* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 24 lutego 2016

Agata Mańczyk: Huczmiranki. Rumianek i mięta

Nasza Księgarnia, Warszawa 2016.

Wojna zapachów

Huczmiranki nie mogą zaznać szczęścia w życiu. Zwykle podporządkowują się starszym rodu, babkom i prababkom, które decydują o najważniejszych sprawach, mając na uwadze zawsze dobro i przyszłość rodziny. To oznacza szereg poświęceń: nie ma mowy o prawdziwej miłości, a przyjacielskie układy zastępowane są przez starannie przemyślane sojusze. Oczywiście co jakiś czas pojawia się kobieta, która zamierza się zbuntować, wychodzi za mąż z wielkiej miłości i wbrew nakazom czy zasadom, świadoma, że czekać ją będzie ciężki los. Bo Huczmiranki są bezwzględne i gotowe poświęcić każdą przedstawicielkę rodu dla dobra ogółu. Nie zawahają się nawet przed najbardziej mrocznymi działaniami. A to oznacza, że w tej rodzinie stale wrze. W dodatku rody Bergonów i Kaczatów osłabiają pokojowe dążenia: mają swoje cele i również potrafią bezwzględnie walczyć o własne prawa. Podczas wojen między trzema rodami trudno w ogóle myśleć o stabilizacji czy choćby satysfakcjonującej egzystencji. Huczmiranki szukają sposobów na zwyczajność – otwierają kawiarnie, bary czy salony kosmetyczne, zapraszają do siebie ludzi, by czerpać od nich energię i wciąż wierzą, że ocalą to, co najważniejsze dla każdej z osobna.

Agata Mańczyk postawiła na imponującą sagę, której druga część, „Rumianek i mięta” przedstawia burzliwe dzieje rodu na tle dwudziestowiecznej historii Polski. Kobiety władające mieszankami zapachów przeżywają sporo upadków i rozczarowań – niepożądane z punktu widzenia starszych ich dzieci znikają z horyzontu, kochani mężowie tracą pamięć, a siostry zwracają się przeciwko sobie. Okrucieństwo ma się tłumaczyć rodzinnymi zasadami, chociaż są sytuacje, w których nawet uległość nie pomoże. Dla Huczmiranek nie ma dobrych rozwiązań: podążanie za głosem serca zwykle prowadzi do kłopotów i rozstań, a klanowa polityka nie usprawiedliwia ogromu cierpienia. Agata Mańczyk wprowadza do powieści olbrzymią porcję scen konfliktów, ale nie można się pogubić w ogromie pretensji. Chociaż wszystkie Huczmiranki łączy zamiłowanie do nadawania dzieciom egzotycznych imion i władanie zapachami, każda ma swoje wyraziste cele i zmartwienia. Autorka ani na moment nie gubi się w gąszczu spraw, co więcej – mimo sporej liczby bohaterek jest w stanie zapanować nad ich uczuciami i dawkować napięcie. Wiele scen kończy się tu poważnymi wstrząsami czy sytuacjami, które zmienią równowagę sił. Agata Mańczyk doskonale panuje nad niezwykłymi połączeniami zapachów, tworzy kolejne mieszanki o ściśle określonych właściwościach, każe bohaterkom prowadzić nie tylko wojnę psychologiczną, ale i potyczki „zapachowe”, co oznacza, wmieszanie magii do powieści o silnych korzeniach obyczajowych. U Huczmiranek stosowanie zapachów wydaje się bardzo naturalne, przekonujące są też wojny przeprowadzane za pomocą aromatów. U Mańczyk nie ma taryfy ulgowej dla postaci – w walce kobiet ucierpieć mogą i dzieci – ale też czasami to dzieci stają się wielką bronią i przyczyną najgroźniejszych bitew. Ta autorka jest po prostu wolna od sentymentów. W „Rumianku i mięcie” perfidia kobiet sięga zenitu, dla starannie planowanego okrucieństwa nie ma już usprawiedliwień. Mańczyk wykorzystuje modę na obyczajówki „magiczne”, rodowe sekrety i kobiece emocje – ale tworzy cykl w swoim stylu, z dystansem do opowiadanej historii. W tej książce wiele się wydarzy, a rodowe konflikty coraz bardziej będą przyciągać odbiorczynie. Mieszanki zapachów uwalniane w chwilach zagrożenia to ciekawy sposób na wyrażanie silnych emocji, nasycają też tom zmysłowością – o więcej autorka nie musi się starać, teraz już wszystkie rozwiązania fabularne będą miały mocny fundament. „Huczmiranki. Rumianek i mięta” to zestaw silnych kobiet dążących do władzy za wszelką cenę – ale i zbiór obyczajowych powtarzalnych scenariuszy. U Agaty Mańczyk barierą na drodze do szczęścia stają się starsze rodu – ale to tylko pozwala uniknąć zwykłego znużenia rutyną i podsycać uczucia. W tej powieści będzie ich bardzo dużo, nawet mimo odejścia od klasycznych romantycznych scen. Huczmiranki są po prostu wyjątkowe, a autorka, która powołała je do istnienia, dysponuje wielką wyobraźnią i talentem literackim.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz