* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 10 maja 2022

Sebastian Nowak: Powszednia historia

W.A.B., Warszawa 2022.

Za drzwiami

Sebastian Nowak bawi się motywem relacji międzyludzkich - tych, które są powszechnie zrozumiałe i jednocześnie najmniej efektowne. Dla swoich bohaterów nie ma baśniowych rozwiązań i pocieszeń w trudnych chwilach, stawia ich przed sytuacjami przykrymi lub do bólu zwyczajnymi, żeby przetestować ich przygotowanie na niespodzianki. "Powszednia historia" to zanurzenie się w egzystencję kilku postaci - niby nietuzinkowych, gdzieś wyłamujących się ze społecznych schematów - a jednak w pełni przekonujących w swoich dążeniach i zamiarach. Nie ma znaczenia, czy chodzi o nieudane związki damsko-męskie czy o miłość homoseksualną - nieporozumienia, które zniszczą wizję szczęścia zawsze wypadają tak samo i wiążą się z bezradnością. Ludzie, których portretuje Sebastian Nowak, niechętnie nadają kierunek biegowi wydarzeń: wolą poddawać się temu, co przyniesie los, zupełnie jakby zatracili wiarę w moc sprawczą. W związku z tym ciągle skazani są na przeżywanie dramatów i dylematów, na rezygnację z marzeń na rzecz tego, co możliwe do osiągnięcia najmniejszym wysiłkiem. A to nie jest zbyt udany przepis na szczęśliwe życie. W "Powszedniej historii" nie ma miejsca na czcze obietnice: jeśli coś ma się rozpaść, rozpadnie się raczej prędzej niż później, jeśli coś ma dostarczać poczucia beznadziei - na pewno się do opowieści wkradnie. Tu króluje marazm i bezradność, nawet jeśli ktoś próbuje działać po swojemu. Mechanizmy w relacjach międzyludzkich Sebastian Nowak odmalowuje z wyczuciem: stawia na literaturę środka, ucieka za to od hollywoodzkich scenariuszy. Tu wszystko rozgrywać się będzie bez fajerwerków i nawet opowieść składa się z pojedynczych scenek, poszatkowanych i pomieszanych, a nie z logicznego, przyczynowo-skutkowego ciągu wydarzeń. Precyzja jest czynnikiem, który przyciągnie odbiorców: bo Sebastian Nowak w tym podglądaniu okrucieństwa rzeczywistości jest po prostu szczery. Przekonuje swoimi wizjami, zapewnia silne przeżycia. a jednak udaje mu się też pokazać rozmycie prywatnych dramatów, ich miałkość w obliczu problemów innych ludzi. Co ciekawe, w "Powszedniej historii" bohaterowie najczęściej doświadczają sytuacji znanych czytelnikom z konkretnych etapów w życiu, są przewidywalni i dokładnie określeni, sami siebie definiują przez codzienność. A jednak wszystko składa się na odświeżającą całość, nieco oniryczną, trochę zuchwałą. Marazm przesycający tom nie zmienia faktu, że jest tu również ważna ironia, zwłaszcza w kolejnych doświadczeniach postaci, w ramach akcji a nie charakterów. Ucieka autor od wielkich słów, a przecież potrafi przedstawiać wielkie tematy - tyle tylko, że maskuje je pozorną zwyczajnością narracji. Równie łatwo odrzucić tych bohaterów, co się z nimi zaprzyjaźnić - nie ma jednej reakcji na tę opowieść, tak samo jak nie ma jednego scenariusza, który Sebastian Nowak chce realizować. "Powszednia historia" to ukłon w stronę zwyczajności - niefilmowej, nieksiążkowej egzystencji wypełnionej drobnymi troskami - pokazanie jak jest "naprawdę" w zderzeniu z tym, jak mogłoby być.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz