* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 2 grudnia 2023

Sabine Lemire, Rasmus Bregnhoi: Mira

Dwie Siostry, Warszawa 2023.

Zwyczajność

Mira to bohaterka, która nie wykazuje się czymś szczególnym. Przeciętna dziewczynka wchodząca właśnie w etap dojrzewania. Ma przyciągnąć młodych odbiorców do komiksu właśnie swoją naturalnością i jeszcze dziecięcymi odruchami, kompletnym niezrozumieniem spraw dorosłego świata. Mama Miry bez przerwy zmienia facetów, zbyt mocno się maluje, ubiera kuse sukienki i ostro imprezuje. Przyjaciółka Miry zakłada klub dla zakochanych. Tymczasem Mira nie rozumie, o co chodzi z tą całą miłością i po co tyle zamieszania - wydaje jej się, że jeśli będzie przez pół godziny dziennie myślała o swoim najlepszym przyjacielu, to się w nim zakocha i będzie mogła dołączyć do klubu. Mira nie zawsze rozumie swoje koleżanki, nie wie, co może być fajnego w imprezach albo w ciągłym wzdychaniu do chłopaków, czasami wydaje jej się, że jest najbardziej samotną osobą na świecie, innym razem ratuje się drobnymi oszustwami, żeby nie pokazać swoich lęków i braku popularności. Mira radzi sobie jak umie, żeby dopasować się do otoczenia. Jest sympatyczna i niekonfliktowa - ale tak naprawdę wyróżniać się może tylko własną zwyczajnością. Nie ma tu superbohaterskich postaw ani fabularnych fajerwerków, Sabine Lemire i Rasmus Bregnhoi chcą stworzyć kolejną serię na wzór komiksowych stripów czy serii Sisters. Stawiają na krótkie historie - akcja zamyka się w kilku stronach i kończona jest puentą, żeby czytelnicy wiedzieli, że po ten cykl sięga się dla rozrywki. Mira nie uczy, jak żyć, pokazuje za to, że nie zawsze w codzienności jest różowo i nie wszystko układa się po jej myśli - ale potrafi smutki przekuwać w zabawę, nie przygnębia i nie narzeka. Dużo w tym ironii i wyczulenia na poczucie obcości, Mira trochę pozwala zrozumieć, na czym polega piekło wchodzenia w wiek nastoletni. To właśnie w Mirze odnaleźć się mogą kolejne czytelniczki - bo to postać, która nie została udziwniona ani przerysowana w stronę cukierkowości. Mira rysowana jest trochę naiwnie, na pewno nie upiększana - wszystko ma podkreślać zwyczajność. Może poza humorem - bo ten istnieje. Komiks odnosi się także do kwestii modelu rodziny - tutaj bohaterka jest w domu tylko z mamą (jej kolejni kochankowie to sytuacja przejściowa), taty Mira nie poznała, bo podobno jest zbyt zapracowany, żeby odwiedzić córkę. To także ukłon w stronę czasów, przejście do świata, który jeszcze dwie dekady temu był tabuizowany w twórczości dla dzieci.

"Mira" to obiecujący początek nowej serii, szansa na ciekawe opowieści - pokazywanie zwyczajności w niecodzienny sposób. Po ten komiks sięgać się będzie dla rozrywki i dla puent wprowadzanych przez autorów do kolejnych krótkich historyjek. Łatwo pozostać z Mirą w jej przestrzeni - wydaje się ona gościnna i bezproblemowa dla przybysza z zewnątrz. Ta bohaterka nie zmęczy odbiorców, za to uświadomi im, że nie są sami ze swoimi drobnymi zmartwieniami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz