* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

czwartek, 7 grudnia 2023

Alasdair Gray: Biedne istoty

Poradnia K, Warszawa 2023.

Eksperyment

Przenosi czytelników Alasdair Gray do czasów wiktoriańskich, a właściwie nie przenosi. Bo część akcji może wytłumaczyć jedynie czasami, w których jeszcze nie rozwinęła się nauka, ale mentalność bohaterów jest na wskroś dzisiejsza – i zderza się z archaicznymi obecnie poglądami. Autor całą tę książkę konstruuje na zasadzie pastiszu (czasami też ostrzejszej parodii), bawi się konwencją, przywołuje ducha Frankensteina, żeby zaproponować odbiorcom wyrazistą i komiczną wersję ożywiania martwych. Ekscentryczny uczony – a może wyrzutek społeczny, który nie zamierza dołączać do środowiska badaczy i ma ku temu osobiste powody – pewnego dnia powołuje do istnienia piękną młodą kobietę, która popełniła samobójstwo. Zdecydowała się na radykalny krok w dziewiątym miesiącu ciąży, co nie pozostało bez znaczenia dla działań odważnego demiurga: zamiast szukać odpowiedniego mózgu, którym można by zastąpić nieczynny już narząd u kobiety, wykorzystuje płód. Tak powstaje Bella – kobieta-ideał, ucieleśnienie żądz każdego mężczyzny. I jednocześnie przekleństwo wszystkich, którzy wpadli w jej sidła. „Biedne istoty” to prześmiewcza powieść stylizowana na dziewiętnastowieczną powieść grozy i romans w jednym, przekorna i dowcipna.

Godwin Baxter przedstawia swój twór znajomemu, jedynemu, który go toleruje – Bella przeinacza jego nazwisko i nazywa pieszczotliwie Kundelkiem, co – jak wiele pobocznych składników narracji – ma znaczenie w odbiorze całości. Chociaż początkowo Bella ma umysł dwuletniego dziecka, postanawia wyjść za Kundelka za mąż, jednak zanim to nastąpi, wybierze się w daleką podróż, podczas której będzie doskonalić sztukę miłości z przygodnymi kompanami (ze swoich doświadczeń, które nazywa weselem, zwierza się dokładnie w listach, które śle do swojego opiekuna i twórcy, nazywanego Bozią, a które Bozia z upodobaniem odczytuje Kundelkowi, ku radości czytelników). Niemal każda strona przynosi kolejne niespodzianki w rozwoju umysłowym i cielesnym Belli – kobieta może wszystkiego nauczyć się od zera, nie ma bagażu doświadczeń sprzed samobójstwa, więc stanowi czystą kartę. Nie ma też rozwiniętego kodeksu moralnego czy też poczucia wstydu – definiują ją najbardziej uroda i rozbuchany erotyzm. Od razu widać, że Bella powstała jako odpowiedź na fantazje mężczyzn – tyle że może ich w swoim nienasyceniu niszczyć.

Alasdair Gray świetnie się bawi, zwłaszcza przy budowaniu warstwy narracyjnej – jest tu precyzyjny w opowiadaniu i twórczy w naśladowaniu gatunków, którym nadaje nową jakość. W pozornie archaicznym (ale nie utrudniającym lektury) stylu rozwija destrukcyjne przygody Belli i bezradność jej opiekunów wobec dyktowanych erotomanią postaw. Do tego wyśmiewa stereotypy i uprzedzenia: tutaj wszyscy poza Bellą postępują według niepisanego kodeksu zachowań. Dopiero Bella wyłamuje się ze schematów i pozwala sobie na swobodę, także w damsko-męskich kontaktach. Pokazuje, jak wyglądałby świat, gdyby nie istniały moralne zakazy i nakazy i gdyby każdy mógł realizować własne pragnienia bez oglądania się na innych. To powieść o wyzwoleniu i radości istnienia, triumf wyobraźni na pożywce z pozorów nauki i niekończąca się zabawa (przetykana raz realistycznymi, raz humorystycznymi ilustracjami). Popis twórczych możliwości, który nie pozostawia ani chwili na oddech – tu nie da się nudzić. Błyskotliwa, dowcipna i pełna niezwykłych, świetnie zrealizowanych pomysłów jest ta książka. Bogata w interteksty, staje się też swoistym manifestem dotyczącym życiowych wyborów i ograniczeń w tych wyborach. Gra w to, kim są tytułowe "biedne istoty", uruchamia w odbiorcach całą falę podejrzeń i skojarzeń przekreślających stereotypy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz