* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 24 kwietnia 2010

Jordi Sierra i Fabra: Truskawkowe pola

Akapit Press, Łódź 2010

Ciemna strona imprezowego życia

Żałuję trochę, że Jordi Sierra i Fabra zdecydował się na jednoznaczne zamknięcie powieści „Truskawkowe pola” – gdyby pozostawił nastoletnich odbiorców w stanie niepewności, byłoby to równie okrutne, a kto wie, czy nie bardziej skuteczne. Ale i tak książka opublikowana przez Akapit Press wstrząśnie czytelnikami. I bardzo dobrze. Mam nadzieję, że „Truskawkowe pola” przemówią do wyobraźni młodych ludzi lepiej niż szkolne pogadanki i policyjne apele czy przestrogi ze strony dorosłych.

Luciana bawiła się z przyjaciółmi na dyskotece, a kiedy towarzystwo zdecydowało się dla zwiększenia wrażeń zażyć narkotyki, dziewczyna, mimo początkowych obaw, nie odmówiła. Reakcji organizmu nikt nie mógł przewidzieć – nastolatka straciła przytomność, a potem zapadła w śpiączkę. Przerażenie przyjaciół sięgnęło zenitu, gdy okazało się, że nikt nie zna składu tabletki, którą połknęła Luciana – i nie wiadomo, jak właściwie leczyć i odtruwać dziewczynę. Kompani Luciany czują się współwinni, a zakochany w bohaterce chłopak odchodzi od zmysłów i za wszelką cenę próbuje odnaleźć dilera. Diler z kolei, uprzedzony o wypadku, zaczyna się bać – zwłaszcza gdy przekonuje się, że dla jego zleceniodawców nic nie znaczy. Pogrążoną w śpiączce Lucianą interesuje się hiena dziennikarska. Jest jeszcze Loreto, cierpiąca na bulimię i rozpaczliwie potrzebująca wsparcia przyjaciółki.

Jordi Sierra i Fabra napisał powieść, która powinna być lekturą obowiązkową dla młodych ludzi. Autor bezlitośnie rozprawia się z kolejnymi pseudoargumentami, które mają przemawiać za zażywaniem narkotyków, po kolei zbija też sens najbardziej typowych sposobów namawiania rówieśników do ćpania. Wyśmiewa wręcz oskarżenia o tchórzostwo, chęć doświadczenia czegoś nowego, nadzieję na lepszą zabawę – i wszystko to, czym młodzież usprawiedliwia chęć sięgania po narkotyki. W „Truskawkowych polach” to wszystko brzmi głupio, bo nadrzędne pytanie, czy warto ryzykować życie dla uniknięcia pogardy kolegów, ma tylko jedną sensowną odpowiedź.

Ale Jordi Sierra i Fabra na to pytanie nie odpowiada, ba – w ogóle go bezpośrednio nie zadaje. Pokazuje za to dramatyczną walkę o życie dziewczyny i rozterki tych, którzy razem z nią brali prochy. Mówi o zataczającym coraz szersze kręgi, niebezpiecznym zjawisku, ale nie przestrzega przed nim słowami, a drapieżną i ostrą fabułą. Żyjący dotąd w poczuciu całkowitej bezkarności młodzi ludzie dostają w „Truskawkowych polach” prawdziwą nauczkę – powieściowa sytuacja, tak zbliżona do prawdziwego życia, musi dać czytelnikom do myślenia. Zwłaszcza że autor sprawia wrażenie, jakby podsłuchał młodzież – bohaterowie w języku (brawo dla tłumaczki, Magdaleny Olejnik) i zachowaniach są do bólu realni. To już nie czytadło, które można odłożyć na półkę bez refleksji, publikacja ta pozostawi głębokie ślady w umysłach nastoletnich odbiorców. Autor jest przekonujący – być może uda mu się dokonać tego, co nie udawało się pedagogom.

Książka nie ma szans, by znudzić. Nie jest tendencyjna, a silne emocje, wyzwalane podczas lektury, uniemożliwią przerwanie czytania. Jordi Sierra i Fabra zbudował ją z krótkich migawek, w ciągu dnia przeskakuje z sytuacji na sytuację, pokazuje rodziców Luciany, dilera, zakochanego chłopaka, Lucianę, przyjaciół z feralnej nocy, policjanta prowadzącego śledztwo, bulimiczkę, dziennikarza – nigdy nie wiadomo, do kogo zdecyduje się powrócić za chwilę. Narkotyki jako nieodłączny składnik imprezowego życia młodzieży to temat wiodący, ale nie jedyny – wiele jeszcze spraw porusza autor przy okazji. Czas powieściowy – ograniczony do jednej doby – sprawia, że w narracji niewiele jest opisów, w dialogach idealnie imitujących rzeczywistość skrywa się większość odczuć i przemyśleń postaci – dzięki temu tekst będzie się lepiej wchłaniał, to jest – przypadnie do gustu nastolatkom. Utrzymanie całości w konwencji odcinka sensacyjnego serialu jest nie tylko ukłonem w stronę współczesnych czytelników, ale i harmonijnym dopasowaniem treści i formy.
Rzadko zdarza się tak wstrząsająca powieść, pod wpływem której odbiorcy mogą zmienić swoje życie. Jordi Sierra i Fabra dokonał czegoś, o czym wielu twórców literatury czwartej marzy.


2 komentarze:

  1. Anonimowy16/5/11 15:36

    Czytałam ,, Truskawkowe Pola '' i wszystkim polecam .! The best książka, teraz szukam po bibliotekach innych książek Jordi Sierra i Fabry
    ; ]

    OdpowiedzUsuń