* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 6 listopada 2010

Peter Abrahams: Złudzenie

Albatros, Warszawa 2010.

Cena prawdy

Peter Abrahams rozpoczyna „Złudzenie” od szybkiej rewolucji w życiu swoich bohaterów. Skazany na dożywcie Alvin DuPree, z racji braku oka zwany Piratem, nie spodziewa się żadnej odmiany swojego losu. Dwadzieścia lat spędził w więzieniu za zbrodnię, której nie popełnił, a kobieta, która była świadkiem tragicznych wydarzeń, wskazała go bez wahania jako mordercę jej partnera. U Pirata pojawia się Susannah z Akcji Sprawiedliwość – ledwo zdąży wzbudzić w mężczyźnie nadzieję na uwolnienie, a już jest po procesie, w wyniku którego Alvin DuPree rzeczywiście opuszcza więzienie. Informacja o zdarzeniu dociera do Nell Jarreau: to Nell przyczyniła się do skazania Pirata. Teraz, nękana wyrzutami sumienia (zrujnowała życie uczciwemu człowiekowi) i strachem (morderca wciąż przebywa na wolności) próbuje zrozumieć, gdzie popełniła błąd. Z pomocą przychodzi jej dociekliwa reporterka, Lee Ann – jednak mąż Nell, Clay, szuka sposobów, by utrudnić kobiecie dotarcie do prawdy.

Do dramatu Nell dochodzą problemy z jedyną córką, Norah. Spłodzona przez Johnny’ego, a wychowywana przez Clay’a dziewczyna zaczyna sprawiać kłopoty. Wyrzucona ze studiów, buntuje się przeciwko rodzicom – jednak jej postępowanie nie jest powodowane zwyczajnymi i typowymi troskami młodych ludzi. Norah wie, co tak naprawdę stało się dwadzieścia lat temu, przeżywa to silnie i o wszystko obwinia zbyt uległą matkę. Przez swoją determinację może wplątać się w prawdziwe kłopoty. Tymczasem Alvin DuPree uczy się życia na wolności – lecz długie lata w więzieniu wpłynęły na jego psychikę…

Peter Abrahams wyszedł od stosunkowo prostej sytuacji, by w miarę rozwoju fabuły coraz bardziej komplikować związki i relacje między bohaterami. Świetnie nakreśla charaktery postaci, bezbłędnie podporządkowując akcję płynącym z emocji decyzjom. Wszystko wydaje się tu naturalne, a przy tym dopracowane w najdrobniejszych szczegółach, tak, że cały czas śledztwa i weryfikacji ocen z przeszłości będzie dla widzów wiarygodny. W chwilach, gdy powieść przechodzi od psychologii postaci do sensacyjności, Abrahams bardzo przyspiesza rytm narracji, chce zbudować dynamiczną fabułę i zarzuca wręcz czytelników mrożącymi krew w żyłach wydarzeniami. Od samego zresztą początku sposób obrazowania historii przypomina spojrzenie filmowca, tam, gdzie liczy się dramatyczna akcja, Peter Abrahams odrzuca rozbudowaną narrację i kilkoma słowami kreśli sytuację: przez taki zabieg odbiorcy mają wrażenie zmiany tempa i regulowania dynamiczności tekstu. Ceną za chęć szokowania czytelników będzie osłabienie prawdopodobieństwa, obniżenie poziomu naturalności w chwilach sensacji. Ponieważ jednak prawdziwą siłą „Złudzenia” jest dramat rozgrywający się w umysłach postaci, a nie tylko sekwencja kryminalnych wydarzeń, podobne rozwiązania nie będą raziły wielbicieli gatunku.

Na początku lektury pewnym zaskoczeniem dla odbiorców może okazać się język powieści – pojawiają się w nim niespodziewanie kolokwializmy i zwroty potoczne – lecz styl ten nie jest stosowany konsekwentnie, owe wtrącenia jedynie lekko sygnalizują rozrywkowy ton opowieści, ale funkcjonują raczej na prawach kontrastu z literackością całej książki. Nie sądzę, by wynikało to z braku redakcji czy niezręczności tłumacza, chodziło raczej o kompozycję historii i odzwierciedlenie rzeczywistości powieściowej w języku.

„Złudzenie” to opowieść prowadzona na wielu płaszczyznach. Liczy się w niej nie tylko rozwój sensacyjnych wydarzeń, ale też subtelna gra psychologiczna, pogmatwane interpersonalne relacje i konsekwencje dawnych błędów. Abrahams świetnie radzi sobie z budowaniem napięcia i nawarstwianiem dramatów wtedy, kiedy wszystko miało być już oczywiste.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz