* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 23 grudnia 2023

Joya Goffney: Czasami jestem morzem łez

Must Read, Poznań 2023.

Lista uczuć

Trochę szuka tematu na młodzieżowy romans Joya Goffney i trochę też odbiorców zaskakuje, przenosząc ciężar tematu z miłości mimo wszystko na kwestie rasowe. "Czasami jestem morzem łez" to książka nietypowa za sprawą problemów bohaterki, Czarnej (w tomie przyjęty został taki sposób zapisu, a ponieważ dziewczyna zmaga się z problemami z zaakceptowaniem koloru skóry, używa też opisowego określenia "słowo na CZ". Poza "Czarnymi" są tu też "Miksy", do których właściwie Quinn się zalicza - zapis wielką literą odnosi się tylko do bohaterów o ciemniejszym kolorze skóry i trzeba się do tej ortografii przyzwyczaić podczas czytania). Quinn ma osiemnaście lat i już niedługo będzie musiała wybrać uniwersytet dla siebie (nie jest to uczelnia, o której marzą dla córki rodzice Quinn) - tyle że nie przejawia specjalnych skłonności do nauki i ciągle wpada w kłopoty związane ze szkołą i ocenami. Woli zajmować się tematem odrzucania jej przez społeczeństwo - a każdy przejaw nietolerancji czy braku akceptacji mocno rozdmuchuje, nawet jeśli wydaje się, że jej znajomi nie mieli nic złego na myśli. Quinn w temacie rasizmu jest nadwrażliwa od czasu, kiedy ktoś nazwał ją Oreo (biała w środku, mimo koloru skóry). To wątek, który wypełnia sporą część tomu. Ponadto Quinn ze swoimi dylematami radzi sobie, układając je w listy. Ma cały notes z wypisywanymi w punktach spostrzeżeniami i przemyśleniami. Czasami to naiwne nastoletnie wynurzenia - na przykład wyliczanki chłopców, którzy jej się podobają, innym razem sekrety, jakich Quinn nie powierzyłaby nikomu innemu. Do takich należy lista rzeczy, o których nikt poza Quinn nie wie. Wypisywanie ich w zeszycie to proszenie się o katastrofę - i rzeczywiście pewnego dnia dziennik Quinn znika. Cała szkoła wkrótce dostanie zdjęcie jednej ze stron (z konkretną listą), a sama bohaterka - nakaz wypełniania kolejnych punktów do zrobienia. I tak zaczyna się wielka przygoda Quinn, właściwie zabawa w dojrzewanie, przejście od beztroskiego i wypełnionego drobnymi kłamstwami dzieciństwa w dorosłość. Quinn w potyczce z anonimowym prześladowcą nie jest sama - zaczyna się nią opiekować Carter, przystojny chłopak i jeden z obiektów z listy. Carter do Quinn doprowadza też swoją kuzynkę, Olivię, kiedyś borykającą się z prześladowaniem w szkole, dzisiaj - bardzo odważną dziewczynę. Ta paczka będzie wspólnie stawiać czoła problemom i wyzwaniom. Wszystko po to, żeby Quinn i Carter mogli w końcu być razem - bo chociaż na początku bohaterka jest zauroczona swoim najlepszym przyjacielem, Mattem, to Joya Goffney o tej postaci w pewnym momencie zapomni: Matt nie będzie potrzebny, jako element dzieciństwa Quinn. Sporo tu tematów ciężkich jak na romans dla młodzieży - między innymi dziewczyna martwi się rasizmem u jej ojca (objawia się to w nieoczekiwanych momentach i psuje relacje w towarzystwie), ma też wielki problem z zaakceptowaniem odchodzenia babci: ukochana Hattie była towarzyszką wielu szaleństw, teraz przebywa w domu opieki, a jej stan stale się pogarsza. Quinn nie czuje się gotowa, by wybrać się z wizytą i przekonać się, że dawna babcia już nie wróci - w efekcie traci czas możliwy na pożegnania czy budowanie kolejnych cennych wspomnień. Wszystko się zmienia, gdy przyjaciele otwierają ją na nowe doznania - więc "Czasami jestem morzem łez" pokazuje także inną perspektywę i drogi działania. Odbiorcy, którzy nie potrafią poradzić sobie z własnym życiem, nauczą się dzięki tej lekturze dystansu i mierzenia się z przeciwnościami losu - i to ważne przesłanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz