* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 28 września 2016

Patricia Highsmith: Carol

Noir sur Blanc, Warszawa 2016.

Kobiety

Nie jest to nowa powieść, ma swoją historię i dosyć ważne miejsce w literaturze rozrywkowej. O losach książki autorka opowiada w posłowiu. Tematyka natomiast wpasowuje się w dzisiejsze trendy tylko częściowo. Zwykle w masowych powieściach wątki miłości homoseksualnej spychane są na dalszy plan: istnieją jako urozmaicające opowieść tło, próba scharakteryzowania mniej potrzebnych bohaterów tak, żeby byli wyraziści, a nie zabierali zbyt wiele czasu i uwagi odbiorców. W tomie Patricii Highsmith „Carol” miłość między dwiema kobietami to podstawowy temat i źródło refleksji. Autorka skupia się na pięknie uczucia i przeszkodach oddalających szczęście, a całość przedstawia w bardzo wysmakowany sposób.

Sceneria w „Carol” wcale nie sprzyja wielkim porywom namiętności. Rzecz rozpoczyna się w dziale z zabawkami wielkiego domu towarowego. Pracuje tam dziewiętnastoletnia Therese, jeszcze młoda i naiwna. Therese jest scenografką, ale podejmuje też „nudne” zajęcie, żeby móc się utrzymać. Atmosfera nie nastawia na wielką przygodę ani na wybuch uczuć – ale pewnego dnia Therese poznaje Carol – piękną, bogatą i fascynującą kobietę, która wprawdzie przybywa jako zwyczajna klientka, ale w oczach Therese zasługuje na królewskie traktowanie. Bohaterki poznają się i zaczyna między nimi gra. Carol raz pozwala się do siebie zbliżyć, to znów traktuje Therese z pobłażliwością. Spełnia jej marzenia i oczekiwania, by za chwilę wytykać niedojrzałość. Tylko w jednej kwestii nie ma wątpliwości: między kobietami rodzi się bardzo silne uczucie.

W czym problem? Są lata 50. XX wieku (w tym czasie zresztą powstawała książka). Ludzie nie akceptują inności, a homoseksualizm stanowi wstydliwą tajemnicę i wynaturzenie. Therese wydaje się zagubiona w swoich odkryciach – nie rozumie jeszcze, że kobieta może zakochać się w drugiej kobiecie. Wie za to, że przeżywa coś pięknego i wielkiego, coś, co na zawsze pozostawi w niej ślad. Ograniczają ją konwenanse i lęk przed ujawnieniem uczuć, gdyby sytuacja miała okazać się pomyłką. Może jednak polegać na Carol, która nie ma już wątpliwości co do swojej orientacji seksualnej. Pojawia się tu wiele kłopotów i przeszkód. Tom „Carol” to niespieszne rozwijanie relacji między bohaterkami, uwzględniający to wszystko, co do niedawna w literaturze rozrywkowej zarezerwowane było dla par heteroseksualnych. Autorka pokazuje, jak rodzi się fascynacja, zwraca uwagę na psychiczne bariery, zazdrość czy niepewność. Bardziej interesują ją delikatne relacje niż tematy z zewnątrz – ale otoczenia potrzebuje dla samych ograniczeń bohaterek. Wprowadza nawet motywy okołosensacyjne, ale i tak to, co najważniejsze, rozgrywa się w planie emocji do samego końca. Highsmith szczególnie chętnie odmalowuje też wahania postaci: szczęście jest na wyciągnięcie ręki, ale trzeba zdobyć się na odwagę i zrezygnować z pozorów stabilizacji.

„Carol” to powieść wysublimowana i przekonująca. Dla Patricii Highsmith to okazja do opisania głębokiego uczucia – i zwłaszcza czytelniczkom przejścia bohaterek będą tu bliskie – nie homoseksualizm liczy się tu najbardziej, a potrzeba bycia blisko z drugim człowiekiem, miłość, która nie pozostawia wątpliwości. Highsmith potrafi tworzyć rzeczy poruszające i uniwersalne – a jednocześnie wskazywać możliwości tkwiące w literaturze rozrywkowej. „Carol” to w pierwszej kolejności zmysłowa narracja, opowieść o uczuciu pokonującym ograniczenia. Zwraca tu uwagę bardzo precyzyjnie odmalowywana psychika Therese – a i zachowania kobiet. Highsmith proponuje prozę kobiecą i przekonującą, ma pomysł na realizację zagadnienia. Jest dla czytelniczek opoką. Ponadto „Carol” po kilku dekadach dalej nie traci na wartości, to wciąż powieść, po którą sięgnąć trzeba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz