* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

wtorek, 24 czerwca 2014

Leszek Bugajski: Kupa kultury. Przewodnik inteligenta

Prószyński i S-ka, Warszawa 2014.

Obserwator

Leszek Bugajski patrzy na to, co dzieje się z naszą kulturą. Patrzy ze zgrozą, ze smutkiem, a czasami ze złością. Te emocje prowadzą do założenia maski ironisty, prześmiewcy, który wprawdzie wie, że nikt go nie posłucha (więc powstrzymuje się przed wysiłkiem szukania rad i zaleceń), ale nie chce zarzucać sobie bierności wobec powszechnego upadku. Więc patrzy. I patrzy. I patrzy. I odnotowuje co bardziej jaskrawe przykłady kryzysu w kulturze. Właściwie nawet nie ma wygórowanych wymagań, mimo że tęskni za dawnymi obyczajami i zasadami – ale załamuje ręce nad modelem życia lansowanym przez media, nad bylejakością, nad brakiem kindersztuby, honoru, zasad, wartości. Mroczny świat wyłania się z „Kupy kultury”, a pocieszenia nie ma gdzie szukać. W tym kontekście bardzo ironicznie – a i z rezygnacją – brzmi podtytuł „Przewodnik inteligenta”.

Bugajski w „Kupie kultury” proponuje szereg ułożonych alfabetycznie haseł, które obrazują to, co dzieje się we współczesnej rozrywce. Hasła te omawia autor w lekkich esejach, czasem surowo oceniając medialną rzeczywistość, a czasem sprzeciwiając się przyjętym dziś powszechnie określeniom i zjawiskom. Jawi się jako szyderca – bo rolę obserwatora dzielić będzie z czytelnikami. Wszyscy w końcu widzą to samo, co Bugajski – znają mechanizmy wytwarzania celebrytów, upadek prawdziwych autorytetów, wulgaryzowanie rozrywki przez programy typu reality show, zmieniającą się rolę literatury… Bugajski odnosi się do różnych sfer życia codziennego – porusza kwestię pieniędzy i feminizmu, nostalgii za PRL-em, intymności oraz religii w filmach. Najciekawszy jest wtedy, gdy pozostaje w obszarach ściśle związanych z wytworami „klasycznej” kultury, kiedy zabawia się w socjologa czy analityka rynku uwodzi trochę mniej. Nie szczędzi ostrych słów pod adresem tych, którzy za nic mają do niedawna obowiązujące także w masowej rozrywce normy. Ale to, że krytykuje i narzeka – to jedno. Drugie, znacznie ważniejsze, okazuje się dążenie do zobrazowania przemian w kulturze. Leszek Bugajski jest obserwatorem i widzi to samo, co widzą – na razie – czytelnicy jego tomu. Notuje uwagi na marginesie medialnej codzienności, dokonuje zwyczajnej analizy charakterystycznych zjawisk – i to będzie największa wartość z lektury dla przeciętnego odbiorcy. Bo Bugajski nie poprzestaje na zauważeniu tematu – potrafi jeszcze odpowiednio go naświetlić.

Kiedyś „Kupa kultury” będzie ciekawym świadectwem czasów, być może – wymagającym szeregu przypisów. Teraz, w lekturze synchronicznej, jawi się jako dobre odzwierciedlenie największych bolączek popkultury w polskiej rzeczywistości. To książka dla każdego, kto chciałby ostro zarysowanych schematów rządzących aktualnie rozrywką i oddalających dawne hierarchie wartości. Bugajski trafia w sedno za każdym razem, gdy przedstawia zjawisko znane wszystkim z mediów. Jest precyzyjny i świadomy kierunku przemian – dlatego może ze spokojem odnotowywać zaobserwowane fakty. Nie zacietrzewia się, nie prowadzi felietonowej wojenki o polepszenie sytuacji – bo wtedy musiałby zdecydować się na pozycję frustrata, świadomego bierności słuchaczy. Dzięki postawie prześmiewcy zapewnia sobie wizjonerski spokój.

Całą „Kupa kultury” jest lekturą zwłaszcza teraz przydatną. Zjawiska w niej opisywane wciąż funkcjonują w świadomości odbiorców, warto więc skonfrontować je z przemyśleniami autora i prześledzić jego komentarze. W tej książce rozmaite elementy kultury masowej pojawiają się w roli ilustracji ciekawych tez – czytelnicy nierzadko są odbiorcami omawianych tu programów i pomysłów – mogą dzięki tej książce poznać stanowisko z dystansu. Ale poza tym sama maska szydercy zapewnia lekturową zabawę na wielu płaszczyznach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz