* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 10 czerwca 2014

Marzena Filipczak: Między światami

Poradnia K, Warszawa 2014.

Podróż z pytaniami

Marzena Filipczak w podróż wybiera się sama. Wybiera się w dodatku tam, gdzie kobiety bez opieki mężczyzn w powszechnym mniemaniu zapuszczać się nie powinny. „Między światami” to relacja z samotnej wyprawy po Kirgistanie, Uzbekistanie, Gruzji, Armenii, Turcji, Iraku, Iranie, Kazachstanie czy Turkmenistanie. Autorka odhacza kolejne miejsca na mapie, chcąc rozprawić się z mitami na ich temat. Chociaż jest zdeklarowaną feministką, często w podróży korzysta ze stereotypu bezbronnej i potrzebującej pomocy kobiety – dzięki temu dociera tam, gdzie kobiety nie mają wstępu. Czasami gra naiwną turystkę, czasami – osobę niezaznajomioną z lokalnymi zwyczajami. Wykorzystuje pobłażliwość wobec zagranicznej „turystki”, by odkrywać nieprzetarte szlaki – a relację z fragmentów swojej podróży zamyka w książce szybkiej, w rodzaju dziennika wyprawy – „Między światami”.

Autorka na początku każdego rozdziału przytacza kilka informacji o odwiedzanym właśnie kraju: nie są to wiadomości podręcznikowe, raczej ciekawostki lub aktualne bolączki – Filipczak stara się nawiązywać do wiedzy lub skojarzeń z medialnych doniesień, żeby znaleźć punkt wspólny z odbiorcami. Jedyny zresztą, bo wcale nie zamierza zarażać entuzjazmem do podróżowania ani wzbudzać zazdrości dzięki własnym przygodom. W niczym nie przypomina pełnych zapału i energii obieżyświatów, zupełnie jakby dawny głód podróżowania zamienił się u niej w konieczność, swoisty obowiązek, jedyny akceptowany sposób na życie. Marzena Filipczak najpierw stara się przybliżyć czytelnikom region, do którego się udaje, by szybko odejść od wiadomości łatwych do uzyskania. Nie zamierza podążać śladami przewodników, ignoruje porady dla turystów. Schodzi z utartych szlaków, żeby po swojemu odkrywać świat. Skazuje siebie przez to na ciągłe korzystanie z pomocy miejscowych – to oznacza niespodziewane przygody, odkrycia i nowe przyjaźnie. Filipczak relacjonuje rozmaite spotkania, problemy z urzędnikami i życzliwość prostych ludzi. Testuje lokalne zwyczaje, próbuje poznać zwyczajne życie z dala od własnego kraju.

Jest w zwierzeniach Marzeny Filipczak dziwna gorycz. Autorka czasami sili się na ironię lub rejestruje komiczne scenki – ale rezygnuje z czystej radości. Nie ma tu satysfakcji z osiąganych celów, nie ma oczekiwania – zupełnie jakby o wszystkim decydował odgórny nakaz jeżdżenia po świecie i notowania niezbyt istotnych dla turystów wydarzeń. „Między światami” tonem różni się od typowych publikacji podróżniczych – zresztą dla autorki również strona graficzna jest mniej ważna, zdjęcia tylko ilustrują część opisów. W „Między światami” nie można dostrzec wolności, jaką daje życie w podróży. To rozwiązanie bardzo oryginalne – część odbiorców może zaintrygować.

Osobnym tematem akcentowanym przez autorkę jest miejsce kobiet w świecie. Filipczak sprawdza, jak będzie się czuła w obcym dla własnej kultury stroju i chce się przekonać, czy należy współczuć kobietom z krajów arabskich. To jedyny w książce temat napędzany stereotypami i rozwiązany w sposób dosyć przewidywalny. Tylko tu autorka nie może się określić – czy chce pozostać na uboczu jako obserwatorka, której (z racji tymczasowości pobytu) wolno więcej niż miejscowym, czy też powinna na własnej skórze przekonać się o ograniczeniach i swobodach płci pięknej. Niezdecydowanie w tej kwestii sprawia, że „Między światami” nie daje jednoznacznych odpowiedzi, nie da się tomu traktować jako źródła wiedzy o kulturze i obyczajach – co najwyżej jako źródło spostrzeżeń na wybrane tematy. Ale podróżniczy subiektywizm ma swoje dobre strony – „Między światami” nie powtarza konwencjonalnych pomysłów z literatury podróżniczej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz