* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 10 września 2016

Zofia Stanecka: Gdy pada deszcz. Przejście

Egmont, Warszawa 2016.

Świat goblinów

Czasami miło jest pomarzyć o ucieczce do innego świata, każdy od czasu do czasu tego potrzebuje. Przekonuje się o tym mała Gaja, bohaterka tomiku „Gdy pada deszcz. Przejście” autorstwa Zofii Staneckiej. Dziewczynka strasznie się nudzi – gdy pada deszcz, mama każe jej sprzątać. Na domiar złego w nocy nie przychodzi sen. Tak Gaja odkrywa sekret staruszki, pani Smith. Na trawniku przed domem pani Smith zamienia się w elfią królową i tworzy magiczne przejście do miejsca pełnego nieprzyjaznych goblinów. Tu spotyka też wspaniałego psa, na którego grzbiecie może nawet jeździć. Jest więc na przemian i strasznie, i bardzo ciekawie. Gaja poznaje tajemnicę pani Smith i przekonuje się, że istnieją tuż obok fantastyczne krainy. Od tej pory będzie z utęsknieniem czekać na deszcz, bo tylko wtedy da się odwiedzać alternatywną rzeczywistość.

W serii Poczytaj ze mną wydawnictwa Egmont pojawiają się książki dość krótkie, za to będące realizacjami określonych gatunków. W ten sposób maluchy mogą świadomie wskazywać własne lekturowe upodobania i, co za tym idzie, znacznie chętniej odnosić się do czytania. „Przejście” to tomik opatrzony etykietką „fantasy”, a krótką charakterystykę tego rodzaju historii znaleźć można w środku. To sposób na edukowanie kilkulatków i dyskusję o indywidualnych upodobaniach: dzięki takiemu podejściu czytanie może szybciej stać się rozrywką i przyjemnością. A Zofia Stanecka bardzo dobrze radzi sobie z nowym wyzwaniem. Pisze historię, w której wiele jest magii i fantastycznych istot. Dzieci mogą nawet szukać w fabule wyznaczników gatunku, żeby lepiej je zapamiętać i rozpoznawać w przyszłości.

Historia ma dostarczać przyjemności. Zofia Stanecka wykorzystuje zatem aurę tajemniczości, do tego świata nie mają dostępu dorośli – bo sąsiadka-staruszka nie zalicza się do tego grona, jest przecież elfią królową. Poza bramą zamku może być groźnie, ale ucieczka przed niebezpieczeństwami i stawianie czoła wyzwaniom to dodatkowy smaczek pobytu w alternatywnej krainie: nawet tłum goblinów jest lepszy niż nuda, deszcz i sprzątanie. Stanecka tworzy historyjkę pełną pościgów i walk – ale to, o dziwo, uszczęśliwia małą bohaterkę i zamienia jej egzystencję w przygodę. Autorka też nie przedstawia cukierkowej wersji elfów, to nie popserial, a rzetelna fantastyka. W odejściu od realizmu jest Stanecka także przekonująca, a to ważne, bo może uprzytomnić dzieciom, ile znaczy wyobraźnia.

Aleksandra Krzanowska stara się w warstwie graficznej utrzymać oniryczno-baśniowy klimat, ale i sekret nocy. Często decyduje się na ciemne tła, odrobinę groźne, gra drobnymi akcentami światła. Noc rozmywa kontury i sprawia, że wszystko staje się jeszcze bardziej tajemnicze. W takiej scenerii nie musi już troszczyć się o przerażający wygląd postaci – fantastyczne istoty wyglądają jak stworki z kreskówek i nikogo nie będą w stanie przestraszyć. To dobre rozwiązanie, skoro nie wszystkie dzieci lubią się bać.

„Gdy pada deszcz. Przejście” to krótka historyjka, na której maluchy mogą ćwiczyć czytanie. Powoli doświadczona autorka wprowadza odbiorców w świat możliwości, jakie zapewniają prawdziwe lektury, przypomina im, co znaczy fantazja i jak najłatwiej zabić nudę. W tym tomiku Gaja przekonuje się, że rzeczy nie zawsze są takie, na jakie wyglądają: po takiej przygodzie może zacząć inaczej spoglądać na otoczenie. A kiedy uwierzy raz w magiczny świat, znajdzie tam swój azyl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz