* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 4 maja 2022

Dorota Gąsiorowska: Zielone oczy driady

Znak, Kraków 2022.

Porozumienie

Na tę powieść czytelniczki zapewne czekały z utęsknieniem, bo Dorota Gąsiorowska potrafi odmalowywać obyczajowość bohaterek, podbarwiając ją lekko tematami baśniowymi. Kolejny potężny tom w serii Dni mocy to "Zielone oczy driady", historia Livii. Olga, znana z poprzedniej części, jest szczęśliwa w związku z Liamem - a Liam to brat bliźniak Livii. Ich drogi rozeszły się przed laty, w efekcie skandalu: Livia przed ołtarzem dowiedziała się, że została zdradzona. Nigdy nie wybaczyła ukochanemu, zaszyła się w domu na klifie i uciekła od ludzi, bez względu na to, czy byli jej bliscy, czy - obojętni. Teraz jednak musi opuścić Irlandię. W Polsce, na Podlasiu, jest potrzebna - ze swoimi umiejętnościami artystycznymi i wrażliwością. Trzeba odrestaurować freski w starym kościele. Traf chce, że postać Noelle, której wizerunek naprawia Livia, pojawia się w życiu kobiety nie po raz pierwszy. Tajemnice się mnożą, a w przeszłości czai się jeszcze mroczna historia z niebezpieczeństwem dla bohaterów.

Dorota Gąsiorowska przerzuca Livię od przygody do przygody: praca w ciekawej ekipie dostarcza pretekstu, żeby opuścić samotnię. Kobieta najpierw mieszka ze starszym panem, Antonim, który przejawia wobec niej uczucia dziadka. Kiedy poznaje jego sekret, wyprowadza się i trafia do sympatycznej staruszki. Jednak i tu przeszłość upomina się o swoje. Livia poznaje też mężczyznę, który może zawrócić jej w głowie i sprawić, że zapomni o niechęci do męskiego rodu. Liam tak naprawdę w książce pojawia się od czasu do czasu - i tylko po to, żeby przypomnieć, co u Olgi, którą czytelniczki z pewnością polubiły. Szarpiące nerwy wydarzenia rzadko mają z nim związek: Livia zanurza się za to w dawnych historiach: odkrywa coś, co rzuci nowe światło na jej znajomych i sprawi, że książka zyska jeszcze jeden atrakcyjny wątek z uniwersalnymi uczuciami. Dla fanek przeznaczenia, magii i duchowych przeżyć jest tu sporo tematów: Livia wierzy w porozumienie dusz, ale też ma ku temu powody. Dorota Gąsiorowska nie wpada w naiwne tony, udaje jej się przekonać do siebie odbiorczynie za sprawą szczerości w uczuciach. Bohaterka wiele wycierpiała, ale teraz nie robi z siebie męczennicy, przyjmuje to wszystko, co przynosi jej los, a czasami w ogóle postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i chociaż reaguje impulsywnie, podejmuje trafne decyzje. Autorka nie gubi się w wątkach, wie, co chce przekazać odbiorczyniom. Pisze z wprawą i proponuje gęstą narrację (czasami aż za gęstą, kiedy oczywiste uczucia i emocje ujawnione w dialogach jeszcze dodatkowo nazywa): ale siłą jej historii jest wyczucie psychologiczne postaci. Dużo się tu dzieje w sferze uczuciowej - a Gąsiorowska ucieka od banałów. Umiejętnie przerabia to, co oczywiste, na rozwiązania, jakie niekoniecznie przyszłyby do głowy czytelniczkom. "Zielone oczy driady" to bardzo udana i obszerna obyczajówka - w sam raz na rozrywkową lekturę z dala od scenariuszowych kolein. Warto zaprzyjaźniać się z bohaterkami z tego cyklu, bo też i autorka ucieka od przewidywalności oraz od manieryzmów. Częstuje czytelniczki delikatnością, wrażliwością i nadzieją na poprawę losu. Jej historie niosą pokrzepienie, ale pozwalają też najzwyczajniej w świecie cieszyć się fabułą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz