* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 5 września 2012

Anna Strzeżek: Od konsumpcji do konspiracji, czyli warszawskie lokale gastronomiczne 1939-1944

Trio, Warszawa 2012.

Strawa dla ciała i ducha

W odczytywaniu historii warstwa militarna często przyćmiewa tę obyczajową. Opracowania dotyczące pozabatalistycznych kwestii stanowić mogą jedynie margines badań. Bywa jednak, że to margines bardzo ciekawy – jak w przypadku opisu funkcjonowania kawiarni, barów i restauracji w czasie drugiej wojny światowej. Anna Strzeżek zawęziła to zagadnienie do lokali warszawskich i prowadzonych przez Polaków (a sensowne uzasadnienie podaje we wstępie)I i przygląda się tym przybytkom, zasadom ich działania, kelnerom, jadłospisom i wreszcie klientom w szczegółowym, chociaż i skrótowym opracowaniu „Od konsumpcji do konspiracji, czyli warszawskie lokale gastronomiczne 1939–1944”.

Kto w pamiętnikach czasu sprzed wojny trafiał na wzmianki o kawiarniach i ich roli w kulturze dwudziestolecia międzywojennego, mógł się zastanawiać, co działo się z kultowymi lokalami po wybuchu wojny. Autorka stara się odpowiedzieć na to pytanie nie ogólnikowo: przygląda się konkretnym miejscom, a obok sięgania po statystyki i dane liczbowe, sprawdza, czym charakteryzowały się kolejne kawiarnie. Niemal wprowadza czytelników do środka i staje się dla nich przewodnikiem. Nie interesują jej przeważnie literackie świadectwa (wyjątek roi dla Wiecha i „Cafe pod Minogą”, co ciekawe, dopiero przy drugim cytacie z tej powieści zaznacza, że chodzi jej o symboliczny opis) ani zapiski prywatnych osób, odczytuje za to i analizuje kolejne rozporządzenia, informacje i artykuły z prasy. Chętnie zagląda do jadłospisów, zarówno tych oficjalnych, jak i zakazanych. Sprawdza, jakie potrawy pojawiały się na stołach i kto w kawiarniach i barach pracował, przygląda się również ofercie artystycznej. Przez cały czas pyta o przeznaczenie lokali i o sposoby ich utrzymywania w trudnych czasach. Zwraca uwagę na powinności kelnerów i na kary za niedostosowanie się do rozkazów. Sprawdza, czy i w jaki sposób właściciele lokali gastronomicznych mogli pomagać ludności cywilnej i żołnierzom, a wszystko to przy nieustającym wtórze kawiarnianego gwaru i brzęku naczyń.

Bo Anna Strzeżek, chociaż proponuje opracowanie naukowe, pisze sugestywnie i dość plastycznie. Swój wywód mocno podbudowuje materiałami źródłowymi, nie ma tu miejsca na dywagacje ani też na pytania pozostawiane bez odpowiedzi. Wszystko zostało dokładnie uporządkowane, a dobrze przemyślana konstrukcja książki pozwala zmieścić w niewielkiej objętości ogromną ilość danych i imponującą liczbę zdjęć, dzięki którym łatwo poznać życie kawiarniane stolicy czasów wojny.

Autorka stara się też przekonująco wyjaśnić, dlaczego mieszkańcy Warszawy tak chętnie przybywali do kawiarni czy barów – i ta część, wtopiona w podstawowy nurt opowieści, okazuje się również atrakcyjna dla odbiorców. To sygnał poszukiwania zwyczajności, owa obyczajowość, na którą nie ma miejsca w opracowaniach poświęconych wojnie. Punktem odniesienia dla autorki staje się w tej publikacji po pierwsze tradycja z dwudziestolecia międzywojennego, a po drugie – codzienność według zrygoryzowanych systemów i przepisów. Dzięki temu lokale gastronomiczne zaczynają się jawić jako azyl, odrębny świat, który przynosi nieco wytchnienia i spokoju. „Od konsumpcji do konspiracji” to książka zaspokajająca ciekawość, dobrze napisana, a do tego pełna rzetelnych informacji w miejsce plotek czy domysłów. To lektura godna uznania – a co ważne – nadaje się nie tylko dla specjalistów, ale i dla zwykłych odbiorców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz