* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 22 lutego 2020

Élisabeth Revol: Przeżyć. Moja tragedia na Nanga Parbat

Agora, Warszawa 2020.

Samotność

Élisabeth Revol nie tworzy swojej autobiografii. W książce „Przeżyć” skupia się tylko na feralnej wyprawie na Nanga Parbat, a właściwie na samym zejściu ze szczytu – kiedy po osiągnięciu wielkiego sukcesu musiała – przekonywana do tego przez przyjaciela oraz męża – zostawić umierającego Tomasza Mackiewicza i wyjść naprzeciw ekipie ratunkowej. Ten tom nie jest może obszerny – ale zawiera wszystko to, co w literaturze górskiej fani gatunku uwielbiają. Przygotowany przez profesjonalnego ghosta może budzić wielkie emocje, nawet mimo świadomości przykrego finału. Revol, wzorem wielu alpinistów i himalaistów (trend ten zdaje się w ostatnich latach przybierać na sile), sięga po publikację książkową, żeby raz na zawsze rozwiać wszelkie wątpliwości i podać pełną własną wersję wydarzeń. Nie dziwi, że autorka pokazuje siebie jako ofiarę okoliczności i usprawiedliwia swoje zachowanie (część winy przerzucając na innych). To strategia bardzo typowa, a odbiorcom spragnionym sensacji i tak nie uda się przemówić do rozsądku.

Nanga Parbat staje się w tej publikacji wyzwaniem. Revol wspina się tu po raz kolejny: próba bicia rekordu, pierwszego zimowego wejścia, się nie powiodła. Alpinistka wraca więc pod szczyt już bez presji i konieczności budowania historii. Tym razem traktuje górę z dystansem. Inaczej Tomek Mackiewicz: ten jest pełen nabożnego podziwu, rozmawia z bóstwem góry i wydaje się owładnięty obsesją na punkcie tego akurat szczytu. Po raz kolejny spędza tu zimę, coraz bardziej się nakręca. W pełni zrozumiałe jest więc, że jeśli do zdobycia wierzchołka brakuje jedynie kilkudziesięciu metrów, żadne z wspinaczkowych przyjaciół – dwuosobowego teamu – nie podejmie decyzji o odwrocie. Élisabeth Revol pamięta jednak, że najważniejsze jest zejście, trzeba bezpiecznie dotrzeć do bazy, by móc napawać się sukcesem. Tyle że Czapkinsa dopada choroba wysokościowa i już wkrótce nie jest w stanie dalej schodzić.

Tę historię za sprawą mediów śledzili nawet odbiorcy, którzy na co dzień nie interesują się podbojami gór ani historią himalaizmu. Bardzo dramatyczna akcja zrodziła wiele pytań, a część zakulisowych informacji czytelnicy mogli poznać już dzięki biografii Czapkinsa. Revol skupia się na tym, jak ona – samotna na zboczu góry – mogła podejmować decyzje i walczyć o przetrwanie. Podkreśla przez długi czas, że została przez bliskich przekonana, że schodząc samotnie, pomoże Tomkowi, wiele razy też pisze o tym, jak zastanawiała się nad zawróceniem do szczeliny, w której pozostawiła przyjaciela. Równolegle opowiada o własnej gehennie: o bezskutecznym oczekiwaniu na helikoptery, o spędzaniu nocy w najtrudniejszych warunkach, o braku jedzenia i wody. W tej publikacji nawet nie odpowiedzi na pytania o sens wspinaczki są istotne – a sam przebieg akcji ratunkowej z perspektywy osoby uwięzionej na górze. Revol ma do opowiedzenia całkiem sporo, potrafi szczegółowo analizować swoje odczucia – a przy okazji może tą książką pożegnać się z Tomkiem Mackiewiczem. Dla wszystkich krytyków pojawią się tu gorzkie słowa o traumie i zmaganiach z własną psychiką już po zejściu – to jednak element spoza literatury górskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz