* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 12 września 2012

Jan W. Góra OP: Nazywam się... Faustyna Kowalska

Media Rodzina, Poznań 2012.

Życie zakonne

Zwykle dzieci niechętnie przyswajają sobie biografie znanych postaci, niezależnie zresztą od dziedziny, którą owe postacie reprezentują. W przełamaniu tej niechęci pomóc może seria wydawnictwa Media Rodzina „Nazywam się…”. Tu wielcy zyskują głos i mogą o sobie opowiedzieć w bezpośredniej narracji. Autorzy przygotowujący kolejne tomiki oczywiście nie starają się indywidualizować stylu mówienia bohaterów: tworzą raczej obiektywną i przezroczystą, tyle że pierwszoosobową narrację, w której prezentowana postać sama przedstawia się maluchom i opowiada o najważniejszych swoich dokonaniach i o własnym życiu.

Z książką o Faustynie Kowalskiej jest nieco inaczej – przynajmniej w warstwie narracji. Tekst napisał zakonnik, Jan W. Góra (przy konsultacji merytorycznej siostry Elżbiety Siepak ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia) i niemal cały tomik dotyczy życiowej drogi Faustyny Kowalskiej – jej pobytu w zakonie i spotkań z Jezusem. Do opisania tych przeżyć autor wybrał charakterystyczny, delikatny i pełen słodyczy język, pełen miłości do Boga, oddania i deklaracji wiary. Nie ma tu zatem mowy o transparentnym stylu czy ucieczce do „cywilnego” świata z jego problemami. Taki język powoduje pewną hermetyczność książki, ale też pomoże dzieciom zrozumieć postawy i motywacje bohaterki. Co ciekawe, dobroć w narracji nie wyklucza drobnych skarg: Faustyna opowiada maluchom o przykrościach, jakie spotykały ją ze strony innych sióstr i o konieczności dochowania tajemnicy, przyznaje się czasem do bezradności, zmęczenia czy rozczarowania, co ma pomóc w uczłowieczeniu jej sylwetki i przynajmniej symbolicznym zasygnalizowaniu zwyczajności. Bohaterka bowiem przez większą część tomu przedstawia swoje relacje z Jezusem, próby pogodzenia niewytłumaczalnych racjonalnie zjawisk i ogromnej wiary. Nie ma tu natomiast miejsca na wahania w kwestii religijności, przejścia granicy między życiem zakonnym a codziennością czytelników – tym Jan W. Góra nieco oddala się od odbiorców, lecz jako osoba duchowna i quasi-biograf w zasadzie nie ma innego wyjścia.

Z pewnością ta lektura zrodzi wiele pytań, bo w skrótowej biografii nie ma przecież miejsca na wyjaśnianie wszystkich wątpliwości i rozwijanie co ciekawszych wątków, wszystko musi być logicznie uporządkowane i wyważone. Ale mam nadzieję, że cała seria o sławnych ludziach będzie budzić dociekliwość małych odbiorców, inaczej byłaby pozbawiona sensu i nie pełniłaby zbyt dobrze swojej funkcji. Ta drobna książeczka sprawdza się nie tylko w roli edukacyjnej: pozwala dzieciom poznać inny świat, inny sposób na życie.

Lucyna Talejko-Kwiatkowska proponuje wyraziste ilustracje lekko momentami przypominające witraże. Dynamikę wprowadza do nich za sprawą licznych zbędnych kresek i kropek, które w rzeczywistości zastępują szczegóły tła i dalsze plany, cienie i detale. Liczy się przecież bowiem bohaterka, resztę można pozbawić znaczenia. Najbardziej ciekawe okazują się rysunki ze zmultiplikowaną siostrą, wykonującą różne czynności. Faustyna Kowalska jest na obrazkach zawsze uśmiechnięta, młoda i szczęśliwa, co powinno zachęcić dzieci do lektury i oswoić je z intrygującą postacią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz