* * * * * * O tu-czytam
tu-czytam.blogspot.com to strona z recenzjami: portal literacki tworzony w pełni przez jedną osobę i wykorzystujący szablon bloga dla łatwego wprowadzania kolejnych tekstów.

Nie znajdzie się tu polecajek, konkursów, komciów ani podpiętych social mediów, za to codziennie od 2009 roku pojawiają się pełnowymiarowe (minimum 3000 znaków) omówienia książek.

Zapraszam do kontaktu promotorki książek i wydawnictwa.

Zabrania się kopiowania treści strony. Publikowanie fragmentów tekstów możliwe wyłącznie za zgodą autorki i obowiązkowo z podaniem źródła. Kontakt: iza.mikrut@gmail.com

piątek, 21 czerwca 2019

Menno Schilthuizen: Ewolucja w miejskiej dżungli. Jak zwierzęta i rośliny dostosowują się do życia wśród nas

Feeria, Łódź 2019.

Przemiany natury

Przestrzeń miejska nie wydaje się terenem najbardziej sprzyjającym rozwojowi fauny i flory, to zwykle działalność człowieka powiązana z niszczeniem natury albo przynajmniej modyfikowaniem jej kształtu. Jednak zwierzęta i rośliny nie zamierzają się łatwo poddawać. Obecność człowieka, chociaż bywa trudna do zniesienia i wiąże się z licznymi uciążliwościami, ma też sporą zaletę: możliwość stosunkowo łatwego wyżywienia się. Nic dziwnego, że kolejne gatunki zwierząt i roślin przystosowują się do warunków panujących w aglomeracjach, a cechy wypracowane w jednym pokoleniu powracają w kolejnych już jako wrodzona modyfikacja. Takie zmiany mogą nawet doprowadzić do powstania zupełnie odrębnego niż wyjściowy gatunku. Menno Schilthuizen na warsztat bierze właśnie mechanizmy przystosowawcze oraz przemiany, jakim – pod niezamierzonym wpływem człowieka – podlegają przedstawiciele fauny i flory. Tom „Ewolucja w miejskiej dżungli” może przykuwać uwagę okładką, ale dla szerokiego grona odbiorców będzie jednak nieco zbyt hermetyczny, napisany językiem o wysokim stopniu specjalizacji i w dodatku z nastawieniem na prowadzone badania, a nie na widoczne dla przeciętnego człowieka efekty tych badań. Nie może być inaczej, jeśli na przykład niektóre chrząszcze (opisywane przez autora) mają po kilka milimetrów i zamieszkują wyłącznie w głębi mrowisk – albo gdy w grę wchodzi ocena zmiany koloru skrzydeł u ciem. Zwykły odbiorca nie ma szansy dowiedzieć się dzięki obserwacjom, jak przyroda dostosowuje się do warunków narzucanych przez człowieka, nawet po lekturze tego bardzo ciekawego tomu. Menno Schilthuizen rzadko odnosić się będzie do zwierząt oglądanych na co dzień, nie interesują go też żadne anegdoty powiązane ze współistnieniem ludzi i zwierząt. Bo obecność komarów na stacji metra – chociaż to niezbity dowód na zdolności przystosowawcze owadów – do wiadomości medialnych nie należy. Sporo stron trzeba będzie przerzucić, żeby znaleźć informację, którą da się przełożyć na własne spostrzeżenia – ale warto. „Ewolucja w miejskiej dżungli” pokazuje człowiekowi, że niezależnie od działań, jakie podejmuje, przyroda prawdopodobnie go przechytrzy. Za to kiedy uzyska się tajny kod do odczytywania znaków – można choćby dowiedzieć się, co decyduje o kolorze piór miejskich gołębi.

Śledzi Menno Schilthuizen kolejne tropy, na jakie wpadają uczeni, rejestruje ich osiągnięcia, żeby przy okazji przyjrzeć się pomysłom zwierząt i roślin, często bardzo imponującym. Przedstawia odbiorcom całe zbiory danych, nie ma miejsca na to, żeby każdy gatunek rozpatrywać osobno, skoro ewolucja trwa i rozgrywa się na oczach czytelników. Autor podpowiada, w jaką stronę kierować wzrok, żeby czegoś się dowiedzieć. Zapewnia sporo ciekawostek naukowych i trochę nawet szkoda, że nie zdecydował się na podejście popularyzatorskie – to przyniosłoby mu sławę u większego grona czytelników. „Ewolucja w miejskiej dżungli” to przecież publikacja mimo wszystko rozbudzająca wyobraźnię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz