* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 28 grudnia 2019

Millie Marotta: Znikające królestwo. Przewodnik po świecie zagrożonych zwierząt

Nasza Księgarnia, Warszawa 2019.

Popis świata

Przede wszystkim ta książka jest wielkim i pięknym albumem, który na pewno przykuje wzrok dorosłych i dzieci. „Znikające królestwo. Przewodnik po świecie zagrożonych zwierząt” to okazja do przyjrzenia się gatunkom dziwnym, niezwykłym i atrakcyjnym – ale ginącym wręcz na oczach czytelników. Millie Marotta wykorzystuje zatem talenty plastyczne, żeby zaapelować o opamiętanie i wyczulić najmłodszych odbiorców na potrzebę chronienia natury. Sięga w „Znikającym królestwie” po przedstawicieli różnych środowisk – na początek wielkiej wyprawy zabiera dzieci w głąb oceanów, żeby zaprezentować między innymi konika morskiego z ogonem tygrysa – albo rybę, która w trakcie rozwoju zmienia płeć. Ptaki i ssaki zamieszkujące lasy mogą zasłynąć albo z nietypowych anatomicznych detali (torebka żaby!), albo ze złożenia z wielu zwierząt (okapi), albo z sowy, która cieniem nabiera myśliwych. Pustynia to miejsce wielkouchów lub niedźwiedzi, w słodkich wodach można spotkać raka giganta. O ile dzieci mogą już kojarzyć warana z Komodo, o tyle pangolin chiński będzie dla nich niespodzianką. A Millie Marotta prowadzi dalej, przez góry, tundry i mokradła. Przeskakuje po globie, żeby przypomnieć małym odbiorcom, że świat przyrody jest bogaty i zachwycający – ale przede wszystkim zasługuje na szacunek.

Wybór rozmaitych gatunków zwierząt na krótkie prezentacje to jeden z przepisów na sukces „Znikającego królestwa”. Millie Marotta stawia na stworzenia niekojarzone powszechnie: z rzadka pojawi się tu swojska żyrafa czy leniwiec – bohaterowie przechodzący czasem do bajek dla dzieci. Znacznie częściej będzie mylić tropy i pokazywać foki słodkowodne, gawiale (krokodyle), istoty bijące rekordy wytrzymałości w ekstremalnych warunkach. Układ książki sprawia, że odbiorcy najpierw poznają nowego bohatera – obejrzą go sobie na baśniowej ilustracji – a następnie przejdą do opisu i krótkiej charakterystyki. Jedna rozkładówka to jedno zwierzę i Millie Marotta równie dużo energii poświęca na stworzenie kolorowego wizerunku jak i na precyzyjne omówienie. Odrzuca realizm – przynajmniej w warstwie graficznej. Tutaj liczą się desenie i nasycone kolory, powtarzalne motywy bardzo starannie dopracowywane w detalach (widać to już po okładkowych liściach, podobnych zachwytów i traktowania tła czy ubarwienia zwierząt jako podstawy zabaw estetycznych będzie w tomie mnóstwo). Odbiorców w pierwszej kolejności uderza kolor i zagęszczenie motywów rysunkowych, spośród których wyłaniają się nietypowe zwierzęta. Zaspokoić ciekawość można, przechodząc do opisu – drugiej części rozkładówki. Millie Marotta nie zajmuje się tu podawaniem danych „nudnych”, wyszukuje za to informacje, jak określone zwierzę wyróżnia się spośród innych – i dlaczego może zostać zapamiętane. Humorystyczne wiadomości skuszą dzieci – sprawią, że tomik będzie pozycją często wertowaną i przyniesie zwiększoną świadomość konieczności ochrony przyrody. Millie Marotta przecież pisze o gatunkach, które mogą zniknąć. To jej sposób na zaalarmowanie odbiorców – zaczyna wychowywanie w świadomości ekologicznej od najmłodszych pokoleń. „Znikające królestwo” to publikacja wartościowa nie tylko z uwagi na przesłania – sam sposób realizacji tematu imponuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz