* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 4 czerwca 2014

Agnieszka Tyszka: August

Egmont, Warszawa 2014.

Kucyki

Klara z rodzicami i zbuntowaną siostrą mieszka w Szuminie, z dala od wielkich miast. Rodzice dziewczynki prowadzą stajnię – konie i kucyki, które imiona dostają od nazw miesięcy urzekną każdego małego czytelnika. W serii Koniki z Szumińskich Łąk Agnieszka Tyszka stawia na wartości stale obecne w literaturze czwartej – między innymi na przyjaźń czy pomysłowość dziecięcych bohaterów – ale podąża też za fabularnymi modami. Przechwytuje pewne elementy z kultury popularnej i nadaje im nowy wymiar w swoim cyklu.

Konie i kucyki to wabik, prosty sposób na zachęcenie do czytania. Ciekawy dla dzieci (marzących o własnym koniu lub kucyku) motyw buduje w powieści koloryt lokalny, ale jest też ważny przy prezentowaniu uczuć postaci. Bo do Szumina przeprowadza się z mamą Paulina, której sytuacja finansowa nie pozwoliła na trzymanie ukochanego kuca. Przyjaciółki ze szkoły obmyślają zatem plan, dzięki któremu nowa znajoma zyska szansę na sprowadzenie zwierzęcia do Szumińskich Łąk. W tym oddalonym od cywilizacji miejscu spełniają się przecież marzenia. Agnieszka Tyszka pisze tę serię dla młodszych nastolatków, tu problemem nie są jeszcze rozterki sercowe, a niespodziewanie – trudna codzienność. Paulina wstydzi się oryginalnych zachowań mamy i nie wie, jak jej dziwactwa przyjmą nowe koleżanki. Potrzebuje akceptacji, ale ponieważ jednocześnie bardzo boi się odrzucenia, nie ułatwia innym kontaktu. Mimo życzliwości i serdeczności miejscowych, trudno jej się przełamać – i tu przyda się pomoc zwierząt.

August, bohater tego tomiku, to kucyk islandzki. Pełni tu ważną rolę, bo pomaga w aklimatyzacji Paulinie – kojąc jej tęsknotę za Rokim. August zwany Guciem jest też oczywiście bardzo mądry – czasami zresztą przejmuje narrację i sam opowiada o wydarzeniach ze stajni i okolic. Tyszka nie zajmuje się tutaj przekuwaniem opowieści na perspektywę zwierzęcia, Gucio postrzega świat tak samo jak ludzie, a przy okazji może trochę opowiedzieć o ulubionych przysmakach czy własnych potrzebach. Jawi się też jako zwierzę wrażliwe i rozsądne, ma dostęp do świata ludzi – w drugą stronę ta relacja nie działa. Obecność Augusta w toku narracji sprawia, że dzieci szybciej przekonają się do całej serii.

Agnieszka Tyszka nie oszczędza małym bohaterom trosk. Paulina pochodzi z rozbitej rodziny, kiedyś była córką bizneswoman, która dla dziecka nie miała czasu. Teraz jej mama rzuca się w wir innych mód i wciąż nie daje dziewczynce wsparcia, co więcej – sama go potrzebuje. Paulina zna gorycz rozstania z bliskimi i wie już, co znaczy bieda. Klara za to prezentuje energię i pomysłowość przebijającą nawet wizje dorosłych. Dla niej nie ma rzeczy niemożliwych, z każdej sytuacji da się wybrnąć przy odrobinie zaangażowania. Ta dziewczynka pokazuje, że nigdy nie należy się poddawać – ani załamywać rąk – bo wystarczy wyobraźnia i przedsiębiorczość, żeby pomóc. W ten sposób „August” zamienia się niemal w zachętę do działania, w zestaw ciekawych przygód, jakich nikt by się nie spodziewał w małej wiosce.

„August” to historia, w której dorosłe problemy przenikają do świata dzieci, a dzieci najlepiej zapobiegają katastrofom – biorą sprawy w swoje ręce i nadają im pożądany kierunek. Tu można liczyć na innych i żadna sytuacja nie wyprowadzi z równowagi – zwłaszcza że spokój przynosi już sama obecność koni i kucyków, kojąca oraz potrzebna – i to każdemu. Tyszka proponuje dzieciom atrakcyjną wakacyjną powieść.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz