* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 27 listopada 2010

Aleksandra Woldańska-Płocińska: Pierwsze urodziny prosiaczka

Czerwony Konik, Kraków 2010.

Impreza

Wydawnictwo Czerwony Konik publikuje książki dla najmłodszych, ale stara się też – co docenią zapewne rodzice, czytający maluchom – zaskakiwać i cieszyć dorosłych. Jedną z zasad konstrukcyjnych poszczególnych historii staje się w Czerwonym Koniku ciepły uśmiech i humor – czynniki, które zawsze przyciągają do lektury i czynią ją bardziej zajmującą, nawet jeśli fabuła nie porywa, bo książeczka przeznaczona jest dla dzieci do lat trzech.

Aleksandra Woldańska-Płocińska postawiła w swojej opowieści na wydarzenie ważne w życiu każdego malucha (a i nie tylko malucha) – na urodziny. W przypadku bohatera jej historyjki są to urodziny bardzo ważne, bo pierwsze. Prosiaczek kończy właśnie rok – jest jednak na tyle duży i samodzielny, by wyprawić przyjęcie i zaprosić na nie swoich przyjaciół. Wita ich w progu mieszkania, przyodziany w błyszczące buciki i elegancji strój (który, według ilustracji autorki, stanowią ogrodniczki). Dostaje mnóstwo prezentów, niewymyślnych, ale wręczanych od serca i nierzadko przy olbrzymim wysiłku ofiarodawców. Potem goście przynoszą tort, prosiaczek zdmuchuje świeczki i słucha chóralnego wykonania pieśni okolicznościowej – „Sto lat”. Niby urodzinowy standard… ale…

Ale książeczka jest kierowana do najmłodszych, którzy nie zdążyli się jeszcze przyzwyczaić do rozmaitych uroczystości i niekoniecznie kojarzą, jakie przyjemności wiążą się z uczestniczeniem w podobnym wydarzeniu. Właściwi odbiorcy tej historii będą więc z zapartym tchem śledzić kolejność przybywających gości i zwiększającą się liczbę prezentów. Nie zabraknie tu i wątku dramatycznego, kiedy prosiaczek spostrzeże, że wśród gości zabrakło jego najlepszego przyjaciela, na którego obecność bardzo się cieszył – na szczęście (bo jakże by inaczej) wszystko skończy się dobrze i prosiaczek będzie mógł bawić się razem ze wszystkimi znajomymi na swoich pierwszych urodzinach.

Autorka wykazała się sporą kreatywnością, którą można potem wykorzystać przy lekturze i zabawie z dzieckiem. Kura przynosi prosiaczkowi w prezencie jajka – to w miarę zrozumiałe. Ale już niedźwiedź dostarcza pół słoiczka miodu: kontrast olbrzymiego zwierzęcia i nie do końca wypełnionego słoiczka każe się zastanowić, co stało się z drugą połową (wielbiciele „Kubusia Puchatka” z pewnością się tego domyślą). Dżdżownica przynosi balon, który niemal unosi ją do góry, a suseł przychodzi z bardzo kolorowym pióropuszem. Każda kartka będzie tu zaskoczeniem dla dzieci – ale też i dla rodziców, nie sposób przewidzieć, kto i z czym za chwilę się pojawi. Sympatyczny i subtelny jest tu też morał – nie liczą się prezenty, a obecność przyjaciół, bez których przecież nie byłoby zabawy.

Woldańska-Płocińska uzupełnia tekst rysunkami – artystycznymi i naiwnymi jednocześnie, bardzo prostymi, a przy tym i estetycznymi, czasem także w rysunkach umieszcza żarty (pszczoły lecą z kwiatami w pyszczkach, a dzik przynosi jabłka nabite na kły). Grafiki są duże i czytelne, pozbawione detali, pomogą dzieciom w śledzeniu akcji i będą budziły zainteresowanie. Skrajne oceny mogą za to budzić wariacje czcionkowe. Autorka lubuje się w wymyślnych i fantazyjnych krojach, które czasem mogą nawet sprawiać problemy dorosłym – ale dla dzieci będą one dodatkowym ciekawym elementem graficznym, czymś, co przyciąga wzrok i kusi obietnicą niespodzianki.

Szesnaście kartonowych kartek to rzadkość – ale widać, że Czerwony Konik stawia na niebylejakie dziełka literatury czwartej i chce sprawiać radość małym odbiorcom, a przy tym zaistnieć jako wydawca z klasą – oryginalny i kreatywny. „Pierwsze urodziny prosiaczka” to świetna propozycja dla najmłodszych.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz