* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 5 lutego 2022

Marianna Enriquez: Nasza część nocy

Echa, Warszawa 2021.

Mrok

Marianna Enriquez dba o to, żeby przy lekturze tomu „Nasza część nocy” nikt nie poczuł się zbyt pewnie czy dobrze. Historia rozpięta między erotycznymi doświadczeniami i połączeniem ze światem duchów czy demonów ma wyzwalać niepokój. Autorka atakuje najbardziej podstawowe więzi: ukazuje rodzinę, która nie zapewnia azylu, mało tego – może przyczynić się do katastrofy. Wszystko przez wyjątkowe umiejętności nawiązywania kontaktu z zaświatami – po ojcu dziedziczy je syn. Niechciane talenty można wzmacniać za sprawą strachu i bólu, w dodatku Bractwo potrzebuje nowego medium do kontaktowania się z Ciemnością. Bractwo jest tajnym stowarzyszeniem, które działa na prawach sekty – bardzo chętnie poświęci ludzkie życie, jeśli będzie to oznaczało przybliżenie się do mrocznego celu. Na razie mały Gaspar uczy się, jak nie dać się opanować duchom: widzi dziwnych ludzi wokół siebie, ojciec na szczęście może mu przedstawić kilka wyjątkowo przydatnych w takich okolicznościach sztuczek. Odpieranie ataków zjaw w połączeniu z ciągłą ucieczką – już samo to wystarczyłoby do budzenia lęku. Jednak Marianna Enriquez na tym nie poprzestaje. Ojciec Gaspara jest człowiekiem, na którym nie można polegać: jego słabości uzewnętrzniają się i w aktach autoagresji, i w sferze seksualnej. Niby próbuje chronić dziecko, ale nie zachowuje się jak dorosły – być może to właśnie jemu bardziej przyda się pomoc. Gaspar na razie nie zdaje sobie do końca sprawy z zagrożenia, jakie na niego czyha: Bractwo nie dotarło do niego. Chłopiec jeszcze ma szansę na ratunek.

Autorka rozbudowuje tę historię, wplatając wciąż nowe wątki – jednak pozostaje w klimatach mrocznych i operuje często zjawiskami niemożliwymi do wytłumaczenia na drodze rozumowej. Zagrożenie, które płynie ze strony przybyszów z zaświatów łączy się na pewnym etapie z tym, co mogą zafundować agresorzy z Bractwa. Tu nie ma miejsca na sentymenty. A jednak Marianna Enriquez dość mocno rozbudowuje kwestię relacji międzyludzkich – łóżkowe dokonania Juana są rodzajem eskapizmu, ale też jedyną szansą na normalność w nienormalnych okolicznościach. Do tego dokłada Enriquez motywy nawiązujące do pozaliterackiej otoczki: wplata tę historię w dzieje Argentyny, żeby jeszcze bardziej czytelników do siebie przywiązać. Z czasem zmienia perspektywy i szuka nowych ujęć tematu: tak, żeby rozwiązać zagadki, z którymi nie poradziliby sobie bohaterowie przy ich stanie wiedzy. Autorka rozkoszuje się mrokiem i strachem, to, co niszczy Juana, daje jej pisarski napęd – destrukcyjna siła uczuć przejawia się tutaj w kolejnych próbach samookaleczania – i nie tylko. A przecież mocną stroną tomu staje się zmysłowość, nastawienie na odczuwanie – przejście w sferę cielesności, która może stać się wyzwoleniem. To propozycja dla czytelników, którzy lubią prozę wypełnioną niepokojem i prowadzącą do uruchomienia najskrytszych lęków, wykorzystującą nawiązania do świata realnego, ale też mocno tkwiącą w onirycznych tonacjach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz