* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

środa, 2 lutego 2022

Krzysztof Umiński: Trzy tłumaczki

Marginesy, Warszawa 2022.

Z cienia

Krzysztof Umiński chce poprowadzić opowieść, która odsłoni przed czytelnikami kulisy pracy nad przekładami wybitnych dzieł literackich. Sięga do biografii oraz wspomnień trzech pań - Joanny Guze, Anny Przedpełskiej-Trzeciakowskiej i Marii Skibniewskiej, żeby zaprezentować możliwości literatury zapewniającej azyl w trudnych czasach. Tłumaczenia, które pozwalały na obcowanie ze słowem i - w pewnym stopniu tworzenie - dawały też większą wolność niż sam proces pisania. Z tego założenia wychodziły bohaterki tomu, kiedy szukały dla siebie zajęcia. Sam Krzysztof Umiński liczy na to, że trafił na temat-samograj, że książka powstanie niemal sama i zaskoczy również autora - dlatego też wybiera konwencję patchworku i trochę ucieka od porządkowania wiadomości na temat kolejnych pań. Informacji szuka nie tylko w rozmowach, ale i w materiałach źródłowych, sprawdza życiorysy i odkrywa perypetie wydawnicze. Ma w tym cel: zamierza przekonać czytelników o wyjątkowości zawodu tłumacza i o tym, że niesie on ze sobą przeróżne intelektualne wyzwania. Czasaim zestawia fragmenty, które przeszły do historii właśnie dzięki wyczuleniu na słowa autorów przekładów, innym razem przypomina, jakie łamigłówki przynoszą cytaty w dziełach. Zdarza mu się kilka razy porównać charakterystyczne frazy - i pokazać, jak wyglądała droga do nich, gdzie tłumacze decydowali się na poważniejsze odstępstwa od oryginału na rzecz brzmienia i gdzie pomysły tłumaczy przetrwały. Daje odbiorcom przegląd zjawisk, o których ci nie mieli pojęcia - i przypomina, jak wiele komplikacji łączy się z przybliżaniem dzieł z innego kraju. A jednak dla bohaterek tej publikacji tłumaczenia to nie tylko ciężka praca, ale i sztuka.

Nie ma tu koncentrowania się na samych biografiach: chociaż wielu czytelników na nazwiska tłumaczy nie zwraca uwagi i chociaż czasami przydałoby się trochę faktów przytoczyć, Umiński rezygnuje z tworzenia biograficznych szkiców. Bardziej zależy mu na podkreślaniu specyfiki pracy, na akcentowaniu ciekawostek (które często sam odkrywa w procesie gromadzenia materiałów do książki). Pisze trochę fragmentami: stawia na anegdoty, ale nie układa ich na osi czasu, woli raczej przechodzić od tematu do tematu niż budować chronologiczny zestaw doświadczeń tłumaczek. Ma na to wpływ także wybiórczość: nie wszystkie fakty czy wydarzenia zasługują na uwagę, więc dzięki takiemu podejściu autor nie musi tłumaczyć się z dokonywanych wyborów. I tak może spopularyzować pracę bohaterek książki, a dodatkowo przekonać czytelników, że warto doceniać translatorskie dokonania. Rejestruje niejako przy okazji decyzje wydawnicze oraz możliwości i ograniczenia związane z działalnością w PRL-u PIW-u czy Czytelnika. Zwykle nie zajmuje się zbyt długo analizą pojedynczych dzieł w przekładach - wyjątek robi dla twórczości Tolkiena, z jego powieści tworzy rozbudowany przykład pracy tłumaczy. Z rzadka nawiązuje za to do życia prywatnego bohaterek książki, o wiele bardziej intryguje go sam motyw potyczek ze słowną materią. I na tym w tomie bazuje. I nawet jeśli czasami sprawia wrażenie, jakby nie był do końca pewny, do czego dąży i co chce osiągnąć swoją książką, jest w stanie przyciągnąć czytelników tym, co rzadko spotykane w opracowaniach. Pochyla się nad pracą, której efekty rzadko się docenia i rzadko się dostrzega - przywraca tłumaczom miejsce w dyskursie publicznym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz