* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 29 września 2016

Wojciech Kass: Pocałuj światło. 89 wierszy

Iskry, Warszawa 2016.

Refleksy

Niezwykle trudno jest uchwycić istotę tomiku Wojciecha Kassa „Pocałuj światło”, obszernego wyboru wierszy z różnych lat. Dzieje się tak za sprawą niejednoznaczności tej liryki, ale i stałych poszukiwań formalnych, wewnętrznych niepokojów i olbrzymiej tematycznej rozpiętości. Wojciech Kass jako poeta nie zamierza porządkować świata, dokonuje za to analiz drobiazgów. Równie chętnie odwołuje się do prostych obserwacji przemijania (poruszające i rozpisane na wiele wierszy powolne odchodzenie matki), jak i do głęboko erudycyjnych przemyśleń. Bawi się frazami – raz piętrzy słowa i wprowadza intelektualne refleksje, raz imituje dziecięce lub ludowe przyśpiewki. Nawiązania do poszczególnych poetyckich mistrzów rozczytuje w posłowiu Adrian Gleń – zanim jednak czytelnicy dotrą do tego klucza interpretacyjnego, sami będą poszukiwać źródeł nawiązań. Wojciech Kass, chociaż w ogólnym wydźwięku jest poetą osobnym, unikającym klasyfikacji i uproszczeń, ma też swoje ulubione kręgi poszukiwań.

„Pocałuj światło”, prawem wyboru, prezentuje jak najbardziej różnorodne poetyckie dokonania tego autora. Wiersze z tego wyboru przedstawiają zmienne spojrzenia na świat, stanowią przegląd lirycznych możliwości czy osiągnięć. Układają się prawie w powieść przesyconą indywidualnością autora – każdy utwór to krok dalej, w głąb poetyckich zastanowień. Bo Kass wiersze wykorzystuje jako zapiski z filozoficznych rozważań, prób dotarcia do istoty człowieczeństwa. Nie pomija wówczas wątków cielesnych – te powracają przede wszystkim w motywach przemijania, starości, chorób czy śmierci. Jest otwarty na zmieniające się krajobrazy i przestrzenie, wypatruje tego, co nieoczywiste w pierwszym poznaniu. Stara się w ogóle znaleźć alternatywę dla najczęstszych kwestii poetyckich: ucieka choćby od miłości i erotyków, stroni od banałów. Musi mieć swoje sposoby na wyrażanie lęku czy nadziei, by decydować się na liryczny komentarz do sobie znanych sytuacji. A kiedy już coś trafi do wiersza, zyskuje uniwersalną oprawę, funkcjonuje dzięki artystycznemu ujęciu – już nie jako element zwyczajności, a popis twórczy. Takich popisów Kass daje tu wiele. Ten poeta chce „wyssać z tego krajobrazu cały metafizyczny szpik” – a z drugiej strony sili się na surową ocenę dzisiejszych czasów. W centrum nieodmiennie stoi słowo: „polegam więc na słowie, gdy inni stracili w nim oparcie” – głosi Kass. Dba o to, by słowo znaczyło, a nie tylko ozdabiało. W tomiku „Pocałuj światło” nie ma popisów brzmieniowych, gier lingwistycznych. Autor od czasu do czasu sięga po konwencję piosenki, z rzadka wykorzystuje rymy (taka decyzja staje się wówczas znacząca). Nie chce jednak, by słowo stało się jedynie ozdobnikiem: w pierwszej kolejności ma być nośnikiem treści.

W tomiku „Pocałuj światło” refleksy świetlne powracają niemal bez przerwy. To znak rozpoznawczy Kassa, dominanta całego wyboru. Dla Wojciecha Kassa światło – w różnych ujęciach – ma najwięcej znaczeń. Światło to poezja, sposób nadawania sensów, jedyne dostępne piękno. Światło jest wolnością i ratunkiem. Światło powraca dosłownie w kolejnych wersach i jako niezbędny etap olśnień. Zachwyt światłem przekuwa się tu na nieoczywiste obrazy, umiejętność dostrzegania niezwykłych chwil.

„Pocałuj światło” to wybór wierszy wymagających skupienia. Uważna lektura pozwoli wydobyć z nich zakodowane przesłania i cenne spostrzeżenia, które swój początek mają w mikroskali, ale dość szybko zyskują ponadczasowy charakter. Wojciech Kass nie szuka w poezji łątwych wzruszeń, nie zamierza też podporządkowywać się gustom masowej publiczności. W „Pocałuj światło” widać indywidualizm i pewność siebie – skontrastowaną z nieustannym poszukiwaniem sposobu na opisanie rzeczywistości. Ten wybór stanowi też przegląd literackich decyzji i fascynacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz