* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 30 czerwca 2016

Kiera Cass: Korona

Jaguar, Warszawa 2016.

Decyzje

Eadlyn coraz bardziej się usamodzielnia. Córka Ami, kiedyś niepokornej kandydatki na królową, musi zadbać o losy Illei. Trwają już jej Eliminacje- dziewczyna może znaleźć ukochanego pośród chłopców, którzy przybyli do pałacu. Każdy z nich jest na swój sposób wartościowy: jeden postanawia robić dla księżniczki coś każdego dnia, inny potrafi ją rozśmieszyć, jeszcze inny od dawna jest przyjacielem i nie musi nawet zapewniać o swoim przywiązaniu. Eadlyn wie, że zamążpójście rozwiąże kilka politycznych problemów i ociepli wizerunek przyszłej królowej w niezbyt przychylnych mediach. Pytanie tylko, ile jest w stanie poświęcić dla kraju. „Korona” wprowadza odbiorczynie w wielkie zmiany. Po nieoczekiwanym wyjeździe i ślubie brata, dziewczyna musi zmierzyć się z poważnymi kłopotami zdrowotnymi matki. Na moment przejmuje nawet rządy, żeby ulżyć rodzicom. A kandydaci do jej ręki czekają…

Kiera Cass „Koroną” potwierdza swoją wysoką pozycję na rynku literatury rozrywkowej. Trochę więcej tu niż w poprzednich tomach cyklu całostronicowych przemów – ale to dla bohaterki wyzwanie i szansa na pozyskanie przychylności poddanych. Jak zwykle bowiem u Cass, w polityce wrze. To sytuacja na arenie międzynarodowej zmusza bohaterkę do podejmowania radykalnych działań. Gdzieś w tle pobrzmiewają tony, które oburzyłyby feministki, ale dla autorki walka nie rozgrywa się o miejsce kobiety i szacunek dla niej – a o prawo do wyborów dyktowanych sercem.

Pozwala też Cass poznać lepiej kandydatów, którzy pozostali w Eliminacjach, a do tej pory przebywali raczej w cieniu. Sama Eadlyn ma wyrzutu sumienia, że tak zaniedbuje chłopców, którzy przecież są bardzo wartościowi, gdy tylko pozwoli się im to udowodnić. Spotyka się więc z nimi, ale już nie na wymuszanych i zgodnych z pałacową etykietą randkach. Zmienia formę spotkań na bardziej współczesną, bez rozpaczliwego szukania porywów serca. I wtedy wreszcie może poznać prawdziwą miłość. Bo także o tym jest „Korona”. Eadlyn, nieczuła, wymagająca i niedojrzała emocjonalnie, szuka odpowiedzi na pytanie, jak poznać, że uczucie będzie trwałe. Naiwnie dziwi ją wieść, że rodzice nie zawsze żyli w doskonałej harmonii, myśli, że małżeństwo można podporządkować regułom i dobru kraju. Eadlyn stawia pytania właściwe nastolatkom, które nie chcą impulsywnie decydować o przyszłości. Taka lektura zaprocentuje.

A skoro bohaterka otwiera się na płeć przeciwną, Kiera Cass ma do dyspozycji cały zestaw tematów intrygujących zwłaszcza nastoletnie czytelniczki – i zestaw ważnych przeżyć. Komplikuje sercowe doznania, wprowadzając nowe znajomości – to sprawia, że wciąż może utrzymywać wagę odbiorczyń. Widać w „Koronie” umiejętne wyważanie proporcji między tematami obyczajowymi i społeczno-politycznymi. Autorka dba też o to, żeby nie powielać rozwiązań z dawnych Eliminacji, chociaż scenariusz dla Eadlyn ma być taki, jak w przypadku jej ojca. „Korona” to również popis szczerości, kiedy dziewczyna dojrzeje do tego, by poznać i zaakceptować prawdę, otrzymuje coraz więcej informacji o drodze rodziców do szczęścia. To sprzężenie zwrotne bardzo tu pasuje, napędza opowieść i mimo rozwoju akcji sprawia, że za Illeą czytelniczki będą tęsknić. Kiera Cass pokazała odbiorczyniom, jak może wyglądać obyczajowa warstwa w fikcyjnej opowieści – jej pomysły są oryginalne i odważne, a przywiązanie do bohaterów zapewnia silne przeżycia. W „Koronie” Cass popisuje się wyczuciem, subtelnością i klimatem narracji. Pisze w sposób melodyjny i baśniowy, co również wpływa na efekt. Kiera Cass zestawia magię stworzonej przez siebie krainy z dzisiejszymi rozrywkami obecnymi w mediach. Seria ma swoje wierne fanki – także poza grupą docelową – ale też w pełni na to zasługuje. Nieprzypadkowo do początkowej trylogii doszły kolejne części – od Illei trudno się oderwać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz