu jednym z chłopców, którzy grzebali zmarłych. W opowieść o nękanym wojną Sudanie wplata Eggers zgrabnie bildungsroman – odkrywanie własnej seksualności, pierwsze zauroczenia – ale i prawdziwe przyjaźnie. Z małego, wystraszonego chłopca powoli wyrasta Achak na nieśmiałego, niepewnego siebie mężczyznę. Część młodości spędza w obozie dla uchodźców, a kiedy już dostaje się do Ameryki – znów musi się zmagać z nieżyczliwymi mu ludźmi.

Sporo miejsca w powieści zajmuje konflikt zbrojny w Sudanie. Przez szczegółowe prezentowanie tragedii i dramatów jednego dziecka, przez subiektywny filtr, Dave Eggers – wyrażając poglądy Denga – próbuje zwrócić uwagę na problem. Przybliża czytelnikom rozmiary klęsk w Afryce, pod koniec powieści ukazując także momenty historyczne znane na całym świecie – choć z nieco innej perspektywy. Tu liczy się przede wszystkim akcentowanie krzywdy ludzi i narodów, którymi na co dzień nikt się nie interesuje. Na pierwszy plan wysuwa się emocjonalna płaszczyzna – bohater opowiada o własnych doświadczeniach spokojnie i raczej chłodno, lecz nagromadzenie nieszczęść i niepowodzeń, jakie go spotykają, daje czytelnikom sporo do myślenia. To powieść obliczona na wstrząśnięcie odbiorcami, na wskazanie im problemów, które na co dzień nie trafiają do serwisów informacyjnych. Eggers zrobił wszystko, żeby czytelnicy nie pozostali obojętnie na losy Denga i jemu podobnych: to najkrótszy z możliwych komentarzy do „Co to za Coś”.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz