* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 28 kwietnia 2019

Jacek Dubois: Królewski skarb

Edipresse Książki, Warszawa 2019.

Śledztwo dzieci

Motyw kryminałów, w których dzieci przechytrzają dorosłych należy już do klasyki rozrywki w literaturze czwartej i wydawałoby się, że nie da się z niego już korzystać, jest bowiem zbyt wyeksploatowany. Jacek Dubois nic sobie jednak nie robi z rzekomych ograniczeń i nieoryginalności – wie, że siłą takich historii jest dobra intryga i wyraziści bohaterowie. Dzięki temu ma szansę zaintrygować odbiorców swoją powieścią poświęconą… zniknięciu klejnotów koronacyjnych brytyjskiej królowej. „Królewski skarb” to historia wartka i pełna niespodziewanych zwrotów akcji, podporządkowana klasycznemu rytmowi, a jednak ciekawa i wesoła.

Narratorką i bohaterką pozostającą w centrum uwagi jest tu rezolutna Hela. Hela ma kilku braci i nie może sobie pozwolić na brak sprytu: a skoro umie wywalczyć miejsce w rodzinie, da sobie też radę z najbardziej przebiegłymi przestępcami. Zwłaszcza gdy w grę wchodzi uratowanie taty z opresji, jakich sam się nie spodziewał. Wszystko zaczyna się od zuchwałej kradzieży: podczas pokazu królewskich insygniów dochodzi do rabunku, ale później jeden ze złodziei ograbia swoich kompanów i wraz z cennym zawiniątkiem znika w budynku, w którym mieści się kancelaria adwokacka taty Heli. Prawdę odkryć mogą wyłącznie wyjątkowo dociekliwi – żeby nie powiedzieć, wścibscy – śledczy. A do takich Hela się zalicza, dopingowana jeszcze przez braci. Dzieci doskonale się bawią, tropiąc złodziei. Nie myślą nawet o tym, że szukają skarbu, mają swoje motywacje zrozumiałe dla bohaterów – bo i dobrze przez autora przedstawione – potrafią bezbłędnie wyciągać wnioski, mają sporo wolnego czasu, a do tego świetną zabawę zapewnia im konieczność niezauważalnego przenikania do miejsc, do których dzieci się nie wpuszcza. Będzie zatem sporo dynamicznych wydarzeń, akcja rodem z filmu sensacyjnego (dla dzieci), tajemnice i lekcje dedukcji. A do tego – duch.

Bo cała opowieść, mimo misterności w kreowaniu intrygi, byłaby nudna i przewidywalna, gdyby nie bohater, który dołączy do rodzeństwa. Istota ze świata magii najpierw powoduje zjawiska niewytłumaczalne na drodze rozumowej – trzeba więc wyjaśnić kolejną zagadkę, tym razem nie łamigłówkową – a potem znacząco poszerza możliwości działań bohaterów. Duch z lustra w windzie ma swoją ciekawą historię, a i szereg przydatnych talentów. Urozmaica swoją obecnością fabułę, ale też wprowadza całkiem sporo humoru. To, że wygłupia się Hela, jest w pełni zrozumiałe i kiedy już czytelnicy zdążą się przyzwyczaić do żartów tej bohaterki, w szaleństwach zastępuje ją i wyręcza nowy przyjaciel. Chociaż momentami akcja wydaje się aż przesadnie rozbudowywana, Jacek Dubois bez trudu przekona do siebie małych odbiorców. Zafunduje im przecież książkę energetyczną, pełną ciekawych pomysłów, inspiracji i wariacji na temat rozwiązań gatunkowych. Można go docenić za pomysłowość i za umiejętne połączenie konwencjonalnego kryminału z elementami bajkowej fantastyki, można też cieszyć się dowcipem w narracji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz