* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 20 września 2016

Stefan Ahnhem: Dziewiąty grób

Marginesy, Warszawa 2016.

Ofiary

Ludzkie ciało jest wiele warte, czasami więcej niż sam człowiek, więc niektórzy zamierzają to wykorzystać. Stefan Ahnhem w swoim rozłożystym thrillerze „Dziewiąty grób” wprowadza motyw nielegalnego handlu ludzkimi organami, ale również kwestią poczucia winy i kary dla różnych stron uczestniczących w tym procederze. Cena za udział może być bardzo wysoka, o czym przekonuje się część tylko pozornie niewinnych ofiar szaleńca. Śledczy w Skandynawii mają do rozwiązania szalenie skomplikowaną zagadkę. Tu wszystko jest na swoim miejscu, trzeba tylko umiejętnie odczytać przesłanki. To wymaga przenikliwego umysłu, cierpliwości i dokładności, bo, jak najczęściej zresztą bywa, kryminaliści potrafią wyprzedzić każdy ruch detektywów. Sprawę ułatwia im rozwój techniki. Zresztą w tej powieści o przypadkach nie ma mowy.

Ahnhem w „Dziewiątym grobie” korzysta z dwóch typowych dla gatunku tematów, pożądania seksualnego i śmierci. Ludzkie ciała sprowadza do zestawu organów, na dalszy plan usuwa kwestie fizycznego cierpienia, pozostawia jedynie paraliżujący strach i świadomość, że nadszedł czas zapłaty. Okaleczanym bezlitośnie ofiarom zapewnia jeszcze możliwość przemyślenia i oceniania sytuacji, po to, by jak najpełniej zobrazować piekło przez nich przeżywane. Sięga przy tym do prostych sztuczek: sterylne pomieszczenia, maszyny zastępujące człowieka, brak pewności, co za chwilę się wydarzy – oraz szans na kontakt ze światem zewnętrznym. Do tego bierność psychiczna, naturalny skutek przeżyć, o których odbiorcy jeszcze nie wiedzą. Migawki z precyzyjnych działań oprawcy – wciąż anonimowego i nieobecnego – są naturalistyczne i pozbawione wahania. Zupełnie inaczej wygląda świat śledczych, skontrastowany z przemyślanym okrucieństwem. Tu bohaterowie poruszają się trochę po omacku, muszą zdawać się na los i swoje przeczucia, a nie do końca potrafią połączyć siły, żeby osiągnąć cel. Jak to często w kryminałach i thrillerach bywa, działają samotnie, podejmują ryzyko, chociaż nie mogą liczyć na wsparcie. To dodatkowe utrudnienie – mierzą się nie tylko z ukrytym przestępcą, który przed niczym się nie cofnie, ale i przed zwierzchnikami czy znajomymi.

W „Dziewiątym grobie” jednak nie ma zbyt wiele miejsca na życie towarzyskie. Owszem, autor stara się nakreślić elementy prywatności – ktoś boryka się ze stresem lub problemami w pracy, ciężarna musi przekraczać granice, których sumiennie przestrzegała ze względu na dobro dzieci, gdzieś w tle przewijają się tematy romansów czy małżeństw – ale Ahnhem przede wszystkim chce przedstawiać bohaterów w akcji. Nie lubi rozpraszać ich na sprawy pozazawodowe, zresztą nie znajduje na to specjalnie czasu, mimo że powieść jest obszerna i wielowątkowa. Tutaj ludzie interesujący są ze względu na pomyłki i błędy, jakie mogą popełnić – a nie przez nawiązania do znanej czytelnikom normalności.

Konstrukcja tomu jest przejrzysta i służy komplikowaniu samej fabuły. Ahnhem wybiera kilka postaci z różnych obszarów akcji i przygląda się im w krótkich, dynamicznych scenkach. W ten sposób może unikać dłużyzn, zawsze wstrzela się w istotę zagadnienia i po skondensowanym obrazku przeskakuje do innego tematu. Budzi tak zainteresowanie czytelników, ale i aurę niepewności, bardzo przydatną w gatunku. Pisze dość dobrze, chociaż i tak nie unika pułapki opierania się na dialogach – kiedy tylko ma w zasięgu wzroku kilka postaci, każe im ze sobą bez przerwy dyskutować. To znacznie łatwiejsze niż opisy – ale też tu się sprawdza. „Dziewiąty grób” to powieść obudowana na kilku społecznych lękach i motywach spoza zwyczajności – dociera do mrocznych aspektów życia i ma dostarczać adrenaliny. Stefan Ahnhem sprawdza się jako twórca ponurych klimatów, ale i rozrywkowej prozy: chociaż nie przejmuje się psychiką postaci, potrafi twórczo zaakcentować akcję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz