* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

niedziela, 6 lutego 2022

Marian Pilot: Dzikie mieso

Korporacja ha!art, Kraków 2021.

Słowa

Marian Pilot pisze książkę, która ma wykorzystywać "wszystkie dostępne gwary, dialekty i odmiany języka polskiego". Proponuje tom, który przyciągnie filologów - a jednak nie uruchamia całego potencjału pomysłu. "Dzikie mieso" to zbiór rozdziałów podsłuchanych - notatek z codzienności ludzi posługujących się nieliterackimi odmianami polszczyzny. Czytelnicy nie dostaną żadnych dodatkowych informacji: kto rozmawia (czy rozmawia, czy po prostu monologuje), z jakiej okazji przedstawia się konkretny tekst. Nie wiadomo też, jaka jest przyczyna powstania wypowiedzi i inspiracja: a to może mieć znaczenie przy odbiorze. Autor jednak najwyraźniej chce, żeby czytelnicy skupiali się na samej warstwie brzmieniowej, żeby odkrywali treści niejako wtórnie, po przejściu przez nieprzezroczystą płaszczyznę formy. "Dzikie mieso" jest zatem wyzwaniem dla czytelników - i okazją do zaprezentowania bogactwa lokalnych kultur. Oczywiście bardziej by cieszyło, gdyby autor nie bawił się w zagadki i przynajmniej opatrzył rozdziały minimalnymi "metryczkami" - tu jednak najwyraźniej liczy się także indywidualizm samych mówiących. Wszelkiego rodzaju oboczności, ślady indywidualnego języka mogłyby w takim wypadku stać się punktem zapalnym i przyczyną niepotrzebnych dyskusji ze strony purystów.

Pytanie, czy "Dzikie mieso" jest pokazaniem mentalności ludzi prostych, czy czystą kreacją - są w rozdziałach wyjaśnienia kierowane do zwykłych odbiorców, ale też wielkie dramaty zakodowane w "dziwnych" sformułowaniach. Jest przeszłość i zestaw informacji o normalnych dla autorów wypowiedzi zajęciach. Jest specyficzna melodia - a raczej mnóstwo melodii, które korespondują ze sobą przez nawiązania do polszczyzny, ale oddalają się od języka literackiego tak bardzo, jak to tylko możliwe. Marian Pilot nie zamierza przemycać w tej książce wiadomości czy fabuł uniwersalnych: przez zatrzymanie uwagi odbiorców na języku nie może sobie pozwalać na budowanie wielu planów znaczeniowych. Pokazuje za to, jak funkcjonuje język - który z narzędzia zamienia się w tworzywo. To literacki eksperyment i jako taki nie wszystkich musi przekonywać - na pewno jednak pozwoli docenić wszelkiego rodzaju odmiany polszczyzny, przypomnieć o ich kulturotwórczym i nieoczekiwanie poetyckim wydźwięku. Nie ma w tomie "Dzikie mieso" przypisów ani objaśnień, wszystko musi zostać zderzone z wrażliwością odbiorców i ich umiejętnościami czy kompetencjami językowymi: co ciekawe, najlepiej sprawdziłoby się takie zestawienie w audiobooku, wieża Babel, którą przedstawia Marian Pilot, funkcjonuje w uproszczonym zapisie. Lektura będzie tu polegała nie tylko na deszyfrowaniu treści, na odkrywaniu zawartości ukrytej w niecodziennych sformułowaniach - ale i na budowaniu sobie portretu narratorów. Jest to literackie wyzwanie i publikacja niszowa - która spełni swoją rolę, ale też sporą część czytelników rozczaruje za sprawą upajania się brzmieniem bez wchodzenia w samą strukturę gwar i odmian języka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz