Prószyński i S-ka, Warszawa 2012.
Idylla na co dzień
Dzisiaj w poczytnych powieściach obyczajowych chodzi przede wszystkim o to, by dostarczyć czytelniczkom wrażeń, których brakuje im w codziennym zabieganiu. Stąd ucieczki od zgiełku wielkich miast, poszukiwanie spokoju w zakładanych na odludziu pensjonatach. Stąd oderwanie się od pracy w wielkich korporacjach i mniej dochodowe zadania wolnych strzelców. Stąd wreszcie rysujące się od pierwszego przypadkowego spotkania romanse, które stać się mają miłościami na całe życie. Autorki poczytnych opowieści zdają sobie sprawę z tych marzeń odbiorczyń i dostarczają im upragnionych przeżyć. Anna Makos tytułem obiecuje przełamanie tego schematu, ale wiadomo przecież, że wpisywać się on będzie w nurt wakacyjnych lektur. „A miało być tak spokojnie dostarczy rozrywki w dobrym gatunku – a przy okazji i ciekawej realizacji tego, co przewidywalne.
Majka jest młodą dziennikarką i nauczycielką – ale już ma ochotę wypisać się z wyścigu szczurów, remontuje więc dom na wsi przenosi się do niego razem z kotem. W jej życiu pojawia się pewien mężczyzna – by obraz szczęścia był już pełny. Żeby natomiast czytelniczki nie zanudziły się literacką obyczajową sielanką, autorka wprowadza do akcji jeszcze dwie energiczne kobiety – Jolę, przyjaciółkę Majki, oraz Zuzię – dorosłą już córkę Joli. Te panie marzą o przeprowadzce i chwilowo zamieszkują u Majki, której dom zaczyna tętnić życiem. Wszystkie problemy i drobne codzienne zmartwienia tracą na znaczeniu, kiedy można się nimi podzielić z ludźmi życzliwymi i chętnymi do niesienia pomocy. Idylla na końcu świata trwa, a atmosfera zaczyna się udzielać spragnionym spokoju odbiorczyniom.
Inaczej niż w większości podobnych publikacji, Anna Makos zdecydowała się na podporządkowanie narracji dialogom kosztem opisów. Rezygnuje nawet z wyjaśniania, kto jest autorem wypowiedzianych w dyskusji słów – żeby nie pogubiły się w tym odbiorczynie, Makos wplata do rozmów imiona bohaterów. Czasem ma się wrażenie, że robi to zbyt często i zatraca trochę naturalność konwersacji. To jednak cena za dokonany wcześniej wybór. Ta powieść rozgrywa się przede wszystkim w dialogach, a zwierzenia bohaterki stają się tylko dodatkiem – dobra to propozycja dla tych, którym zawsze przeszkadzała rozwlekłość lekturowych opisów. Anna Makos proponuje opowieść, która w warstwie narracji rozgrywa się bardzo szybko – jakby na przekór tytułowi oraz przeznaczeniu historii.
W tej książce liczy się możliwość ułożenia sobie życia zgodnie z marzeniami. Oczywiście muszą się pojawić drobne przeszkody na drodze do sielanki – ale Makos nie dręczy przesadnie swoich bohaterów, a przy okazji i odbiorczyń – wie doskonale, co robić, by sprostać wymaganiom tych ostatnich. Nie testuje konwencji, nie eksperymentuje z życiorysami postaci. Rezygnuje z bazowania na wielkich uczuciach, wybiera za to zwyczajność, która to zwyczajność jawi się w tej opowieści jako ucieleśnienie marzeń czytelniczek. Makos dostarcza przyjemnej literatury rozrywkowej dla pań, sprawdzi się jako autorka przynosząca szybką historię o kojącym brzmieniu. „A miało być tak spokojnie” to książka o szczęściu, nienazwanym wprawdzie, za to doskonale wyczuwalnym i bez trudu uchwytnym. Autorka pokazuje, jak łatwo można przeoczyć to, czego się bardzo pragnęło – i że szczęście naprawdę może istnieć na wyciągnięcie ręki. Świat bohaterów szybko staje się bliski odbiorczyniom – te bez trudu odnajdą się w wymarzonym miejscu Majki i Joli – i szybko zaczną kibicować przyjaciółkom. To lektura pisana dla odpoczynku i jako taka najlepiej się sprawdza. Jej scenariusz podkarmia marzenia i dodaje odwagi w walce o realizowanie własnych pomysłów.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz