* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 18 kwietnia 2019

Tomasz Maruszewski: Do końca świata

Prószyński i S-ka, Warszawa 2019.

Żona obok

Madzia jest żoną idealną. Zawsze w pobliżu Jerzego, żeby móc się o niego dyskretnie troszczyć – ale nigdy nie staje się nachalna, nie wtrąca się w jego sprawy, kiedy trzeba – potrafi usunąć się w cień. Jest piękna i powabna, potrafi uwodzić męża w sypialni, zawsze też stanowi wsparcie. Nic dziwnego, że Jerzy nie szczędzi jej czułości i ciepłych słów. Chociaż po tylu latach małżeństwa mógłby się już znudzić i zachowywać jak przeciętny facet – on nie zamierza odpuszczać. Chce, żeby wszyscy podziwiali jego ukochaną żonę i żeby jej samej nigdy nie brakowało miłości. Taka żona to skarb. A jednak Jerzy uznawany jest przez otoczenie za dziwaka lub szaleńca. Ludzie przyglądają mu się dziwnie w kawiarni czy na ulicy, śmieją się z niego i wytykają palcami. Syn szuka lekarzy i pomocy u przyjaciół. Bo Madzia funkcjonuje wyłącznie w wyobraźni Jerzego. Nie ma jej przy nim, a cała historia ma kilka płaszczyzn, które autor – Tomasz Maruszewski – będzie stopniowo przed czytelnikami odkrywał.

Na razie jednak próbuje odbiorców przekonać do spraw firmy. Jerzy pracował nad projektem, który ma podbić rynek i w najbliższym czasie zostanie ujawniony. Konkurencja nie śpi: dawny przyjaciel Jerzego, Tadeusz, obecnie właściciel firmy rywalizującej z firmą Jerzego – zamierza projekt podkupić, a przynajmniej połączyć siły. Oferuje współpracę między innymi w zakresie dystrybucji, a doświadczenie ma w tym niebagatelne. Tadeusz ima się różnych sposobów, żeby przekonać zaciętego eksprzyjaciela do współpracy – nie szczędzi środków ani wyobraźni, szuka rozwiązań poza kodeksem wartości. Biznes w tym wypadku nie zna sentymentów. Nawet Madzia może zostać wmieszana w wydarzenia – wprawdzie jako bezwolna marionetka, ale zawsze. Jeśli jej obecność stanie się argumentem za przyjęciem oferty…

Maruszewski zamyka się w wąskim gronie ludzi, spośród których każdy ma swoje wady i każdy popełnił jakieś błędy. Bohaterowie bez przerwy wikłają się w relacje między sobą, a autor trzyma w zanadrzu kilka niespodzianek dla czytelników. Będzie ich zaskakiwać przede wszystkim obrazem miłości i tego, jak sercowe niepowodzenia działać mogą na psychikę. Jerzy jest bogatszy o lekcję, która przyda się wielu czytelnikom: rozumie już, na co w małżeństwie, choćby najbardziej udanym, nie można sobie pozwalać. Z kolei jego zachowanie już po dramacie niewiele może w fabule zmienić – za to stanowi wskazówkę dla odbiorców. O każdy związek trzeba walczyć i najlepiej nie czekać, aż sprawy rozwiążą się same – to niekoniecznie doprowadzi do satysfakcjonujących efektów.

Tomasz Maruszewski pisze momentami trochę naiwnie (razi zwłaszcza skłonność jego bohaterów do zwracania się do siebie imionami w rozmowach niemal bez przerwy), ale uwagę przykuwa dzięki nietypowym pomysłom na rozwój akcji. Wie, że jeśli czytelnicy zainteresują się losem Magdy i Jerzego, poczekają cierpliwie do rozwiązania. A kiedy otrzymają rozwiązanie, coś jeszcze może ich zadziwić. Więc odrzucenie schematów powieściowych wychodzi temu tomowi na dobre i sprawia, że „Do końca świata” funkcjonuje jako całkiem ciekawy debiut.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz