Znak, Kraków 2025.
Strata
Wojna to coś, co brzmi tak absurdalnie, że na pewno nie ma prawa się wydarzyć. Nie w cywilizowanym świecie, nie w XXI wieku, nie… A jednak – wydarza się i rujnuje nadzieje i marzenia wielu. Paweł Pieniążek postanawia sprawdzić, jak wygląda egzystencja ludzi zaskoczonych przez wojnę. Spotyka się z ludźmi – na konkretnych ulicach, w konkretnych miejscach. Poznaje ich nazwiska i sąsiadów. Dowiaduje się sporo o członkach rodzin: szybko zyskuje orientację, kto powinien być traktowany na specjalnych warunkach, a kto poradzi sobie w każdych okolicznościach. Relacjonuje wielkie traumy i drobne niedogodności – odnotowuje codzienność. Tu nie ma jednego przepisu na szczęście, tak samo jak i na radzenie sobie z losem. Jedni są bardziej zaradni, inni mniej, jedni bardziej się boją, inni każdego dnia ryzykują. Wojna też przybiera różne oblicza – w zależności od miejsca, wymaga innych postaw i wymusza inne poświęcenia. Ludzie próbują zarabiać, zdobywać jedzenie, chronić swoich bliskich albo po prostu przetrwać, znajdują sposoby na ominięcie kolejnych pułapek i na zwykłe zmartwienia. Jeśli nie są przygotowani do życia w ogarniętym wojną kraju, muszą nauczyć się na nowo funkcjonować – wszystko, co znali do tej pory, traci na znaczeniu i przestaje być wyznacznikiem sukcesu. „Wojna w moim domu” to książka, która została złożona z bardzo drobnych rozdziałów. Paweł Pieniążek posługuje się tutaj mikroobrazkami, nie podaje pełnowymiarowych opowieści – raczej zderza czytelników z tym, czego się dowiedział, co zobaczył i co zarejestrował. Robi to szybko – żeby uchwycić mocne wrażenia, zaszokować albo uświadomić odbiorcom grozę sytuacji. Być może nie uda się zbudować całej opowieści – podążać za bohaterem do życiowej puenty. Być może trzeba będzie przeskoczyć do innej postaci i skoncentrować się na innych wyzwaniach – to wojna dyktuje warunki. I tak autor towarzyszy wybranym rozmówcom przez całe lata, co jeszcze bardziej podkreśla koszmar wojny. Skrótowość i lakoniczność pasują do tematu – kiedy walczy się każdego dnia o życie, nie ma czasu na filozoficzne dysputy i na zastanawianie się nad sensem konfliktów zbrojnych. Dlatego też nie będzie Paweł Pieniążek pytał o wojnę jako abstrakcję – interesuje go za to podejście postaci do nowej rzeczywistości, kompletnie niegościnnej. Dobre rozwiązania tu nie istnieją, trzeba cieszyć się z drobiazgów – które w czasie pokoju nie byłyby nawet warte uwagi. „Wojna w moim domu” to książka, która toczy się bardzo szybko – a jednak nie da się jej błyskawicznie przejść. Paweł Pieniążek wyciąga z konfliktów to, co najbardziej dotkliwe dla zwykłych ludzi – i przez ich pryzmat jest w stanie nakreślić całą dynamikę wojny jako takiej. Chociaż skupia się na konkretnych miejscach, z jego wojennych notatek wyłaniają się treści uniwersalne. I tym przekona do siebie spore grono czytelników.
Recenzje, wywiady, omówienia krytyczne, komentarze.
Codziennie aktualizowana strona Izabeli Mikrut
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.
Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.
Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz