* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 20 kwietnia 2019

Agnieszka Litorowicz-Siegert: Olszany. Droga do domu

W.A.B., Warszawa 2019.

Szansa na…

Dom po dziadku – oczywiście na wsi, gdzie wszyscy się znają i wszyscy mają wyrobione zdanie na temat sąsiadów oraz przyjezdnych. Stary, skrzypiący i… nawiedzony, co trochę utrudnia znalezienie kupca. Julia postanawia zamknąć sprawę spadku, zresztą przydadzą jej się pieniądze po rozstaniu z mężem. Jest ateistką i racjonalistką, podkreśla, że nie wierzy w duchy i zjawiska nadprzyrodzone, nie szuka ingerencji Nieba w codzienności. Nie dla niej bajki o zaświatach. Tyle tylko, że… widzi chłopca, który zginął wiele lat wcześniej. Coraz więcej w pobliżu jej odziedziczonej posiadłości znaków i sygnałów świadczących o tym, że powinna jednak zwrócić uwagę na duchową stronę egzystencji. W razie czego kościół ma blisko – po chwilowej przeprowadzce i sprawdzaniu, co do zaoferowania mają Olszany, podczas czekania na koniec remontu poznaje miejscowych, w tym – niepozbawionego humoru oraz uroku osobistego księdza Artura. Tu ludzie wierzą w przeznaczenie – Dymitr, szef ekipy remontowej z Ukrainy, ukochanej oświadczył się już na drugi dzień po poznaniu jej. Niektórzy potrafią też odczytywać tajemnicze znaki. Julia nie lekceważy zatem znaleziska: różańca, który razem z listem dziadek ukrył w domu. Minie trochę czasu zanim nauczy się, że w Olszanach bliżej jest do Boga – ale czytelniczkom opowieść dłużyć się nie powinna.

Agnieszka Litorowicz-Siegert bawi się motywem powrotu na wieś. Bohaterka wprawdzie – w odróżnieniu od innych literackich rozwódek i kobiet po przejściach – nie zamierza osiąść w Olszanach na stałe, planuje wyremontować dom i sprzedać – ale tak angażuje się w rozwiązanie zagadki z historii, że coraz bardziej wrasta w to miejsce. Z czasem przekonuje się, że nie potrafi żyć i bez życzliwych miejscowych – w końcu otoczona jest prawdziwą opieką, może polegać na sąsiadach, coraz lepiej ich poznaje, doradza, znajduje przyjaciół, a nawet – nadzieję na odwzajemnioną miłość. Nie ma tu bariery nieufności, ludzie są otwarci, szczerzy i skłonni do niesienia pomocy (nawet jeśli pojawi się jakiś anonim – to dołączy tylko do zestawu zagadek, które trzeba rozwiązać). Nie bez znaczenia pozostaje przedsiębiorczość i kreatywność ludzi – w Olszanach nikt nie czeka na poprawę losu, każdy bierze sprawy w swoje ręce, wyszukuje pomysł na biznes albo zarabia na tym, co najlepiej mu wychodzi, nie cierpi zatem biedy ani odrzucenia. Nic dziwnego, że tak przygotowane miejsce może stać się schronieniem dla poranionej przez życie bohaterki – Olszany jawią się jako azyl.

Kontakty towarzyskie (mnóstwo życzliwych kobiet, z którymi można szczerze porozmawiać, wizja miłości w najbliższym otoczeniu, ciekawe znajomości i twórcze spotkania), zwolnienie tempa życia, detektywistyczna zagadka (śledztwo dotyczące zamierzchłej już przeszłości pokazuje, dlaczego warto poznawać historię własnej rodziny i ocalać pamięć o przodkach) – to składniki, z których Agnieszka Litorowicz-Siegert buduje całkiem udaną i długą obyczajówkę. Może trochę czytelniczki zniechęci nastawieniem na przemianę duchową bohaterki: według autorki na Julię kojąco wpływa wiara (powrót do kościoła, nauczenie się modlitw) – a w rzeczywistości chyba jednak raczej obecność przystojnego i wpatrzonego w nią weterynarza – jednak jest to próba podpowiedzi, gdzie szukać nadziei na przemianę wewnętrzną. „Olszany. Droga do domu” to obyczajówka krzepiąca, tutaj duchy nie mają straszyć, a jedynie podkreślać głębię miejsca i doświadczeń bohaterów, liczy się zamknięta wspólnota, przestrzeń, w której można się realizować bez zmartwień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz