* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 4 czerwca 2016

Jackie French: Mój tata smok

Wilga, Warszawa 2016.

Do przemyślenia

Zwariowane rodziny przydają się Jackie French do kamuflowania społecznych problemów – ale i do przyciągania małych odbiorców ceniących sobie absurd i bajkowość. W tomiku „Mój tata smok” autorka zagląda w czasy króla Artura. To w szkole dla rycerzy mały Horacy ma się kształcić, żeby przynieść chlubę swoim rodzicom – mamie, która niezbyt wprawnie posługuje się czarami i tacie lubiącemu przemieniać się czasem w smoka. Wszystko toczyłoby się normalnie, gdyby nie arcytrudne zadanie, jakie w szkole dostaje Horacy i jego przyjaciele. Chłopcy mają między innymi uratować damę z opresji i zabić smoka – w przeciwnym razie między zostaną wyrzuceni ze szkoły. Zadanie wydaje się ponad siły, ale właśnie wtedy dzieci odkrywają moc płynącą ze wspólnego działania. Są przyjaciółmi i nie pozwolą, aby którykolwiek został bez pomocy. A Kiedy już mają pomysły na rozwiązania – z pomocą przychodzi im rodzina Horacego: rodzice, siostra, która wymyśla dziwne wynalazki wyprzedzające swój czas oraz… smoki. Sir Stryczek, surowy nauczyciel, takiego obrotu spraw na pewno nie przewidział.

„Mój tata smok” to szybka powieść dla dzieci. Jackie French stawia bohaterów przed wyzwaniami ponad siły tylko po to, by przypomnieć im o sprycie i o obejściu kłopotów. Dzięki temu może też rozśmieszać. Horacy bez przerwy sprzecza się z gadającą kołatką, poznaje również pewną trudną prawdę o swoich najbliższych. Bajkowe rozwiązania to tylko część historii – Jackie French dostarcza także materiału do przemyśleń nawet najmłodszym. Bo czy to sprawiedliwe, żeby siostra, która skonstruowała rower, zegarek czy telefon, nie mogła chodzić do szkoły? „Mój tata smok” zadaje czasem warte uwagi pytania.

Autorka bardzo często wykorzystuje w tomiku humor, i to ten uwielbiany przez najmłodszych, rubaszny czy „obrzydliwy”: wystarczy przyjrzeć się składnikom zaklęć przygotowywanych przez mamę, a to dopiero wstęp do popisów nie dla dorosłych. To jeden z rodzajów komizmu, nie jedyny. Dowcipem raz po raz popisują się liczne w tomiku smoki, dla humoru stworzona jest kołatka, mnóstwo tu ironii do odczytywania przez co uważniejszych odbiorców. W zasadzie tylko Horacy i kilku chłopców z jego klasy są tu zmartwieni, cała reszta żartuje bez przerwy. A jest z czego – tu nawet to, co dla bohaterów groźne, śmieszy. W końcu sir Stryczek, żeby pozbyć się konkurenta i zrealizować swój perfidny plan, posługuje się bardzo nietypowym czasem. Magii jest tu dużo, ale i tak najbardziej przydaje się spryt. To dzięki umiejętności wychodzenia cało z sideł zastawianych przez dorosłych bohaterowie mogą poczuć się pewniej, nabrać odwagi i wiary we własne siły. Na drugim planie za to rozwija się ładnie nakreślony wątek „miłosny”: siostra Horacego i jeden z jego kolegów co pewien czas zdradzają się z przychylnymi opiniami na swój temat – to urocze i nienachalne, w sam raz do rozrywkowej książeczki. Jackie French chce rozbawiać, do lektury przekonywać szybką i pełną brawurowych zwrotów akcją, prostą narracją, humorem i niezapomnianymi kreacjami bohaterów. Wzoruje się trochę na Koszmarnym Karolku, ale jej bohaterowie wcale nie muszą zachowywać się niegrzecznie, by przyciągnąć uwagę. To, że postępują wbrew regułom narzucanym przez dorosłych, wynika raczej z bezwzględności tych reguł, nie chodzi tu o bunt dla zabawy, ale o uwolnienie się spod wpływu niebezpiecznych zwierzchników, tych, którzy swoimi działaniami doprowadzić mogą do zniszczenia innych. Przy okazji sir Stryczek świetnie sprawdza się jako czarny charakter, nadaje barw całej opowieści, która bez tego może wcale nie angażowałaby tak mocno.

Cały cykl Zwariowane rodzinki to umiejętne wykorzystanie stylistyki pop i klasycznych tematów społecznych w nowej odsłonie. Jackie French tworzy szaloną narrację, w ekspresowym tempie zaprzyjaźnia czytelników i bohaterów. I nikomu nie przeszkadza, że to wytwory fantazji – dzieją się tu ważne rzeczy, więc postaci, nawet najbardziej absurdalnych, nie da się ignorować. Jackie French rozumie swoich odbiorców i chce dostarczać im ciekawych bajek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz