* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 3 maja 2022

Bill Edgar: Powiernik zmarłych

Feeria, Łódź 2022.

Pomoc zza grobu

To jest historia nietypowa - i dla odważnych. Bill Edgar w dość niezwykły sposób zaczął zarabiać na życie. Prywatny detektyw, który pojawia się na pogrzebach i przedstawia to, o co poprosili go umierający, to postać rodem z filmów sensacyjnych. Jednak autor tak właśnie działa - i w książce "Powiernik zmarłych" przedstawia swoje motywacje. Wszystko zaczyna się od jednej propozycji: bohater ma szansę pomóc człowiekowi, który z łoża śmierci nie może rozprawić się z najlepszym przyjacielem. Odczytuje w jego imieniu list i przekonuje się, że odniósł spodziewany skutek. Pocztą pantoflową zyskuje kolejnych klientów do zadań specjalnych. Zanim przystąpi do działania, sprawdza, czy wszystko odbędzie się zgodnie z prawem - chociaż wie, że wielu żałobnikom zepsuje humor. Tym jednak się nie przejmuje, najważniejsze są dla niego ostatnie życzenia tych, którzy wkrótce rozstaną się ze światem. A są to życzenia rozmaite: od wyjawienia sekretów przez zniszczenie kompromitujących przedmiotów. Sam pomysł wydaje się ciekawy i odkrywczy, ale propozycje, z którymi zgłaszają się do Edgara umierający, w pewnym momencie stają się bardziej powtarzalne. Potrzeba czegoś, co nada spójności książce - i tu autor decyduje się na opowieść bardzo osobistą i wypełnioną wiadomościami, które zaszokują czytelników. W rozdziałach - rozrzuconych po całym tomie - przedstawia siebie. Wyjaśnia, co go ukształtowało i co sprawiło, że teraz nie boi się żadnego nietypowego wyzwania. Najpierw to sceny z molestowania przez dziadka-pedofila (bardzo szczegółowe i sugestywne, nie da się przez nie powiedzieć, że "Powiernik zmarłych" to lektura rozrywkowa), później - postawa najbliższych wobec trudnej prawdy. Poszukiwanie pomocy w szkole, nastoletnie wybryki zakończone pobytem w więzieniu - i lekcje, jakie autor odebrał za kratami. Znajduje odrobinę miejsca na wyliczenie rzeczy dobrych i pięknych - przedstawia między innymi swoją żonę i historię związku - ale takich krzepiących obrazów jest tu niewiele. Tyle tylko, że wszystkie złe doświadczenia pozwalają teraz autorowi wykraczać poza konwenanse i działać tak, jak nikt inny nie ma odwagi. Funduje sobie silne przeżycia w związku z zadaniami wyznaczanymi przez umierających: może przy okazji zastanowić się i nad kruchością życia, i nad tym, co pozostaje po człowieku. Nie ocenia (nawet jeśli czasami dziwi go, czego boją się klienci): stara się jak najlepiej wypełnić ich ostatnie życzenia. Umierających traktuje jak swoich przyjaciół, w odróżnieniu od krewnych czyhających najczęściej na spadek i zasługujących na kary, jakie wymierza im niespodziewany na pogrzebach gość. Autobiograficzne wstawki służą pokazaniu, że Bill Edgar nie cofnie się przed niczym, nieobce są mu awantury i potyczki, nie boi się konfrontacji z żałobnikami, chociaż nie zamierza popadać w konflikty z prawem i specjalnie sprawdza, co mu wolno, żeby nie przekraczać pewnych granic. W trakcie lektury wychodzi na jaw, że życzenia umierających ogniskują się wokół tych samych tematów - nie można zatem przyciągać nimi odbiorców w nieskończoność. Tym bardziej intrygujące stają się osobiste wyznania autora, który bezustannie toczy - i wygrywa - własne walki. Miejscami ta książka jest bardzo niewygodna, ale z racji niezwykłego tematu przyciągnie czytelników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz