* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 18 czerwca 2025

Matthew McConaughey: Nawet jeśli

Kropka, Warszawa 2025.

Oczekiwania

Dzieci zawsze przejmują się wszystkim bardziej niż dorośli. I to właśnie dla małych nadwrażliwców Matthew McConaughey pisze książkę przetłumaczoną przez Michała Rusinka – „Nawet jeśli”. Zresztą na tej lekturze skorzystać mogą również dorośli, zwłaszcza jeśli będą towarzyszyć dzieciom podczas wieczornej lektury. To nie jest książka z fabułą, za to – lektura do przemyśleń i komentarzy. Każda strona to inny temat, inne zagadnienie rozbite na dwie części. Za każdym razem autor przedstawia sytuację lub emocję znaną czytelnikom – a następnie pokazuje jej inną interpretację, całkowicie odrzucającą pierwotny sens. Dzięki temu odbiorcy przekonają się, że nie wszystko jest takie, jakie się wydaje i nie wszystkim warto się zawsze przejmować. W reinterpretowaniu wydarzeń bardzo pomagają obrazki – to one uwidoczniają dzieciom, co może wpłynąć na zmianę postrzegania sytuacji, która początkowo wpędza w nerwy lub frustrację.

Jest to książka budowana jak picture book, o sztywnej konstrukcji bazującej na wyliczeniu. „Nawet jeśli” to tomik rymowany – pierwsza część zestawienia jest oparta na pierwszym skojarzeniu – uczestnicy sytuacji przeważnie jednoznacznie oceniają rzeczywistość – i ich uczucia przejmą błyskawicznie odbiorcy. Ale druga część komentarza całkowicie odwraca znaczenie – i teraz zaczyna się liczyć to, co pozytywne, dobre i ciekawe. Czytelnicy szybko zorientują się w tym zabiegu – nie o przewidywalność formy chodzi, a o zaskakiwanie odbiorców tym, jak różnie można podchodzić do różnych tematów. Liczą się tu olśnienia – za każdym razem odkrycie drugiego dna zagadnienia wiąże się z reakcją „aha!”, za każdym razem uświadamia dzieciom, że nie ma się co przejmować kłopotami i komplikacjami. Zawsze warto uściślać, precyzować, dowiadywać się, albo po prostu samodzielnie budować sobie alternatywne wyjaśnienia dla poprawy humoru.

Jest to książka, którą trzeba odkrywać powoli i przez przyswajanie kolejnych miniaturowych lekcji. Przesłań tekstu należy poszukać w ilustracjach, które zresztą czasami wyjaśniają także pierwszą część komentarza. Obrazki są komiksowe i proste, bardzo kolorowe, a przy tym – przykuwające wzrok. Dzięki nim łatwiej będzie nie tylko zrozumieć abstrakcyjne czasem dla najmłodszych sformułowania, ale też – zapamiętać przekaz. Ta książka jest nie tylko pełna podpowiedzi i wskazówek dotyczących zwyczajnego życia, ale też odpowiednio nastraja do sytuacji i motywów z życia wziętych – dzieci nauczą się innego niż dosłowne podejścia, przekonają się, że zawsze można oceniać wydarzenia inaczej. A mnogość przykładów sprawia, że znacznie łatwiej będzie przekonać czytelników do zastanawiania się nad sensem i znaczeniami.

Nie jest to tradycyjna historyjka do czytania przed snem – równie wiele pracy jak przy poznawaniu liter i ćwiczeniu czytania dzieci muszą w tym wypadku wykonać przy ocenianiu sytuacji i sprawdzaniu, jak się zmieniła pod wpływem nowego spojrzenia. To może być nowe podejście do lektur – odkrywcze i atrakcyjne, a przy tym bardzo przydatne w normalnym życiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz