* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 5 grudnia 2023

Ivana Šojat: Unterstadt

Biblioteka Słów, Warszawa 2023.

Czasy

Nie ma dobrych czasów na rodzenie dzieci, nie ma dobrych czasów na umieranie. Zwłaszcza kiedy żyje się w świecie targanym wojnami i konfliktami, które w każdej chwili mogą pozbawić dachu nad głową albo wsparcia rodziny. Wie o tym doskonale Katarina, która w pewnym momencie pakuje się i jedzie do Osijeku. Nie ma żadnych przeczuć, chwila, w której umiera jej matka, nie staje się dla niej momentem konkretnym: ale na rozpamiętywanie smutków jest już za późno. Katarina przegląda stare zdjęcia i próbuje dowiedzieć się czegoś o poszczególnych członkach rodziny – odtworzyć historię, w której ocaleją życiorysy i przypisani do nich ludzie. Sięga po cudze zmartwienia i smutki, żeby sprawdzić, jak inni ludzie radzili sobie z potężnymi wyzwaniami. W efekcie przechodzi długą sagową drogę, w której liczą się ciągłe zderzenia rzeczywistości historycznej i doświadczeń jednostek – bez znaczenia, że te jednostki mają swoje nadzieje i plany – muszą stale dopasowywać się do ponurej codzienności.

I w całym tym otoczeniu, które nie napawa otuchą, schronienie daje rodzina. Mała społeczność z „Unterstadt” zawsze będzie zapewniać wsparcie i szansę na godną przyszłość. Każdego dnia rozgrywają się jakieś dramaty, które można zignorować – ale które zazębiają się tak, żeby w końcu trafić w tych najbardziej nieczułych domowników lub bliskich z ich kręgów. Ivana Šojat radzi sobie bezbłędnie z naświetlaniem zależności. Portretuje ludzi i środowisko, w jakim funkcjonują, skupiając się czasami na temacie inności czy odmienności (niemiecka rodzina stopniowo zaczyna być oceniana przez pryzmat wojen). Uzyskuje dzięki temu obraz wielowymiarowy i pozbawiony wyrazistego kierunku, za to w swojej niejednoznaczności zachwycający i, co dziwne, uniwersalny. Chociaż mocno zakorzenia egzystencję bohaterów w konkretnym miejscu i czasie, udaje jej się uchwycić sytuacje czy zdarzenia, które przypominają o scenkach z wielu domów. Nawet jeśli inny jest kontekst historyczny (tu powracający co pewien czas i niepokojący z racji niebezpieczeństw, jakie przynosi, to przecież mechanizmy rodzinne i domowe obrazki powtarzają się w podobnych konfiguracjach w wielu różnych miejscach. Ivana Šojat nie tworzy: sprawia wrażenie, jakby tylko rejestrowała fakty i obserwacje, jakby zestawiała je w łamigłówkę, której struktury zna tylko ona sama. Zabiera odbiorców do swoich korzeni, przemyca wizje normalności w nienormalności, pokazuje, jakie ukojenie może dać zapamiętanie się w uczuciach. Ale w zależności od czytelnika, jego przeżyć, doświadczeń i wrażliwości, „Unterstadt” będzie odsłaniać różne aspekty swojej rzeczywistości – ta książka nie nadaje się do jednoznacznego i ostatecznego odczytywania, to gra podejmowana z odbiorcami, migotliwa i wypełniona niespodziankami. Ocalająca fabuła łączy się tu z melodyjną narracją, Ivana Šojat korzysta z fraz nie tylko po to, żeby przekazywać treści i zachować w pamięci obrazki z rodzinnego domu, raczej interesuje ją uzyskanie mocnego emocjonalnego efektu – jest w stanie wciągnąć w opowieść, zaprosić do śledzenia kolejnych relacji, ale też zająć się językową stroną opowieści. Nie zaniedbuje żadnej warstwy historii, panuje nad światem przedstawionym i to wszystko sprawia, że proponuje odbiorcom wyjątkową lekturę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz