* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

sobota, 8 lutego 2020

Dobranoc, mała pando

Egmont, Warszawa 2020.

Usypianka

Mała kartonowa książeczka jest tomikiem do oglądania przez maluchy, do modyfikowania obrazków i do zabawy. Służy usypianiu najmłodszych, zresztą wskazuje na to nawet tematyka. „Dobranoc, mała pando!” to publikacja interaktywna, w której rolę odgrywa uproszczona fabuła. Bohaterkami są mała panda i jej mama, a opowieść dotyczy sytuacji doskonale znanej przez wszystkie dzieci. To moment przed pójściem spać, ten, w którym dzieci szukają jeszcze wymówki i okazji do przedłużenia zabawy, próbują emocji albo argumentów, żeby zrobić wrażenie na rodzicach. Pandka zjada kolację i stara się jeszcze uciec mamie, ta jednak zna różne sztuczki i na pewno poradzi sobie z niesfornym maleństwem. Przed snem obowiązkowo przytulanie – to zachęta do zrealizowania poleceń mamy, bo przecież wiadomo, że nie może skończyć się inaczej niż pójściem do łóżka – nawet jeśli mała panda zechce wcześniej pobrykać.

W fabule wiele zdarzyć się nie może: co rozkładówka, to inna scenka, ale kartek jest zaledwie kilka. Wystarczająco, żeby opowiedzieć dzieciom drobną przygodę zwierzątka – wszystko, co najważniejsze, tu padnie. Maluchy pójdą w ślad bohaterki, grzecznie zasypiając w objęciach rodziców. Zanim to jednak nastąpi, mogą jeszcze trochę się pobawić. Tomik wykorzystuje charakterystyczny dla serii Egmontu szablon: to bardzo grube strony, które zawierają ruchome elementy. Czasami trzeba wysunąć fragment „kartki”, czasami coś przekręcić albo czymś poruszyć – dzięki temu poruszają się i sami bohaterowie. Panda może przytulić się do mamy, albo wyjść z ukrycia – mama może zabrać maleństwo (chwycić je za skórę na karku) i przenieść o parę kroków. We fragmentach „wysuwankowych” z jednej strony mamy do czynienia z poruszaniem się bohaterów, z drugiej – pojawiają się dodatkowe informacje o pogodzie czy porze dnia. Nie są to dane niezbędne dla historii – ale jeśli się je odkryje, można mieć dodatkową przyjemność z niespodzianki: zresztą stosowane tu rozwiązania rozbudzają przecież ciekawość dzieci.

Tomik z przygodą wieczorną małej pandy ma wyraziste kolory, nasycone barwy mają przyciągać wzrok – to konieczne, żeby całej uwagi dzieci nie poświęciły na sprawdzanie, który element się rusza i co zmienia w obrazku. Tekst ograniczony do krótkich zdań na rozkładówkach imituje pismo ręczne – dzięki temu starsze rodzeństwo, które dopiero uczy się czytać, może towarzyszyć młodszemu (maluchy, jeśli zechcą, mogą nauczyć się rozpoznawania liter). Wspólna lektura to nie tylko śledzenie podpisów pod obrazkami i samych obrazków: to również samodzielne opowiadanie tego, co zaobserwowało się na rysunkach. Dzięki temu przygoda małej pandy może przynieść wiele wrażeń maluchom – i nauczyć je opowiadania własnych bajek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz